Prostota stanowiła klucz do jego życia

Wspominam ks. kard. Stanisława Nagy przede wszystkim jako człowieka ogromnej prostoty. Ta prostota stanowiła klucz do jego życia, odkrywała kim on naprawdę jest. We wszystkich okolicznościach swojego życia był po prostu sobą.

Prostota szła w parze z erudycją i pokorą. Jedno i drugie pozwalało bardzo zbliżyć się do księdza kardynała i korzystać z wielkiego duchowego i intelektualnego bogactwa, którym był on sam, i które było w nim złożone. Wydaje mi się, że droga do zrozumienia i pełniejszego poznania ks. kard. Stanisława Nagy biegnie trzema ścieżkami.

Pierwsza z nich to bardzo głęboka i dojrzała miłość do Kościoła. Spotykałem się z księdzem kardynałem kilkakrotnie już w jego późnej starości. Widać było, że jego siły słabły, ale wcale nie słabło jego rozeznanie w sprawach Kościoła; wcale nie słabło jego przywiązanie do Kościoła, wręcz przeciwnie. Kwitło pragnienie, by Kościół we współczesnym świecie miał swoje właściwe miejsce, został zauważony, doceniony i skutecznie prowadził pracę ewangelizacyjną. Bardzo żywo obchodziły go sprawy Kościoła katolickiego zarówno na tym poziomie światowym, jak i w wymiarze polskim. Często pytał o to, co dzieje się w poszczególnych miejscach; próbował zrozumieć rozmaite zachowania i procesy, które zachodzą w polskim Kościele. Zawsze umiał zająć wobec nich własne, bardzo dojrzałe i zakorzenione w Ewangelii i w nauczaniu Jezusa Chrystusa stanowisko.

Drugą ścieżką prowadzącą do zrozumienia księdza kardynała  jest jego miłość do Ojczyzny. Był prawdziwym patriotą, w najpełniejszym tego słowa znaczeniu. Patriotą o jakich czytamy w podręcznikach i jakich wizerunki podtrzymujemy w swojej wyobraźni. Wszystko to, co polskie było mu bardzo drogie. Poczynając od polskich krajobrazów, geografii, topografii, położenia i ukształtowania Polski, aż po jej bogatą historię po teraźniejszość, a wreszcie także po głęboką, wytężoną troskę o przyszłość naszego kraju i narodu. W miłości księdza kardynała do Ojczyzny szczególne miejsce zajęło jego przywiązanie do rodzinnego Śląska. Urodził się w Bieruniu. Znał znakomicie tamte okolice, znał swoich rodaków, Ślązaków. Wypowiadał się o nich z niezwykłym szacunkiem i sam dawał żywy przykład tego, co to znaczy być Ślązakiem i co to znaczy być przywiązanym do tej części Polski, którą stanowi Śląsk.

Wreszcie z moich spotkań z księdzem kardynałem wyłoniła się trzecia droga; trzecia ścieżka do niego. Mianowicie nauka. Znałem twórczość księdza kardynała. Słyszałem o jego pracy dydaktycznej we wcześniejszych okresach, kiedy pracował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, Wyższym Seminarium Duchownym Księży Sercanów w Krakowie, na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie oraz na PWT we Wrocławiu.

Z tego wyróżnienia widać, że był szczególnie znany w całej południowej Polsce, Małopolsce i na Śląsku. Jego twórczość, teksty, nauczanie docierało o wiele dalej. Pod koniec życia, jego teologia, myślenie o Bogu odznaczało się wielką prostotą. Przypomina mi w tym  papieża Benedykta XVI. Nie było to myślenie łatwe i powierzchowne, a jednak było chętnie słuchane. W szczególny sposób zapadła mi w pamięć konferencja; jego rozważania poświęcone Eucharystii, które wspólnie prowadziliśmy podczas jednego ze spotkań organizowanych przez wydawnictwo Biały Kruk w Krakowie. Widać było, że dla księdza kardynała, Eucharystia jest tajemnicą wiary w najpełniejszym tego słowa znaczeniu. Nie tylko ją rozważał, ale przyjmując ją, karmiąc się nią po prostu żył tymi wartościami, których owocem i źródłem jest Eucharystia.

Powiedziałbym tak: piękny, szlachetny i wspaniały człowiek jakich bardzo nam potrzeba; którzy są bardzo potrzebni współczesnej Polsce. Wspaniały i szlachetny człowiek. Kapłan, który przeszedł wszystkie  etapy kapłańskiej drogi od diakonatu przez prezbiterat, po konsekracje biskupią aż wreszcie nominację kardynalską. A także wspaniały uczony, który w odpowiednim czasie i z godnością przeszedł wszystkie etapy pracy naukowej, zdobywając kolejne stopnie naukowe aż po tytuł profesora. Ten właśnie wspaniały kapłan i naukowiec jest jednym z ważnych drogowskazów, jakie mamy w obecnej polskiej rzeczywistości. Dlatego nie wolno o nim zapomnieć. Dobrze się stało, że wydawnictwo Biały Kruk zadbało o pamięć o nim zarówno w znakomitym tekście jak i w fotografii. Aby ta pamięć wśród nas ciągle żyła.

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl