Spróbuj pomyśleć


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

ANDRZEJ DUDA PREZYDENT POLSKI. Nie sowiecki, nie rosyjski, nie pruski, nie niemiecki, czy jeszcze jakiś inny, a polski. Nie obsadzony przez obcych w roli prezydenta Polski, a wybrany przez naród, który skorzystał ze swojego naturalnego i niezbywalnego prawa do obrania głowy własnego Państwa. Prezydent polski w Polsce, należy do prawdziwych wyjątków. Potwierdzi tę regułę jeden rzut oka na historyczną listę prezydentów i ich odpowiedników, a wcześniej królów elekcyjnych. Taki jeden z drugim król saski podprowadził nas na skraj przepaści, a król polski – polski tylko z pochodzenia – ostatecznie nas w tę przepaść wtrącił. Gdyby był królem prawdziwie polskim, Poniatowski nie wysługiwał by się tronującej w Rosji Prusaczce z dynastii askańskiej, której założycielem był Albrecht Niedźwiedź. Portret Katarzyny II Angela Merkel zawiesiła w swoim gabinecie po objęciu stanowiska kanclerz Niemiec i – jak doniósł der Spiegel z marca 2014 r. = nadal darzy carycę wielkim szacunkiem. [Merkel is known to have great respect for the Russian empress with German roots and her portrait graces Merkel’s desk in the Chancellery.] Zapewne za jej dokonania na polu politycznym a nie – jakby to powiedzieć – towarzyskim. Choć nie jest to wykluczone, z uwagi na rolę Niemiec pod rządami carycy Unii Europejskiej w propagowaniu wszelkich dewiacji. Zresztą ideologia gender to też polityka, tyle, że najbardziej brudna spośród najbrudniejszych.

Andrzej Duda jako nasz prezydent pobożnością i za pomocą symbolicznych gestów miłych polskiej duszy już zdążył zaskarbić sobie szacunek i miłość wielu rodaków, także tych, którym szereg sztucznie stworzonych przeszkód uniemożliwił wzięcie udziału w głosowaniu. O wielu lat haniebna i wprost antypolska jest organizacja wyborów dla Polaków na obczyźnie. Odium spada nie tylko na władze PO – PSL, choć przede wszystkim na rząd Kopacz za jaskrawe naruszanie praw obywatelskich Polaków, którym jej minister spraw zagranicznych tak drastycznie utrudnił głosowanie w Stanach Zjednoczonych. Nawet pojedyncze pozbawienie biernego prawa wyborczego do organu władzy publicznej bez orzeczenia sądowego każdorazowo jest jawnym atakiem na podstawy demokracji, wymaga detalicznego opisu, ujawnienia i przykładnego ukarania sprawców. Czasu pozostało bardzo mało. Po odjęciu kilku miesięcy wakacyjnych, do wyborów parlamentarnych w październiku roku 2015 pozostaje 5 – 6 tygodni na rozprawienie się z utrwalaczami dyktatury tak planującymi i organizującymi wybory, aby powstrzymać wielką falę sprzeciwu poprzez zatamowanie dostępu do uprawnionego wyrażenia swojej woli przez rzesze pokrzywdzony, oburzonych i kneblowanych.

Dla pozyskania sympatii wyborców zapewne słuszne jest obranie kierunku na naprawianie krzywd pojedynczych obywateli. Ściana płaczu w postaci pamiętnych programów red. Małachowskiego, rozbudowana przez red. Jaworowicz ma jednak formułę dość ciężko strawną dla racjonalnych państwowców, którzy mają prawo zadać proste pytanie o to, na ile udokumentowany bezmiar łez i goryczy niezliczonych ofiar bandyckiego państwa wpływa na zmiany systemowe. Jaka jest waga udowodnionej krzywdy pojedynczego obywatela w procesie naprawy legislacji czy choćby dostosowania pragmatyki pracowników administracji publicznej do uzasadnionych oczekiwań obywateli.

Jesteśmy przecież wolnymi beneficjentami demokracji a nie zniewolonymi poddanymi biurokracji, na modłę carycy Katarzyny II rządzącej twardą ręką swoimi rabami od Komisji Europejskiej w Brukseli po urząd gminy hen pod lasem. Z 1949 r. pochodzi cytat: „Nie ma „dobrych” Rosjan, bo w tym kraju nie ma ludzi, są tylko „raby”, niewolnicy” [”Wiadomości” 1949 nr 20 (163)]. Autor tych słów, Wacław Zbyszewski zmarł w 1985 r. Wkrótce potem w Polsce zaczęła się złota era według Komorowskiego. Na złotą erę dla Komorowskiego i jego towarzyszy złożyły się nieodwracalne straty dziesiątków milionów rodaków sprytnie wykiwanych i starannie oskubanych, najczęściej przy tym jawnie pokrzywdzonych. Skuteczniejsze od czołgów okazały się telewizory. Gdyby dożył, czy nie napisał by Zbyszewski o Polakach, którzy jak „raby”, niewolnicy zamiast zrzucić kajdany godzą się na marne życie, przedwczesną śmierć lub ucieczkę zagranicę? Godzą się, skoro wyniki głosowań wskazują, że raz po raz wybierają sprawców swoich nieszczęść. Jakiś masochistyczny obłęd na masową skalę? A może fałszowanie wyborów i utrudnianie wyborcom wyrażenia swojej woli stoi za jedynym sukcesem Platformy Obywatelskiej, jakim są słupki poparcia.

NB cytat ze Zbyszewskiego z 1949 r. z znalazł się w świeżym artykule z 13. maja b.r. autorstwa Olega Niemienskiego pt. „Rusofobia jako ideologia” [«Нет хороших русских, потому что в этой стране нет людей – есть только рабы и невольники»].

Polityka wewnętrzna z zagraniczną splata się w coś na kształt powrozu na szyi każdego z nas. Każdy rachunek za prąd i gaz, ewentualnie c.o., tak wysoki, że aż budzący grozę, ma swojego autora w kimś, kto w naszym imieniu zgodził się na nowe kontrybucje nałożone na Polskę za przegraną wojnę w 1939r., a ściągane z gospodarstw domowych w postaci rachunków za dostawy energii. Wyjątkowo drogiej w skali Europy, bo obciążonej haraczem za węgiel według pomysłu Merkel, albo dotacją na zbrojenie Rosji według pomysłu Pawlaka. Już obficie finansując na tysiące sposobów budżety Niemiec i Rosji, Polacy są oczerniani oskarżeniami o czarną niewdzięczność dla Merkel za Tuska i całą PO oraz o wręcz zoologiczną rusofobię. Te warianty defamacji są powtórką z przypisywania antysemityzmu Polakom mordowanym przez Niemców za ukrywanie Żydów, a po wojnie ginącym w męczarniach w katowniach Bermana, Różańskiego, Światły i im podobnych. Celem propagandowych inwektyw jest osłabienie naszej siły negocjacyjnej i przygotowanie pola do kolejnego ataku na nasze życie, zdrowie i majątek.

Wydaje się, że w projekcie pod nazwą DUDA POMOC kierunek udzielanej pomocy powinien zostać pilnie odwrócony o 180 stopni. Andrzej Duda prezydent polski w Polsce potrzebuje solidarnego wparcia modlitwą i pracą.

Z Panem Bogiem
dr Zbigniew Hałat

(Poza nagraniem: rozszerzenia przekraczające pojemność czasową radiowego felietonu znajdą Państwo na stronie www.halat.pl ; tamże przypisy, odnośniki i ilustracje.)

drukuj