Spróbuj pomyśleć


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Codziennie z archikatedry p.w. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu o godzinie dwunastej niesie się melodia „Boże, coś Polskę”. Nie może być inaczej, skoro od dawien dawna nad Wrocławiem i całym Śląskiem wznosi się kościół na Ślęży, z Bożą pomocą i nadludzkim wysiłkiem właśnie uratowany przed zniszczeniem. Uwaga: 1. MAJA 2015r., w dzisiejszy piątek ks. prałat dr Ryszard Staszak zaprasza na uroczystość rekonsekracji odbudowanego kościoła p.w. Nawiedzenia Naświętszej Maryi Panny na Górze Ślęży. Mszy Świętej o godz. 14. przewodniczy JE ks. arcybiskup Józef Kupny – Metropolita Wrocławski, krajowy duszpasterz ludzi pracy, kórych dzisiaj, 1. maja, w dniu św. Józefa rzemieślnika, na pielgrzymkę do św. Anny na 10.00 w Sobótce, a potem na Ślężę zaprasza ks. Stanisław Orzechowski w imieniu wydziału duszpasterskiego Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej. Program artystyczny na polanie szczytowej rozpocznie się już o godz. 12. Wykonawcami będą zespoły „Dolnoślązacy” i „Zayazd”. Sił pielgrzymom doda grochówka plebana. Zaproszenie ks. prałata Staszaka jest dostępne na youtube.

W każdą niedzielę z wieży wrocławskiego ratusza trębacz ogłasza południe melodią piosenki „We Wrocławiu na rynecku”, spisanej w gwarze dolnośląskiej i opublikowanej w XIX w. Wymarłym śląskim dialektem posługiwali się najwięksi Piastowie Śląscy, od księcia Henryka Brodatego i jego żony św. Jadwigi pochodzącej z Bawarii oraz ich syna Henryka Pobożnego, który za zatrzymanie mongolskiej nawały na zachód Europy oddał życie w bitwie pod Legnicą, po ostatniego suwerennego polskiego władcę na Śląsku – Bolka II, księcia świdnicko-jaworskiego. Dewastacja i wyludnienie Śląska w wyniku najazdu Mongołów, następujące po nim nasilone osadnictwo niemieckie, agresywna wobec Śląska polityka Niemców na tronie czeskim – osłabiły przywództwo śląskiej gałęzi dynastii Piastów w skali kraju i podważyły szanse gwary śląskiej na spełnienie wiodącej roli w kształtowaniu polskiego języka literackiego. Artykuł w Wikipedii pt. „Gwary dolnośląskie” miłośników mowy ojczystej na pewno zainteresuje, a bardziej ambitnych może zainspiruje do ciekawej i pożytecznej pracy nad swoistą reanimacją wymarłego języka. Gwara podhalańska czy kaszubska jak szczypta soli dodają smaku literackiej polszczyźnie. Podobną rolę może spełnić odkopana ze źródeł pisanych gwara dolnośląska. Język czeski też został uratowany z niebytu.

O język polski właśnie w dialekcie dolnośląskim nasi rodacy przez dwieście lat toczyli nierówny bój z Prusakami. Bohaterów strajku dzieci wrzesińskich znamy z imienia i nazwiska i wspominamy z należną atencją. Gwoli równego traktowania wszystkich dzielnic Ojczyzny, nie mniejszego szacunku wymaga pamięć o Polakach, którzy stawiali opór niezwykle brutalnej germanizacji Śląska. Źrodła z czasów Fryderyka II, Bismarcka i Hitlera są łatwo dostępne, a ich włączenie do polskiej narracji historii Europy wydaje się sprawą pilną z uwagi na naukę płynącą z aneksji Krymu. Obecnie historia Śląska jest pisana przez najemników – nazwijmy ich „stypendystami” – zainteresowanego rządu, ale też nadal pokutują antypolskie kreacje propagandy jeszcze z czasów Albrechta Niedźwiedzia z XII w., którego Hitler uczynił patronem NSDAP, niemieckich Luksemburgów na tronie czeskim itd. Stąd nawet przedstawiciele patriotycznej inteligencji opowiadają o zrzeczeniu się przez Kazimierza Wielkiego praw Polski do Śląska, gdy zawierano pokój namysłowski w 1348r. Lepiej sprawdzić niż powtarzać nieprawdę. Tym bardziej, że strona wysługująca się niemieckiemu parciu na wschód naszych czasów (Drang nach Osten heute) nie przebiera w środkach.

Rządy obecnej władzy PO – PSL przyniosły zabawny i żałosny zarazem awans pewnego pana, bodaj z przygotowaniem dziennikarskim, na kluczową w Polsce funkcję w obszarze zdrowia publicznego. Awans za zasługi przodka, który na początku XX w. jako pierwszy w swoim wydawnictwie negował klęskę Niemców na Psim Polu. Przedkładał nikomu nieznaną rozprawę z Biblioteki Warszawskiej powstałą (zapewne jako narzędzie walki z polskością) w roku 1873 – trzecim roku bismarkowej Kulturkampf nad Kronikę Polską ks. Wincentego Kadłubka, póżniejszego błogosławionego biskupa krakowskiego, spisaną już kilkadziesiąt lat po śmierci Bolesława III Krzywoustego, zwycięzcy bitwy z 1109 r. O postawienie pomnika księcia w rynku wrocławskiej dzielnicy Psie Pole zabiega Fundacja Polskie Gniazdo, która od 2009r. dysponuje makietą projektu autorstwa prof. Aleksandra Zyśko z wrocławskiej ASP. „Nein” w sprawie postawienia pomnika pogromcy niemieckich najeźdźców to przejaw poprawności politycznej. Podobnie jest z jednym z pierwszych niemieckich obozów koncentracyjnych w Europie. Właśnie minęła 82 rocznica założenia obozu KZ Dürrgoy przez wojujących homoseksualistów z SA, którzy utorowali Hitlerowi drogę do władzy. Sprawie tej poświęciłem sporą część felietonu z 15. listopada 2013r. Na Wzgórzu Gajowym we Wrocławiu nadal nie ma tablicy upamiętniającej bestialstwo totalitaryzmu i ostrzegającej przed jego nawrotem. Nic dziwnego.

Niemcy decyzjami swoich wodzów doprowadzili do zagłady mieszkańców niemieckiego Wrocławia, z których aż 44% poparło Hitlera w wyborach 1932r, plasując ówczesny Breslau na trzecim miejscu w całych Niemczech. W 1945 r. przyszło za to zapłacić wszystkim a nie tylko wyborcom Hitlera. Gauleiter Śląska Karl Hanke przymusowo ewakuował na styczniowy mróz kobiety, dzieci i starców. W marszu śmierci zmarło 90 tys. ludzi. Ci, kórzy dotarli do Drezna, zginęli pod bombami. W lutym 1945 do szturmu na twierdzę Wrocław przystąpiły wojska 1. Frontu Ukraińskiego.

NB. Wypowiedź Schetyny o Ukraińcach wyzwalających niemiecki obóz śmierci Auschwitz, blednie wobec opinii kandydata na prezydenta, który w swojej telewizji wyraził przekonanie, że Wrocław zajęli Ukraińcy ze Lwowa.

Szturm Wrocławia zakończył się 6. maja 1945. Tego dnia rano, jak szczur z tonącego statku, uciekł gauleiter Śląska Hanke. Jedynym samolotem, który wystartował z rany umyślnie zadanej miastu. Pozostałe szczury z dowództwa Festung Breslau kryjące się w piwnicach biblioteki na Piasku przyjęły delegację Armii Czerwonej w sprawie bezwarunkowej kapitulacji twierdzy. Trup Festung Breslau był nadziany zwłokami 170 tysięcy cywilów i 6 tysięcy wojska. Ci nie mogli ani uciec, ani schować się w piwnicach. Z ich losu płynie praktyczna nauka co do skutków nieroztropnych decyzji nad urną wyborczą.

Liczbę czerwonoamistów, którzy stracili życie, zdobywając Wrocław, szacuje się na 13 tysięcy.

Po obu stronach większość ofiar otrzymała chrześcijańskie wychowanie lub przynajmniej miała chrześcijańskich rodziców, ale wiara w Chrystusa została wydarta z ich serc. O, Panie Jezu, okaż miłosierdzie tym, którzy cierpią okropności furii szatana.

Pan Tadeusz Szczyrbak, Prezes Rodziny Rodła – Wrocław, zaprasza na uroczystość 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej oraz powrotu Wrocławia i całego Dolnego Śląska do Polski – uroczystość upamiętniającą i przypominającą polskość i słowiańskość Ziem Zachodnich i Północnych. Początek 6. maja w najbliższą środę we Wrocławiu na Ostrowie Tumskim przy kościele św. Marcina o 8.15. Po Mszy Świętej w archikatedrze od 9.00, na 10.15 zaplanowany jest początek spotkania w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego przy pl. Katedralnym 1. Jako prezes Towarzystwa Ślężańskiego pozwolę sobie zająć uwagę zebranych następującym tematem: „Wrocław Kościołowi i Polsce przywróciło śmiertelne starcie czerwonej zarazy z czarną śmiercią, jak dwugłowe zło nazwał Józef Szczepański, który zginął w wieku 22 lat w Powstaniu Warszawskim. „Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” (Rz 8:31).

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

(Poza nagraniem: rozszerzenia przekraczające pojemność czasową radiowego felietonu znajdą Państwo na stronie www.halat.pl ; tamże przypisy, odnośniki i ilustracje.)

drukuj