Myśląc Ojczyzna


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże! Wczoraj w Sejmie odbyło się kolejne, drugie czytanie rządowego projektu o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczpospolitej (druk nr 1066). Trzeba o tym projekcie głośno mówić, a nawet krzyczeć, gdyż jest kolejnym przejawem niezwykle szkodliwych działań obecnej władzy narażających Państwo Polskie na ogromne niebezpieczeństwo, a nas na niebywałe upokorzenie.
Mimo kilku poprawek tego projektu w komisji sejmowej jest on całkowicie, co do zasady i pomysłu, po prostu sprzeczny z Konstytucją. Wbrew uzasadnieniu umieszczonemu pod projektem tej ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy w operacjach na terytorium Polski, projekt ten wcale nie wykonuje kilku decyzji Rady Unii Europejskiej, które dotyczą „współpracy transgranicznej, w szczególności terroryzmu i przestępczości transgranicznej”.
Rządowy projekt ustawy przedstawiony właśnie Sejmowi realizuje inny cel i znacznie wykracza poza przedmiotowy zakres regulacji unijnych. Wcale nie dotyczy przede wszystkim współpracy przy zwalczaniu transgranicznego terroryzmu i przestępczości, czyli współpracy o ograniczonym zakresie, na ograniczonym obszarze i w pobliżu granic państwa. Rządowy projekt przepychany właśnie przez Rząd Premiera Tuska w Sejmie, w praktyce otwiera bowiem szeroko drogę do wkraczania na terytorium Polski także służbom specjalnym i zbrojnym zaprzyjaźnionych państw ościennych – Niemiec i Rosji, na wezwanie polskich władz dla interwencji i ingerencji o nieokreślonej skali i charakterze do tłumienia w Polsce m.in. zgromadzeń politycznych, związkowych i innych. Projekt zezwala bowiem na wzywanie przez polskie władze międzynarodowej pomocy zagranicznych funkcjonariuszy i pracowników dla ogólnikowo określonej „ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego”, również dla niejasno sformułowanego „zapobiegania przestępczości w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, katastrof, klęsk żywiołowych lub innych poważnych zdarzeń”.
Projekt, jak widać, poważnie wykracza poza zakres unijnego upoważnienia, które miał zrealizować. Tłumienie np. manifestacji niepodległościowej w patriotycznej Warszawie nie ma dokładnie nic wspólnego ze współpracą w zwalczaniu transgranicznego terroryzmu i przestępczości. Rząd powołując się przy forsowaniu projektu o zagranicznych funkcjonariuszach na unijne decyzje, oczywiście dokonuje nadużycia dla uzasadnienia swojego sprzecznego z polskimi interesami projektu, licząc zapewne, że nikt nie pofatyguje się by porównać projekt z aktami unijnymi. Projekt rządowy nie wyklucza możliwości również wzywania na pomoc np. przez Rząd Tuska i Piechocińskiego do tłumienia manifestacji polskich związkowców w Warszawie czy w Białymstoku – funkcjonariuszy służb rosyjskich.
Projekt o tak poważnych sprawach używa przy tym, być może celowo, bardzo nieostrych pojęć np. „w związku ze zgromadzeniem”, choć nie jest jasne co oznaczać ma zwrot „w związku”. Czy funkcjonariusz niemieckich lub rosyjskich służb i inni ich pracownicy będą mogli przybyć wezwani przez polską władzę już na etapie przygotowań do zgromadzenia, bo to również pozostaje „w związku ze zgromadzeniem”? A wyłapywanie uczestników polskich zgromadzeń przez niemieckich, francuskich czy rosyjskich funkcjonariuszy po zakończeniu zgromadzenia też będzie pozostawać „w związku ze zgromadzeniem”? Te nieostre zwroty są bardzo groźne, gdyż ci zagraniczni funkcjonariusze będą mogli – tak jak i polskie służby – bić, podsłuchiwać, nagrywać, zatrzymywać (również samochody) Polaków w Polsce!
Projekt dopuszcza bardzo szerokie i dowolne interpretacje wielu zwrotów projektu, który przecież umożliwić mają i mogą ingerencję zagranicznych służb, np. w protesty związkowe, obchody świąt narodowych, wcale niewykluczone, że i pielgrzymek, bo i tak można również interpretować pojęcia używane w projekcie.
Władza polska bojąca się polskiego społeczeństwa znajdzie w tym projekcie podstawy do wzywania obcych sił przeciwko swym obywatelom. Projekt tworzy bardzo groźne dla bezpieczeństwa Polski sytuacje, ponieważ dozwala na wpuszczenie na polskie terytorium obcych sił zbrojnych, które teoretycznie mogą odmówić wyjścia i szkodzić następnie Polsce. Projekt stwarza też nieograniczone okazje dla szpiegowania i tworzenia wrogiej Polsce piątej kolumny zdrajców.
Projekt rządowy głęboko upokarza nas – Polaków i w sferze symbolicznej narusza suwerenność Państwa Polskiego. Projekt dowodzi też głębokiej nieudolności władz, która dla opanowania np. jakiejś sytuacji na jakimś meczu chce wzywać zagraniczne siły, które same mogą stanowić zagrożenie dla Polski. Czy Polska nie ma własnych, wystarczających dla pilnowania porządku w państwie służb, policji, żandarmerii, wojska, strażaków itd.? Rządowy projekt swymi postanowieniami i niejasnością stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski, jest przez to sprzeczny z Konstytucją. Natomiast reguluje sprawy transgranicznej przestępczości i terroryzmu czy ratownictwa tylko marginalnie.
Projekt ustawy forsowany właśnie w Sejmie należy traktować, w mojej opinii, jako przejaw zdrady interesów Państwa Polskiego. Jeśli władza obecna uchwali sobie tę ustawę i wezwie Niemców lub Rosjan by pomagali tej władzy pacyfikować nastroje polityczne i społeczne w Polsce, by pomagali spacyfikować polską opozycję polityczną, to władza ta będzie musiała wziąć również odpowiedzialność za ewentualne, a możliwe ataki np. polskiej młodzieży na tych zagranicznych funkcjonariuszy traktowanych jak agresorzy. Władza będzie musiała wziąć również odpowiedzialność za rozbudzanie takimi skandalicznymi, upokarzającymi nas przepisami niechęci i wrogości wobec państw wysyłających do Polski swe ekspedycje. Obecna władza będzie odpowiedzialna za pogłębianie przepaści między nią a polskim społeczeństwem nieakceptującym ataków na polską suwerenność.
Szczęść Boże Polsce i oświeć jej szkodników!

drukuj