fot. Ewa Sądej/ Nasz Dziennik

Homilia o. Tadeusza Rydzyka CSsR wygłoszona podczas Pasterki z Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu wraz z odczytanym listem


Pobierz

Otrzymałem dziś elektronicznie list, którym dzielę się dziś z Wami:

„Drodzy Przyjaciele, pewnie wiecie, ze zbliżają się moje urodziny. Świętowanie ich rozpoczęło się wiele lat temu. Na początku wydawało się, że ludzie rozumieli i doceniali to wszystko, co dla nich zrobiłem, ale w obecnych czasach, widać, że nikt nie wie, jaki jest prawdziwy powód tych uroczystości. Rodzina i przyjaciele spotykają się razem, ale nie znają znaczenia tych Świąt.

Pamiętam zeszłoroczne wielkie przyjęcia organizowane ku mojej czci. Stół był zastawiony smacznym jedzeniem, ciastami, owocami i innymi łakociami. Wszystko to było pięknie przystrojone, a pod choinką czekało wiele prezentów.

Chcesz coś wiedzieć? Byłem jubilatem, ale nie zostałem zaproszony. Nikt nie pamiętał, aby mnie zaprosić. Przyjęcie było z mojej okazji, ale gdy ten dzień nadszedł, zostałem na zewnątrz, przed zamkniętymi drzwiami…a ja tak bardzo chciałem być z nimi tam w środku, przy stole. Bardzo mnie smuci, że w ostatnich latach wielu zamknęło przede mną swoje drzwi.

Mimo, że nie byłem zaproszony, zdecydowałem się cichutko wejść nie zwracając na siebie uwagi. Poszedłem i stanąłem cichutko w rogu. Wszyscy jedli i pili. Opowiadali żarty, śmiali się i dobrze się bawili.

Najsmutniejsze było to, gdy gruby mężczyzna ubrany na czerwono z białą brodą, wszedł do pokoju wołając: Ho-Ho-Ho! Usiadł na fotelu, a wszystkie dzieci pobiegły do niego, wołając: Mikołaj, Mikołaj! Tak jakby przyjęcie było na jego cześć.

Kiedy wszyscy zaczęli się obejmować, otworzyłem też swoje ramiona czekając na kogoś, kogo mógłbym objąć. I wiesz co? Nikt nie przyszedł… Wtedy zrozumiałem, że nie byłem mile widziany i niezauważony wyszedłem.

Z każdym mijającym rokiem jest coraz gorzej. Ludzie pamiętają o prezentach, o jedzeniu i piciu, ale zapominają o mnie. Chciałbym, abyś pozwolił mi wejść do twojego życia podczas tych Świąt. Bardzo bym się ucieszył. Uznaj ten fakt, że dwa tysiące lat temu przyszedłem na ten świat, aby oddać życie za Ciebie na krzyżu, aby Ciebie zbawić. Dzisiaj chcę tylko, żebyś uwierzył w to z całego serca.

Chcę się jeszcze z Tobą czymś podzielić.

Wielu nie zaprosiło mnie na swoje przyjęcie, jednak ja również organizuję przyjęcie tak piękne, że nikt nie może sobie tego nawet wyobrazić. Wciąż jednak jeszcze trwają przygotowania. Dzisiaj wysłałem wiele zaproszeń i jedno z nich jest też dla Ciebie. Chcę wiedzieć, czy pragniesz przyjść, aby zarezerwować dla Ciebie miejsce, napisać Twoje imię złotymi literami w mojej wielkiej księdze zaproszonych gości.

Bądź gotowy, ponieważ gdy wszystko będzie już przygotowane, staniesz się uczestnikiem tego wielkiego przyjęcia.

Do zobaczenie wkrótce! Kocham Cię!

Jezus”.

drukuj