[TYLKO U NAS] S. Jana Maria Ściga o Matce Elżbiecie Róży Czackiej: Pomimo trudnego życia decydowała się na wybory, które przynosiły konkretne i odpowiedzialne decyzje

Dziś duchową ślepotą świata jest konsumpcjonizm, hedonizm, życie w pokoleniu na próbę. Matka pomimo trudnego życia decydowała się na wybory, które przynosiły konkretne i odpowiedzialne decyzje. Dzisiaj tego brakuje. Potrzeba nam tego, żebyśmy się nie bali podejmować decyzji – podkreśliła Siostra Jana Maria Ściga, Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, w programie „Rozmowy niedokończone” w TV Trwam.

Siostra Jana Maria Ściga FSK wskazała, co łączy ks. kard. Stefana Wyszyńskiego i Matkę Elżbietę Różę Czacką.

– Księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matkę Elżbietę Różę Czacką łączy umiłowanie Pana Boga i bliźniego. Oboje byli zanurzeni w miłości Boga, z tej miłości czerpali siły w służbie drugiemu człowiekowi. Matka Elżbieta Róża Czacka widziała tę służbę w niewidomych na ciele i na duszy, a ks. kard. Stefan Wyszyński w służbie drugiemu człowiekowi w czasie II wojny światowej, kiedy jako kapelan Armii Krajowej służył i pomagał żołnierzom powstania, a później także w służbie ojczyźnie – powiedziała siostra ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.

Dla Matki Elżbiety Róży Czackiej służba ojczyźnie stała zawsze na pierwszym miejscu. Od najmłodszych lat była wychowywana w patriotycznej rodzinie. Już kiedy była osobą zakonną, nie zapominała o tych wartościach i wyrażała gotowość do służenia Polsce i ludziom.

– Matka Elżbieta Róża Czacka od początku była wychowywana w wartościach patriotycznych, wyniosła te wartości z domu. Pochodziła z bardzo znanej, arystokratycznej rodziny. (…) Wiedziała, że służba ojczyźnie jest na pierwszym miejscu. Podczas wojny światowej Matka Elżbieta Róża Czacka natychmiast odpowiedziała na apel prezydenta Warszawy i wysłała siostry do kopania rowów. Następnie, kiedy była konieczność udziału w Powstaniu Warszawskim, nie cofnęła swojej gotowości. Nie zważając na sytuacje, że w Laskach były siostry, dzieci, niewidomi podjęła gotowość i otworzyła Laski dla potrzebujących. Powstał tam szpital powstańczy, biuro łączniczek, a także ukrywał się pułkownik Józef Krzyczkowski „Szymon” – mówiła gość „Rozmów niedokończonych”.

Siostra Jana Maria Ściga opowiedziała, w jaki sposób powstało Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.

– Matka Elżbieta Róża Czacka wróciła z Wołynia do Polski w 1918 roku i starała się sformalizować możliwość założenia Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, a przede wszystkim uzyskać zgodę na gromadzenie wokół siebie kandydatek do zgromadzenia. (…) Matka działała w sposób radykalny, ona nie siedziała na krześle i nie zapraszała sióstr, by przychodziły do zgromadzenia, ale to ona chodziła do szpitali, oddziałów okulistycznych i wyszukiwała potrzebujące niewidome dzieci. W ten sposób gromadziła pierwszych uczniów, wychowanków szkół oraz zakładów przy ulicy Dzielnej i Polnej. (…) Kandydatki na siostry pochodziły z różnych stron, ale kadra rekrutowała się dzięki współpracy z ks. Władysławem Korniłowiczem, którego Matka Elżbieta Róża Czacka poznała w kurii, prosząc o pozwolenie założenia nowego zgromadzenia – podkreślała siostra Jana Maria Ściga.

Siostry wspominają Matkę Elżbietę Różę Czacką jako dobrą przełożoną, która zawsze służyła pomocą.

–  Matka Elżbieta Róża Czacka była wymagającą przełożoną, ale siostry się jej nie bały, przychodziły do niej z wszystkimi swoimi problemami i trudami – zaznaczyła siostra ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.

Siostra Jana Maria Ściga akcentowała, na czym polega dzisiejsza duchowa ślepota świata.

– Dziś duchową ślepotą świata jest konsumpcjonizm, hedonizm, życie w pokoleniu na próbę. Matka pomimo trudnego życia decydowała się na wybory, które przynosiły konkretne i odpowiedzialne decyzje. Dzisiaj tego brakuje. Potrzeba nam tego, żebyśmy się nie bali podejmować decyzji – stwierdziła siostra Jana Maria Ściga.

radiomaryja.pl