fot. Instytut Prymasowski

[TYLKO U NAS] Prof. G. Kucharczyk: Bł. ks. kard. S. Wyszyński wielokrotnie powtarzał, że Kościół jest wcielony w życie narodu

Prymas Stefan Wyszyński doskonale rozumiał, że warunkiem przetrwania Kościoła w Polsce w czasach zniewolenia komunistycznego jest nienaruszalny związek z narodem, ale i pozostanie przez Kościół autentycznym świadkiem prawdy Chrystusowej – mówił prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk, w felietonie z cyklu „Spróbuj pomyśleć” na antenie Radia Maryja. Zwrócił uwagę na bogactwo myśli Prymasa Tysiąclecia, ważnych nie tylko w czasach komunizmu, ale także obecnie i przez kolejne dekady.

28 maja, w rocznicę śmierci bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, obchodziliśmy Jego  liturgiczne wspomnienie. [czytaj więcej] Historyk zaznaczył, że Prymas Tysiąclecia wiedział, że naród można ocalić tylko przez Kościół, a Kościół przez naród.

– Prymas Wyszyński wielokrotnie powtarzał, że Kościół jest wcielony w życie narodu – narodu ochrzczonego, który jest czymś więcej niż sumą ochrzczonych Polaków, bo jest wspólnotą duchową i kulturową trwającą poprzez pokolenia. Za sprawą Kościoła – przypominał bł. Prymas Tysiąclecia w latach, gdy komunistyczna propaganda wmawiała, że wszystko, co najlepsze przyszło do nas ze Wschodu – Polska została wszczepiona w cywilizację zachodnio-łacińską i dzięki temu nie jest częścią Eurazji – mówił prof. Grzegorz Kucharczyk.

Gość Radia Maryja wskazał, że bł. ks. kard. Stefan Wyszyński bardzo cenił polską historię i specyfikę naszej kultury.

– Piętnując wady narodowe w czasie Wielkiej Nowenny, jednocześnie przestrzegał, by nie popadać w manię krytykanctwa. Nie wstydził się tzw. pobożności ludowej i kultu maryjnego, widząc w nich konieczną suwerenność narodu w sferze ducha. Przestrzegał zwłaszcza katolicką inteligencję, by „nie wieszać się na klamkach obcych myśli, a myśleć polskimi mózgami” – podkreślał felietonista Radia Maryja.

Historyk wyjaśnił też, od czego Prymas Tysiąclecia uzależniał przetrwanie polskiego Kościoła w czasach komunizmu.

– Prymas Wyszyński doskonale rozumiał, że warunkiem przetrwania Kościoła w Polsce w czasach zniewolenia komunistycznego jest nienaruszalny związek z narodem, ale i pozostanie przez Kościół autentycznym świadkiem prawdy Chrystusowej. Stąd stałe „non possumus” Prymasa wobec ułatwionego życia, wobec szermowania – jak mówił –„ładnymi słowami” w rodzaju: „Kościół otwarty” czy „odnowa liturgiczna”, które w praktyce nie miały nic wspólnego ani z otwartością, ani z odnową. W latach zawirowań, w czasie tzw. reform posoborowych powtarzał, że to nie Kościół jest w kryzysie, ale kryzys przeżywają niektórzy ludzie w Kościele – mówił prof. Grzegorz Kucharczyk.

Felietonista zwrócił uwagę, że bogactwo myśli bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego jest tak bogate, że może wystarczyć na całe dekady rozważań inspirujących do działania.

– Gdy narzekamy na uwiąd katolickiej nauki społecznej, sięgajmy do dorobku Prymasa. Gdy widzimy kryzys filozofii i myśli katolickiej, czytajmy teksty Prymasa o syntezie wiary i rozumu. Gdy potrzeba nam niezachwianego autorytetu, odświeżajmy słowa tego, który o sobie mówił, że jest nauczycielem narodu w Kościele i dlatego nie jest po to, aby komukolwiek schlebiać. Beatyfikacja Prymasa to nie koniec, to dopiero początek – podkreślał prof. Grzegorz Kucharczyk.

Cały felieton prof. Grzegorza Kucharczyka można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj