Papieskim szlakiem po Bawarii

Ojciec Święty Benedykt XVI udaje się dziś z pielgrzymką do miejsc związanych z jego dzieciństwem, dorastaniem i pracą przed okresem watykańskim. Papież odbył już podróż szlakiem ważnych miejsc związanych z życiem swego poprzednika, Jana Pawła II, teraz rozpoczyna podróż do swojej ojczyzny. Pielgrzymka Ojca Świętego ma przede wszystkim ważny wymiar duchowy: ma wzmocnić wiarę w narodzie niemieckim.

Udajmy się zatem wraz z Ojcem Świętym Benedyktem XVI w podróż po ważnych dla niego miejscach, które w tych dniach on sam odwiedzi.

Marktl nad rzeką Inn
„Wcale nie jest łatwo stwierdzić, gdzie właściwie jest dom mojego dzieciństwa. Mój ojciec był żandarmem i kilkakrotnie zmieniał miejsce zamieszkania, byliśmy więc w nieustannej wędrówce aż do 1937 roku (…)” – tak w książce autobiograficznej „Moje życie” wydanej w 1997 roku pisze ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary ks. kard. Józef Ratzinger. I rzeczywiście, miasteczek dzieciństwa i dorastania przyszłego Papieża jest kilka: Marktl, Tittmoning, Aschau i Traunstein.Miejscem narodzenia Benedykta XVI była mała bawarska miejscowość Marktl nad Innem. Dom, w którym przyszedł na świat mały Józef, znajduje się w samym środku niewielkiego miasteczka, tuż obok ratusza. Do niedawna na budynku, tuż przy wejściowych drzwiach, była umieszczona tablica z 1997 roku informująca, że „Tu 16 kwietnia 1927 roku urodził się Kardynał Kurii Rzymskiej dr Josef Ratzinger, prefekt rzymskiej Kongregacji Nauki Wiary, honorowy obywatel miasta Marktl”. Wiosną tego roku tablicę zmieniono, informując, że w domu narodził się Papież Benedykt XVI.
„Urodziłem się w Wielką Sobotę, 16 kwietnia 1927 roku, w Marktl nad Inn. To, iż dzień moich urodzin był ostatnim dniem Wielkiego Tygodnia i wigilią Wielkanocy, było w rodzinie ciągle podkreślane. Wiązało się to z tym, iż następnego dnia zostałem ochrzczony wodą, która była dopiero co poświęcona podczas (celebrowanego w tamtych czasach rankiem) rytu „Wielkiej Nocy”. Byłem pierwszym chrześniakiem z nowej wody i to zostało ocenione jako znaczące wydarzenie. W ten sposób moje życie od początku było zagłębione w tajemnicę Świąt Wielkanocnych, co wypełniało mnie ciągle wdzięcznością, bo mogło być tylko znakiem błogosławieństwa” – wspomina Józef Ratzinger w swojej autobiografii. Chrzest nastąpił w kościele pw. św. Oswalda położonym niedaleko domu urodzenia przyszłego Papieża. Pamiątkowa chrzcielnica została w 1965 roku usunięta z uwagi na przebudowę świątyni. Jednak na tegoroczne Święta Wielkanocne po odnowieniu wróciła na swoje miejsce w kościele. Z tego powodu Ojciec Święty wyraził swą radość: „Jest to piękny symbol, że nasza wiara nie należy do przeszłości, której świadectwa przechowywane są w muzeach, lecz jest centrum naszego życia” – powiedział. Obecnie w bocznej kaplicy, w której znajduje się chrzcielnica, postawiono także paschał, a obok niego dwa portrety Papieży: Jana Pawła II i Benedykta XVI.
W Marktl rodzina Ratzingerów mieszkała zaledwie 2 lata po urodzeniu się Józefa, trudno więc, by to miejsce zapadło w pamięć przyszłemu Papieżowi. Jedyne, co zapamiętał z tych lat, to późniejsze opowiadania rodziny o tamtych czasach. Słyszał zatem, że były to trudne czasy bezrobocia, antagonizmów między ludźmi, ale były też pozytywy. „Jednak było również wiele pięknych wspomnień dotyczących przyjaźni, wzajemnej pomocy, wspólnych świąt w rodzinie i życia w Kościele” – pisze Józef Ratzinger we wspomnianej książce.

Altoetting – serce Bawarii
Szczególne miejsce w sercu Papieża Benedykta XVI zajmuje inne bawarskie miasteczko – Altoetting z sanktuarium Czarnej Madonny. Można powiedzieć, że to niewielkie miasteczko z cudowną figurą Matki Bożej odegrało podobną rolę w życiu Józefa Ratzingera, jak Kalwaria Zebrzydowska w życiu Karola Wojtyły. Mały Józef wielokrotnie pielgrzymował tam wspólnie z rodzicami i rodzeństwem. – Z Altoetting łączą się moje dziecięce wspomnienia. Z odległej przeszłości dobrze pamiętam kanonizację brata Konrada i wszystkie kolejne etapy drogi mojego życia. Mogę opowiedzieć, że kiedy wraz z bratem wróciliśmy cali i zdrowi z wojny, nasz ojciec – który miał wówczas 68 lat – pieszo przeszedł drogę z Traunstein do Altoetting, aby podziękować Matce Bożej, że jego dwóch chłopców, których jej zawierzył, wróciło do domu. (…) Wielcy Książęta Bawarii chcieli, aby po śmierci ich serca złożone były w sanktuarium. Wiem, że w ten sposób moje serce jeszcze bardziej jest przy Matce Bożej i że Ona będzie mnie strzegła i prowadziła w mym pielgrzymowaniu – mówił Ojciec Święty Benedykt XVI w czerwcu tego roku, przyjmując w Watykanie honorowe obywatelstwo Altoetting. Ostatni raz ks. kard. Józef Ratzinger pielgrzymował do Altoetting wraz ze swoim bratem w styczniu ubiegłego roku.
Początki kultu maryjnego w Altoetting sięgają czasów św. Ruperta, czyli VIII wieku po Chrystusie. Za jego przyczyną bowiem wybudowano tam mały kościółek, zwany obecnie kaplicą Łask. I choć na niewielkiej przestrzeni centrum Altoetting jest kilka wielkich świątyń, to tutaj właśnie w tej maleńkiej kaplicy na rynku króluje Pani Bawarii, do której rocznie zmierza ponad milion pielgrzymów, nie tylko z Niemiec. Rzeźba ma 65 cm wysokości i przedstawia Maryję trzymającą w prawej dłoni berło, a na lewej ręce Chrystusa. Jego duża dłoń symbolizuje ogrom rozdawanych łask. Figurę Patronki Bawarii otacza 21 srebrnych urn, w których znajdują się wspomniane przez Ojca Świętego Benedykta XVI serca książąt i królów bawarskich. Naokoło sanktuarium usytuowana jest Droga Krzyżowa, a przy ścianie świątyni stoją mniejsze i większe krzyże, które pielgrzymi biorą na swe ramiona podczas modlitwy stacyjnej, najczęściej odprawiając ją indywidualnie.
Z sanktuarium związana jest także postać św. Konrada z Parzham, żyjącego w drugiej połowie XIX w., który będąc skromnym kapucyńskim zakonnikiem, przez 41 lat służył tam do Mszy Świętej. W 1934 roku na ołtarze wyniósł go Papież Pius XI. Warto dodać, że do tego niemieckiego sanktuarium pielgrzymował również Papież Polak. Przybył tam w listopadzie 1980 roku. Wydarzenie to przypomina piękny pomnik z brązu wystawiony Janowi Pawłowi II na budynku obok świątyni Pani Bawarii oraz posadzona przez niego „papieska lipa” przy kościele św. brata Konrada.

Fryzynga – miejsce święceń kapłańskich
Fryzynga jest jednym z najstarszych bawarskich miast. Józef Ratzinger po raz pierwszy związał się z nim w 1945 roku, wstępując do seminarium duchownego. Po 6 latach, w uroczystość świętych Piotra i Pawła, przyjął w tamtejszej katedrze święcenia kapłańskie. „Pamiętam bardzo dokładnie ten słoneczny letni dzień. Był to punkt kulminacyjny mojego życia. W chwili, gdy sędziwy biskup położył na mnie ręce, jakiś skowronek wzbił się z ołtarza głównego katedry i zanucił radosną melodię. Było to dla mnie jakby zawołanie z góry: tak jest dobrze, jesteś na właściwej drodze!” – tak dzień święceń kapłańskich wspomina w książce „Moje życie”. Później młody kapłan pracował we Fryzyndze jako wykładowca w seminarium duchownym oraz w Wyższej Szkole Filozoficzno-Teologicznej. Kiedy wiedział, że na dłużej zwiąże się z tym miastem, wziął do siebie swych rodziców. „Jeszcze raz mogłem być razem z moimi dobrymi rodzicami i odnaleźć wśród nich poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo wtedy potrzebowałem w obliczu spotykających mnie trudności. Wzgórze katedralne we Freising, na którym niestety nie ma już seminarium duchownego, stało się dla mnie cząstką rodzinnego domu. Wiążą się z nim wspomnienia początku, który niósł w sobie wielkie ryzyko, razem z obrazami życia codziennego i uroczystych chwil, które dane nam było tam przeżyć” – tak ks. kard. Ratzinger wspomina Fryzyngę. Miasto musiało być bardzo przyjazne, skoro już jako Benedykt XVI do swego papieskiego herbu przyjął kilka elementów z herbu Fryzyngi: murzyna, niedźwiedzia i muszlę.

Monachium – stolica Bawarii
Kolejnym ważnym miastem w życiu Ojca Świętego Benedykta XVI jest stolica Bawarii – Monachium. Pierwszy raz na dłużej zetknął się z nim w niesprzyjających okolicznościach. W 1943 roku wraz z grupą kleryków 16-letni Józef został powołany do służby przeciwlotniczej w Monachium.Później w latach 1947-1950 studiował na uniwersytecie monachijskim teologię, a po święceniach pracował przez rok jako wikary w parafii Najświętszej Krwi Chrystusa. Zaś w wigilię Zielonych Świąt roku 1977 został arcybiskupem Monachium i Fryzyngi. „Odbudowana po II wojnie światowej katedra w Monachium nie wyglądała zbyt ładnie, ale tego dnia była ozdobiona i przepełniona atmosferą radości, której nie można było się oprzeć. Pojąłem lepiej, czym jest sakrament: że tu dzieje się coś naprawdę rzeczywistego. Potem była modlitwa pod Kolumną Najświętszej Maryi Panny (Mariensaule) – w samym sercu bawarskiej stolicy; potem jeszcze spotkania z wieloma ludźmi przyjmującymi nieznajomego z serdecznością i radością, które nie dotykały bezpośrednio mnie, ale okazywały mi jeszcze raz, czym jest sakrament. Witano biskupa, który nosi tajemnice Chrystusa, choć może większa część obecnych nie była tego świadoma. Jednak radość owego dnia była naprawdę czymś innym niż zgoda na konkretną osobę, która dopiero pokazać musiała swoje zdolności. Była to radość płynąca z tego, że ponownie urząd ten, ta służba uobecnia się w człowieku, który nie działa i nie żyje dla samego siebie, ale dla Niego, a tym samym dla wszystkich” – mówił Joseph Ratzinger. Wraz ze święceniami biskupimi rozpoczęła się na drodze jego życia teraźniejszość. Przed kolumną Najświętszej Marii Panny w Monachium, tam, gdzie rozpoczynał swą posługę pasterską, ksiądz kardynał żegnał się też przed wyjazdem do pracy do Rzymu.

Ratyzbona – cesarskie miasto
To piękne miasto położone nad Dunajem przez lata było miejscem rodzinnych spotkań siostry i obu braci Ratzingerów. Po śmierci ich mamy w 1964 roku Georg Ratzinger – brat Josepha, został powołany na stanowisko kierownika chóru katedralnego w Ratyzbonie. „Tak to sielanka w Traunstein po wszystkie czasy została zakończona, a Ratyzbona, stare cesarskie miasto nad Dunajem, które do tej pory leżało raczej na uboczu naszego życia, stała się teraz dla nas wspólnym punktem odniesienia. Tu spotykaliśmy się w czasie ferii i czuliśmy się coraz bardziej jak w domu” – przypomina autor książki „Moje życie”. Trzy lata później land Bawarii utworzył w Ratyzbonie uniwersytet, a kolejne dwa lata później ksiądz Joseph Ratzinger przyjął stanowisko wykładowcy na uniwersytecie w Ratyzbonie, gdzie mógł także rozwijać się na polu teologicznym i spędzał sporo czasu ze swoim rodzeństwem. „Uczucie zdobywania coraz jaśniejszej, własnej wizji teologicznej było najpiękniejszym doświadczeniem czasu spędzonego w Ratyzbonie. Miałem możliwość wybudowania małego domu z ogrodem, który stał się dla mojej siostry i dla mnie prawdziwym domem rodzinnym, w którym też zatrzymywał się często mój brat. Byliśmy znowu u siebie, w naszym domu” – wspomina Benedykt XVI. Dom rodzinny mieści się w Pentling. Tam też nieopodal na cmentarzu spoczywają rodzice i siostra Ojca Świętego. Do dziś w Ratyzbonie mieszka ksiądz Georg Ratzinger, brat Papieża. Sam Józef Ratzinger na pewno niejednokrotnie spacerował po średniowiecznym kamiennym moście na Dunaju, z którego rozpościera się piękny widok na miasto i katedrę pw. św. Piotra.

Podróż nie tylko sentymentalna
Ojciec Święty Benedykt XVI wyrusza dziś w podróż do lat swego dzieciństwa, młodości i pracy uniwersyteckiej. Jak sam powiedział, chce jeszcze raz zobaczyć miejsca i ludzi, wśród których rósł, którzy go naznaczyli i ukształtowali jego życie. Wszystkim tym chce podziękować. Ale nie tylko. – Chcę przekazać przesłanie, które wykracza poza moją ziemię, co jest następstwem mojej posługi – mówił Ojciec Święty przed wyjazdem. Dlatego wszyscy winniśmy wsłuchać się w przesłanie, które podczas pielgrzymki pod hasłem „Kto wierzy, nigdy nie jest sam” przekaże nam Benedykt XVI.

Katarzyna Cegielska
drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl