Nie tylko zysk

Profesor Domenec Mele, kierownik Katedry Etyki Biznesu z Barcelony,
zaprezentował, jak powinien w świetle katolickiej nauki społecznej kształtować
się cel nowoczesnego przedsiębiorstwa. Odpowiedzi na to pytanie wymaga także
aktualna międzynarodowa dynamika ekonomiczna, nacechowana ciężkimi dysfunkcjami,
które wymagają głębokich zmian, również w koncepcji przedsiębiorstwa.

Mele przeanalizował dwie współczesne, najbardziej popularne propozycje
rozumienia celu przedsiębiorstwa. Jedna z nich stwierdza, że jego celem jest
maksymalizacja wartości akcji, a zatem maksymalizacja ekonomicznego bogactwa
akcjonariusza. Druga wskazuje na stworzenie wartości dla wszystkich
zaangażowanych w nie grup, zwłaszcza osób zatrudnionych, akcjonariuszy, klientów
i konsumentów, dostawców i społeczności lokalnej. Prelegent przedstawił również
stanowisko Kościoła wobec wymienionych postaw oraz własną wizję celu
przedsiębiorstwa prezentowaną w dokumentach społecznych Kościoła. – Celem
przedsiębiorstwa jest służba na rzecz dobra wspólnego poprzez to, co jest mu
właściwe, wytwarzanie lub dystrybucja produktów przynoszących zyski, zawsze z
należnym szacunkiem i służąc grupom zaangażowanym. Oznacza to, że winno
postępować się z nimi w duchu sprawiedliwości i z pewną dozą bezinteresowności,
szukając aktywnej współpracy, zawsze jednak pod znakiem dobra wspólnego – mówił
Mele.
Z diametralnie odmiennymi problemami ekonomicznymi borykają się kraje
rozwijające się, np. Indie. W wykładzie pt. "Ekonomia indyjska: perspektywa
katolicka – osiągnięcia, szanse, ryzyko" ks. prof. J. Felix Raj, rektor St.
Xavier´s College w Kalkucie, zwrócił uwagę, że to właśnie katolicy znacząco
przyczynili się do rozwoju życia społeczno-ekonomicznego w Indiach. Stało się to
możliwe poprzez aktywny udział w sferze edukacji, służby zdrowia, kultury i
wspierania grup zmarginalizowanych i plemiennych. – Ich wkład jest rozpoznawany
i uznawany nawet przez krytyków. Edukacja w Indiach obejmowała tylko
nielicznych. Katolicy zaś założyli szkoły, college´e i szpitale, także na
terenach wiejskich. Odegrali znaczącą rolę w ulepszaniu i unowocześnianiu metod
związanych z kształceniem i służbą zdrowia. Ich podejście było holistyczne i
dotyczyło wszystkich aspektów życia w Indiach – podkreślał ks. Raj. Choć
katolicy są zdecydowaną mniejszością w Indiach, ich wpływ jest znaczący, a
instytucje i organizacje przez nich tworzone przyczyniają się do rozwoju
państwa. Podobnie sytuacja wygląda na Filipinach. Zgodnie z wynikami badań
przeprowadzonych przez prof. Jeanette V. Loanzon z Uniwersytetu św. Tomasza w
Manili ogromne znaczenie w procesie kształtowania się w Filipińczykach poczucia
narodowej tożsamości odegrała działalność hiszpańskich misjonarzy. W swoim
wystąpieniu profesor przedstawiła specyfikę gospodarki opartej na modelu
import-eksport, a także jej konsekwencje dla społeczeństwa. Zaznaczyła, że
przepaść, jaka pojawiła się pomiędzy ludźmi bogatymi i biednymi, zostaje
dodatkowo pogłębiona za sprawą turbokapitalizmu wraz z jego globalizacją. W
efekcie Filipiny są głęboko podzielone pod względem wielkości dochodów na
uprzywilejowane sektory i zmarginalizowane regiony. – Nadzieją dla filipińskiego
społeczeństwa, a nade wszystko jego ubogiej części, jest naczelna zasada
funkcjonująca na gruncie katolickiej nauki społecznej, a mianowicie zasada
pomocniczości – zauważyła Jeanette V. Loanzon. Działalność konkretnych
organizacji, które usiłują wspierać ubogą część filipińskiego społeczeństwa
metodą "małych kroków", pomaga szerzyć "zaraźliwy entuzjazm", który zwiększa
efektywność operacyjną. Loanzon jest zdania, że katolickie rozumienie zasady
sprawiedliwości oraz zasady pomocniczości pozwala Filipińczykom odpowiadać na
praktyczne potrzeby i dbać o interes strategiczny.

Eksporterzy materii pierwszej
Główne problemy gospodarek państw Ameryki Łacińskiej to z jednej strony
skuteczność produkcji, a z drugiej dystrybucja dochodu. Doktor Eduardo Ortiz z
Uniwersytetu Katolickiego Adrés Bello w Caracas w Wenezueli zauważył, że do dziś
szereg państw tego regionu nie ma silnego przemysłu, pełni jedynie funkcję
eksportera materii pierwszej. Przyczyna tego stanu rzeczy leży w słabości
instytucji państwowych, a także dużej części społeczeństwa pozostającej pod tzw.
linią biedy, co w przeciwieństwie do krajów europejskich nie jest zjawiskiem
tymczasowym, lecz problemem strukturalnym. Przyjmowane w XX w. rozwiązania,
takie jak wzrost sektora usług, zatrudnianie w sektorze państwowym, nie
przyniosły rezultatów. Przytaczając przykład Wenezueli bogatej w złoża naturalne
(zwłaszcza ropę naftową), Ortiz jest zdania, że jej wydobycie nie skutkuje
skutecznym systemem produkcji. Przyczyniły się do tego przede wszystkim korupcja
i bezkarność. – Wszystko to tworzy swoistą "kulturę niedorozwoju", a więc
trwanie w pewnym marazmie i niedbalstwie, oraz przekonanie, że państwo powinno
wszystko zrobić za nas. Dlatego coraz bardziej palącą potrzebą jest studiowanie
psychologicznych podstaw biedy. Strategia pomocy Kościoła katolickiego dla
takich państw polega dziś na towarzyszeniu i kształceniu tzw. środowisk
bazowych, a nie jedynie kształceniu silnej klasy średniej, która kiedyś mogłaby
zmienić przyszłość kraju – podsumował Ortiz.

 

Łukasz Sianożęcki, Toruń

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl