Meksyk niebezpieczny dla kapłanów
Z najnowszego raportu Kościoła w Meksyku wynika, że nastąpił wyraźny wzrost przemocy ze strony karteli narkotykowych w stosunku do kapłanów. Tym samym kraj ten jest najbardziej niebezpiecznym dla duchownych w całej Ameryce Łacińskiej. Kartele nie tolerują działań na rzecz dawania młodzieży godnego życia i wyrywania ich z rąk grup przestępczych.
Meksyk jest trzecim co do wielkości krajem Ameryki Łacińskiej. Choć ogromna większość deklaruje się jako chrześcijanie, to – jak się okazuje – kraj ten stał się najbardziej niebezpieczny dla kapłanów.
Raport informuje o „meksykańskiej rzeźni”, w której bycie księdzem stało się „bardzo niebezpiecznym zawodem”. Wnika z niego również, że w minionym roku doszło do 79 bezprecedensowych ataków na ludzi Kościoła, w tym na kardynała, 61 księży, diakona, 4 zakonników oraz 8 świeckich katechistów i katolickiego dziennikarza. Raport przypomina także o zniknięciu bez śladu dwóch kapłanów (ks. Santiago Álvarez Figueroa i ks. Carlo Órnelas Puga) i o zamordowaniu aż trzech duchownych (63-letni ks. Gumersindo González Cortés, 33-letni franciszkanin o. Juan Antonio Orozco, 43-letni ks. José Guadalupe Popoca). Takiej skali przemocy wobec Kościoła już dawno w Meksyku nie odnotowano.
Jak podkreśla międzynarodowa organizacja Open Doors, która od 30 lat przygotowuje Światowy Indeks Prześladowań, „ci, którzy mówią otwarcie o chrześcijańskiej nadziei, przeciwstawiając ją handlowi narkotykami i szerzącej się w Meksyku przemocy, są brani na celownik przez kartele, które chcą w ten sposób usunąć wszelkie przeszkody z kontrolowanego przez siebie terytorium”. Dzieje się tak za przyzwoleniem miejscowej policji.
Beata Zajączkowska/Vatican News