Ks. bp T. Bronakowski: Chrześcijańskie przebaczenie jest fundamentem naszej wolności wewnętrznej
Gdy odmawiamy przebaczenia naszym braciom i siostrom, nasze serce zamyka się, staje się zatwardziałe, a wtedy jest zamknięte na miłosierną miłość Ojca. Chrześcijańskie przebaczenie jest fundamentem naszej wolności wewnętrznej – powiedział ks. bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych Konferencji Episkopatu Polski, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam.
Ks. bp Tadeusz Bronakowski na początku felietonu zacytował słowa św. Pawła Apostoła z listu do Efezjan: „Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie” (Ef 4, 32). Jak zaznaczył, jest to piękne podsumowanie nauki Chrystusa o przebaczeniu.
– Jest ona jednoznaczna. Nasze przebaczenie bliźnim jest warunkiem, abyśmy sami otrzymali od Boga przebaczenie grzechów. (…) Gdy odmawiamy przebaczenia naszym braciom i siostrom, nasze serce zamyka się, staje się zatwardziałe, a wtedy jest zamknięte na miłosierną miłość Ojca – zauważył duchowny.
– Chrześcijańskie przebaczenie jest fundamentem naszej wolności wewnętrznej – dodał.
Przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych Konferencji Episkopatu Polski odniósł się przy tym do postaci bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Podkreślał on, że „człowiek, który nie lubi i nie umie przebaczać, jest największym wrogiem samego siebie. Przebaczenie jest przywróceniem sobie wolności, jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej”.
– Dobrze wiemy, że bł. Prymas Tysiąclecia w swoim życiu doznał wielu krzywd. Rozpowszechniano o nim fałszywe informacje, śledzono go, był więziony i poniżany. Bezwzględnie jednak stosował zasadę: „Przebaczaj wszystko wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody” – zwrócił uwagę autor felietonu.
Ks. bp Tadeusz Bronakowski powiedział, że „człowiek, który popadł w jakiś nałóg, krzywdzi nie tylko siebie, ale także innych. Zwykle najbardziej cierpią osoby najbliższe”.
– Tak wiele osób doznających krzywd od pijaka, alkoholika, narkomana czy hazardzisty żywi w swoim sercu nienawiść do krzywdziciela. Nie potrafi mu przebaczyć. Oczywiście, w przebaczeniu nie chodzi o to, aby dalej pozwalać się krzywdzić. Tutaj potrzebna jest wielka mądrość, roztropność i skorzystanie z pomocy tych, którzy dobrze znają się na problemach uzależnień i współuzależnień. Konieczne jest stosowanie zasady mądrej: twardej miłości. Z jednej strony nie można deklarować braku przebaczenia dla krzywdziciela, być wobec niego niemiłosiernym. Z drugiej strony nie można pobłażać złu, mylić miłości z naiwnością i brać na siebie konsekwencji jego złych czynów – wskazał duchowny.
Krzywdzony ma prawo do skutecznej obrony, jednak nie może pozwolić, aby w jego sercu zapanowała nienawiść. Nie może kierować się pragnieniem zemsty – kontynuował.
– Jeśli tak się dzieje, osoba skrzywdzona sama wpada w niewolę, sama zamyka się w pogrążonej w ciemnościach więziennej celi, do której nie docierają promienie Bożego Miłosierdzia. Jedynym sposobem, aby wyjść na wolność jest chrześcijańskie przebaczenie – powiedział przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych KEP.
Ksiądz biskup przytoczył przy tym świadectwo Barbary, która była żoną alkoholika. Kobieta napisała, że jej mąż był dobrym mężem i ojcem. Dlatego też nie mogła zrozumieć dlaczego wyrządza on bliskim tyle zła. Sytuacja doprowadziła do tego, że Barbara zaczęła poważnie chorować, a dzieci zaczęły opuszczać się w nauce.
– W ich życiu panował chaos, ciągłe awantury i piekło. Modliła się z dziećmi o jego nawrócenie, ale było coraz gorzej. Mimo to była posłuszna słowom pewnego kapłana, który zachęcał ją, aby stale trwać na modlitwie za męża. Pewnego razu w chwili wielkiego zwątpienia Barbara poprosiła Boga: „Jeżeli mam się modlić za niego, to mi pomóż, bo sama już nie mogę”. Wtedy w sercu usłyszała wyraźne słowa: „Popatrz w jego oczy”. Gdy to zrobiła, wtedy zobaczyła jego przerażenie i ból. On „krzyczał ze strachu i był taki biedny”. Ta chwila sprawiła, że Barbara mogła mu z serca wybaczyć i szczerze modlić się za niego – opowiadał ks. bp Tadeusz Bronakowski.
– Wkrótce razem pojechali na rekolekcje, na których pojednali się ze sobą i z Bogiem. Po powrocie dostała od męża piękny bukiet kwiatów, a za miesiąc w dzień jej urodzin zmarł. Swoje świadectwo Barbara kończy głęboką prawdą: „Jeżeli wybaczymy sercem, to Pan napełnia je łaskami – wlewa w nie pokój, miłość, radość”. Ona tego doświadczyła – została uzdrowiona na duszy i na ciele – dodał.
Kapłan zakończył felieton słowami papieża Franciszka: „Bóg przebacza w sposób nieobliczalny, ponad wszelką miarę. Taki jest, działa ze względu na miłość i bezinteresownie. Nie możemy Mu odpłacić, ale naśladujemy Go, kiedy przebaczamy naszemu bratu lub siostrze”.
radiomaryja.pl