Zwycięstwo obrońców życia w szpitalu Pro-Familia w Rzeszowie
Po wielu protestach władze rzeszowskiego szpitala Pro-Familia zakazały zabijania nienarodzonych dzieci w placówce. Dyrekcja, właściciele i ginekolodzy podpisali dokument w tej sprawie. Wszyscy lekarze w placówce będą powoływać się na klauzulę sumienia.
Przypomnijmy, że jako pierwsze przeciw tzw. aborcji w szpitalu Pro-Familia zaprotestowały położne. Jedna z nich, Agata Rejman, podała informacje o zabójstwach nienarodzonych dzieci do wiadomości publicznej.
Szpital próbował zastraszyć kobietę, grożąc jej sankcjami finansowymi. W jej obronie działacze pro-life organizowali pikiety pod szpitalem i w innych miejscach w Rzeszowie. Szpital zareagował na to pozwami sądowymi.
Jacek Kotula, obrońca życia, szef Fundacji Pro-Prawo do Życia na Podkarpaciu, nie kryje radości i podkreśla, że walka o życie ma wielki sens.
– Cała dyrekcja, razem z lekarzami i z właścicielami tego szpitala poinformowała na piśmie, że nie będą odtąd dokonywać aborcji, że chcą się poddać pod klauzulę sumienia, ze względu na to, że nie chcą, aby w tym szpitalu dalej była dokonywana aborcja. Wprowadzona została nawet specjalna procedura. Pokazywano ją przedstawicielom kurii. Kobieta, która będzie przychodziła z chęcią dokonania aborcji, będzie informowana, że ten szpital nie dokonuje aborcji ze względu na klauzulę sumienia lekarzy. Takie pacjentki będą odsyłane, a wcześniej, jeśli taka będzie potrzeba, będą kierowane do poradnictwa psychologicznego, aby zmieniły swoje nastawienie – mówi Jacek Kotula.
Batalia działaczy pro-life ze szpitalem Pro-Familia trwała ponad dwa lata. Złożyły się na nią procesy sądowe oraz 31 pikiet antyaborcyjnych. Walka zakończyła się sukcesem. Nienarodzone dzieci nie będą mordowane w tym rzeszowskim szpitalu.
RIRM