Zmiany w ratownictwie medycznym
Ministerstwo Zdrowia pracuje planuje zmiany w ratownictwie medycznym. To próba odpowiedzi na problem braku obsady lekarskiej w karetkach specjalistycznych.
Obecnie w Polsce mamy 1,5 tys. karetek, które wyjeżdżają do nagłych przypadków, głównie, gdy zagrożone jest ludzkie życie. Ten rok ma być przełomowy dla sektora – zapowiadają przedstawiciele resortu zdrowia. Nakłady na zespoły ratownictwa medycznego zwiększono o 245 mln zł. Co więcej, zmiany mają nastąpić także w samym funkcjonowaniu tych zespołów.
Jak powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, planowane jest wprowadzenie tzw. sytemu randez-vous, który działa już m.in. w Niemczech czy Czechach.
– Opieramy ratownictwo medyczne na karetkach, w których jeżdżą ratownicy medyczni, ale w przypadku, kiedy pacjent będzie wymagał interwencji lekarskiej na spotkanie lub do miejsca zdarzenia dojedzie lekarz specjalnym samochodem. Ten lekarz będzie wtedy w tej karetce pomagał ratownikom ratować życie i zdrowie pacjenta – mówił w „Polskim punkcie widzenia” w TV Trwam Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia.
To dobre rozwiązanie – wskazał Dariusz Kamiński, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej nr. 1 w Bełżycach.
– Myślę, że załogi w składzie: pielęgniarka systemu, ratownicy medyczni doskonale sobie radzą i zabezpieczają system ratownictwa medycznego, pomoc przy ratowaniu życia i zdrowia – podkreślił Dariusz Kamiński.
Lekarz, docelowo specjalista medycyny ratunkowej, dojeżdżałby do pacjentów w stanie ciężkim.
– Lekarz specjalista medycyny ratunkowej to bardzo wszechstronna specjalizacja. Jest to lekarz przygotowany szczególnie do ratowania i diagnozowania pacjentów w stanach nagłego zagrożenia zdrowotnego, w stanach zagrożenia życia – akcentował dr Sławomir Wilga, specjalista medycyny ratunkowej, wojewódzki koordynator ratownictwa medycznego w Gdańsku.
Życie jest najcenniejszą wartością i należy o nie walczyć – dodał dr Sławomir Wilga.
– Jeżeli stworzenie takiego systemu pozwoli nam uniknąć zgonów, tzw. do uniknięcia czyli uratujemy człowieka, który nie przeżyłby bez tej właśnie fachowej pomocy, to warto o to walczyć – mówił wojewódzki koordynator ratownictwa medycznego w Gdańsku.
Zmiany mają rozwiązać problem braku obsady lekarskiej w karetkach specjalistycznych – podkreślił Dariusz Kamiński.
– W tej chwili często w zespołach pracują lekarze emeryci lub są oddelegowani lekarze rodzinni. Tak dzieje się w naszym przypadku. Musimy oddelegować lekarza rodzinnego zamiast do pracy w ośrodku zdrowia właśnie do ratownictwa, ponieważ brakuje tego specjalisty na dyżurze – akcentował dyrektor SP ZOZ nr 1 w Bełżycach.
Od tego roku ratownicy medyczni otrzymują dodatek w wysokości 1600 zł. Wcześniej przysługiwał on w takiej kwocie pielęgniarkom. Na wniosek samych zainteresowanych, rząd proceduje także ustawę o zawodzie ratownika medycznego. Wtedy będą oni mieli również własny samorząd.
TV Trwam News