fot. PAP/Tomasz Gzell

Ze względu na koronawirusa TK przełożył termin rozprawy nad ustawą dezubekizacyjną

Dziś Trybunał Konstytucyjny miał zająć się ustawą dezubekizacyjną. Ze względu na epidemię koronawirusa termin rozprawy został przełożony na 21 kwietnia.

Ustawa dezubekizacyjna to forma rozliczenia z przeszłością – mówi dr Jerzy Bukowski.

W historii już tak jest, że jeżeli rozliczamy jakąś epokę, to musi być rozliczenie w całości pewnych struktur uznawanych na pewnym etapie historycznym za zbrodnicze – wskazuje dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.

I tutaj nie może być odpowiedzialności zbiorowej.

 – Każdy, wstępując indywidualnie do organów represji, wiedział komu służy – zaznacza dr Jerzy Bukowski.

Ustawa dezubekizacyjna weszła w życie w 2017 r. Na jej podstawie prawie 39 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL ma obniżone emerytury i renty. Nie mogą być one wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.

– Praca w bezpiece sprowadzała się do szpiegostwa – mówi działacz opozycji w czasach PRL Andrzej Gwiazda.

Ale ustawa ma też swoich przeciwników, dlatego sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Pytanie prawne do TK skierował Sąd Okręgowy w Warszawie. Działań przeciwko ustawie nie rozumie Andrzej Gwiazda, zwłaszcza, że ustawa obniża emerytury, a nie pozbawia ludzi świadczenia.

– Nie wiem czemu pani podająca herbatkę ubekom ma mieć trzy razy większą emeryturę od pani, która to samo robiła w barze i podawała normalnym ludziom – zaznacza opozycjonista w PRL.

Trybunał Konstytucyjny miał początkowo zająć się sprawą dzisiaj. Rozstrzygnięcie zostało jednak przełożone na 21 kwietnia, co także jest efektem zagrożenia koronawirusem.

TV Trwam News

drukuj