Wybory coraz bliżej. Według sondaży rośnie prawdopodobieństwo, że żadna siła polityczna nie uzyska w Sejmie samodzielnej większości

Do wyborów zostało 25 dni. Sondaże pokazują spadki poparcia dla Koalicji Obywatelskiej i Konfederacji. Z badań wynika też, że rośnie grupa osób niezdecydowanych i że żadna siła polityczna nie będzie miała większości w nowym Sejmie.

Poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich sondażach minimalnie wzrosło. Według badania przeprowadzonego przez Ibris na partię rządzącą chce zagłosować 32,6 procent badanych. Stać nas na więcej – skomentował wyniki minister aktywów państwowych, Jacek Sasin.

– Ten nasz ostateczny wynik 15 października będzie znacznie wyższy niż ten prognozowany w sondażu. Walczymy o samodzielne rządy – podkreślił.

Nowy sondaż potwierdza też trend spadkowy Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów. Na Koalicję Obywatelską chce głosować 26,6 procent badanych – 4 procent mniej niż miesiąc temu. Poparcie o dwa punkty procentowe spadło też Konfederacji – do 9,5 procent. Trzecia Droga notuje 10,6 procent poparcia. Nieco mniej Lewica. Wciąż jednak blisko 10 procent badanych nie wie, na kogo zagłosować.

– Miesiąc, może dwa obserwujemy w sondażach opinii publicznej proces zwiększania się puli osób, które na pytanie: „Na kogo będą głosować?”, odpowiadają: „Nie wiem” – zwrócił uwagę socjolog dr Jerzy Żurko i podkreślił, że ta grupa może zdecydować o wyniku wyborów.

– To jest bardzo wysoce prawdopodobne, że te 10 procent osób pójdzie do wyborów – dodał. 

Z prawyborów w Wieruszewie, które nazywane są „Polską w Pigułce” cieszy się liberalno-lewicowa opozycja. Niedzielne prawybory wygrała Koalicja Obywatelska z wynikiem 34 procent. Drugie miejsce zajęło Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 32 procent. Na Trzecią Drogę głosowało niespełna 12  procent osób. Próg wyborczy przekroczyły również Konfederacja i Lewica z poparciem wynoszącym 6 procent.

– Polska zdecydowała. Polska pokazała, czego dzisiaj chce. Chce zmiany – powiedział Szymon Hołownia, lider Polski 2050.

W Wieruszowie nie dopisała jednak frekwencja. W prawyborach wziął udział tylko co piąty mieszkaniec miasta, które w poprzednich latach dość trafnie prezentowało ogólnokrajowe nastroje.

– Nie traktuje jakoś szczególnie poważnie tych wyników, ale podchodzimy z pokorą do tych wszystkich sondaży – wskazał Jacek Sasin.

Do wyborów zostały niecałe cztery tygodnie. Politycy prowadzą kampanie w swoich okręgach. Donald Tusk zaprasza do udziału w Marszu Miliona Serc.   Lider PO zwołał marsz po manipulacji stacji TVN, która przedstawiła historię Pani Joanny. Kobieta miała być rzekomo prześladowana przez policję za dokonanie tzw. aborcji farmakologicznej. Prawda okazała się zupełnie inna. Ostatecznie PO próbuje zapomnieć o tej historii i liczy, że marsz poprawi jej sondaże, jak wydarzenie zorganizowane 4 czerwca. Wtedy Platforma zyskała kosztem mniejszych partii, głównie Trzeciej Drogi. Teraz Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz nie wyjdą na ulice Warszawy.

– Potrzebna jest mobilizacja w Wieruszowie, Ciechanowie, Kłodzku – w tych wszystkich miejscach, z których pochodzimy – zauważył Szymon Hołownia.

Lewica apeluje, aby 1 października na marszu wszystkie partie opozycyjne złożyły deklarację.

– Cała opozycja, wszyscy wyborcy i wyborczynie oczekują od nas, że damy jasny sygnał, że będziemy współrządzili po wyborach – zaznaczył Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Lewicy.

https://twitter.com/i/broadcasts/1lDGLPvOPvwGm

Donald Tusk wciąż jednak marzy o samodzielnych rządach. Ewentualnych koalicjantów chce w pełni sobie podporządkować – powiedział prof. Arkadiusz Jabłoński.

– Donald Tusk chce wygrać kosztem wszystkich i go nie obchodzi czy przy okazji straci Lewica, czy Trzecia Droga dodatkowo nie przekroczy progu wyborczego – ocenił socjolog KUL.

Według ostatnich sondaży żadna partia nie może liczyć na samodzielne rządy. Kluczową rolę po wyborach może odegrać Konfederacja, która na ten moment deklaruje, że nie wejdzie w żadną koalicję.

TV Trwam News