Wspólna akcja KAS, stołecznej policji i Straży Granicznej: 11 osób zatrzymanych
11 osób handlujących podrobioną markową odzieżą, obuwiem, galanterią oraz kosmetykami zostało zatrzymanych na terenie podwarszawskiej Wólki Kosowskiej dzięki wspólnej akcji Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej i stołecznych policjantów.
Zatrzymani to głównie cudzoziemcy legalnie przebywający w Polsce. Usłyszeli już zarzuty. Za handel wyrobami z zastrzeżonymi znakami towarowymi grozi im grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 5 lat. Wobec cudzoziemców, którzy przebywali na terytorium Polski legalnie, ale złamali prawo trudniąc się nielegalnym procederem Straż Graniczna zapowiedziała ponowne zbadanie zasadności ich pobytu w Polsce. Wśród zatrzymanych cudzoziemców są osoby narodowości: indyjskiej, ukraińskiej, tureckiej, armeńskiej i bułgarskiej. Zatrzymano też obywatela Polski.
„Działania służb były przeprowadzone w piątek w godzinach wieczornych, na jednej z prywatnych posesji, na której odbywał się regularny handel. Na miejscu funkcjonariusze zabezpieczyli 216 busów wypełnionych podrobioną markową odzieżą, obuwiem, galanterią oraz kosmetykami o szacunkowej wartości około 52 mln zł” – poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej ppor. SG Dagmara Bielec-Janas.
Jak powiedział PAP rzecznik komendant stołecznego policji kom. Sylwester Marczak ogółem funkcjonariusze ze stołecznego wydziału do walki z przestępczością samochodową skontrolowali 219 pojazdów.
Opatrzone logiem markowych firm „podróbki” sprzedawane były w hurtowych ilościach handlarzom – pośrednikom, detalistom, a następnie rozprowadzane do sklepów, hurtowni i bazarów na terenie całej Polski i do krajów Europy Środkowo – Wschodniej.
Dagmara Bielec-Janas podkreśliła, że wszyscy z zatrzymanych cudzoziemców mieli zalegalizowany pobyt na terenie naszego kraju.
„Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że cudzoziemcy świadomie podejmowali się tego procederu, wiedząc, narażają się na odpowiedzialność karną, a nawet na utratę prawa do pobytu na terytorium Polski” – dodała.
PAP/RIRM