wPolityce.pl: To był „największy fake news w dziejach świata”. Właśnie został ostatecznie obalony. Czy autorzy antykatolickiej nagonki przeproszą?
Po dwóch latach przerażających opowieści o rzekomych masowych grobach rdzennych dzieci w katolickich szkołach z internatem w całej Kanadzie, seria wykopalisk w podejrzanych miejscach nie ujawniła żadnych szczątków ludzkich – podaje amerykański dziennik New York Post.
Grupa rdzennej ludności indiańskiej „Minegoziibe Anishinabe” (znana również jako Pine Creek First Nation) w ciągu czterech tygodni tego lata przeprowadziła wykopaliska w 14 miejscach w piwnicy kościoła katolickiego Matki Bożej Siedmiu Boleści w pobliżu szkoły z internatem Pine Creek w Manitobie.
Szukali tam, gdzie według oskarżających i powielających straszne opowieści mediów, również w Polsce, „były groby dzieci”, bo radar wykrył tam „anomalie” w warstwach ziemi. Grobów takich nie wykryto ani tam ani przy żadnej innej szkole.
„Nie lubię używać słowa oszustwo, ponieważ jest zbyt mocne, ale w tej kwestii krąży też zbyt wiele kłamstw niepopartych dowodami” — stwierdza w rozmowie z „The Times” Jacques Rouillard, emerytowany profesor Wydziału Historii Uniwersytetu w Montrealu. Dodając, że „bardzo wiele powiedziano, padły ciężkie zarzuty bez dowodów”.
Niestety, jak na razie wspólnoty rdzennych mieszkańców Kanady, które postawiły zarzuty, nie odniosły się do faktu, że żadnych grobów nie znaleziono.
W uczciwych mediach zachodnich mówi się już o tej sprawie jako o „największym fake news w dziejach Kanady i świata”.
Celem ataku rozpoczętego dwa lata temu były szkoły katolickie w Pine Creek i Kamloops, państwowe ale zarządzane przez Kościół od lat 80. XIX wieku. Uczęszczało do nich w sumie, w całym okresie funkcjonowania, ok. 150 tysięcy dzieci.
Po powieleniu fake newsów rozpoczęła się fala społecznej histerii, z ochotą nakręcanej przez media. Składanie kwiatów pod szkołami, pluszowe misie i serduszka, żądania natychmiastowych przeprosin przez Kościół – mimo braku dowodów. W Kanadzie doszło do potężnej fali niszczenia kościołów – 80 padło ofiarą dużych napaści, aktów wandalizmu, część spalono. Hejt antykatolicki rozlał się to na cały świat, dotarł też do Polski.
Uległ tej presji niestety papież Franciszek, który przepraszał i błagał o wybaczenie.
Tom Flanagan, emerytowany profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Calgary, ocenia w rozmowie z New York Post, że była to „panika moralna”, podobna do histerii wywołanej rzekomymi kultami satanistycznymi w szkołach w USA w latach 80. XX wieku.
„Ludzie wierzą w rzeczy, które nie są prawdziwe lub nieprawdopodobne, i nadal w to wierzą, nawet jeśli nie pojawiają się żadne dowody” – ocenił Flanagan.
I będzie to pewnie ciekawy temat dla psychologów społecznych i analityków manipulacji społeczeństwami przez wielkie koncerny medialne. Dziś jednak powinniśmy skupić się na pokornej prośbie o podanie prawdy i może przeprosiny do tych mediów w Polsce, które w tej operacji, świadomie czy nie, wzięły udział.
Powielał te informacje Tomasz Terlikowski.
Piotr Szumlewicz na stronie „Krytyki Politycznej” rzucał lekką ręką straszne słowa: „Masowe groby dzieci w Kanadzie, czyli Kościół jako bezwzględna organizacja przestępcza”.
„Więź” oskarżała: „Cierpienie tych dzieci jest nie do opisania. Mroczna przeszłość szkół dla rdzennych mieszkańców w Kanadzie”.
Nauczająca o rzetelności w internecie strona Spider’s Web w dziale „rozrywka” oceniała, że „Kościoły jeszcze zapłoną w Kanadzie. Na odnalezienie czeka 40 tys. grobów dzieci”.
Powielały „doniesienia” o masowych grobach najpotężniejsze media wydawane dla Polaków: Onet, TVN, imperium Agory, Wirtualna Polska.
Dziś wiadomo, że żadnych masowych grobów przy szkołach nie znaleziono. Czy uczestnicy tamtej kampanii poinformują swoich czytelników i widzów, iż to wszystko było największym fake newsem w dziejach świata?
Michał Karnowski/wPolityce.pl