WOT sprawdza, czy wojskowe celowniki termowizyjne mogą być wykorzystane do zdalnego pomiaru temperatury

WOT sprawdza, czy wojskowe celowniki termowizyjne mogą być używane do zdalnego, przesiewowego badania temperatury w dużych skupiskach osób np. na dworcach czy w centrach handlowych. Jeżeli testy wypadną pomyślnie, to szybkie wykrywanie osób z podwyższoną temperaturą, ułatwiłoby gaszenie ognisk wirusa.

O trwających w WOT testach celowników termowizyjnych SCT Rubin pod kątem możliwości ich wykorzystania do przesiewowego badania ciepłoty ciała dużych grup osób poinformował w środę w komunikacie rzecznik prasowy WOT płk Marek Pietrzak.

Jak zaznaczył, „zmieniająca się sytuacja epidemiologiczna rodzi konieczność elastycznego dostosowywania form wsparcia realizowanych przez Wojska Obrony Terytorialnej” i w dowództwie WOT powstał pomysł wykorzystania, będących na wyposażeniu formacji, celowników termowizyjnych SCT Rubin.

„Urządzenia mogą zostać wykorzystane do zdalnego pomiaru temperatury w dużych skupiskach osób. Celem takich działań byłoby identyfikowanie zagrożeń we wczesnej fazie, co dawałoby możliwość gaszenia pojedynczych ognisk koronawirusa, nie pozwalając mu na masową ekspansję. Tego typu działania mogłyby być prowadzone w węzłach komunikacyjnych takich jak terminale lotnicze, dworce, czy centra handlowe” – poinformował.

Płk Marek Pietrzak zaznaczył, że aby celowniki te mogły być wykorzystane w taki sposób, niezbędna była ich modyfikacja. Wyjaśnił, że oprogramowanie urządzenia musiało zostać dodatkowo rozszerzone, przy czym zachowano właściwości urządzeń zgodne z ich dotychczasowym przeznaczeniem.

Pierwsze dwa celowniki zostały dostosowane do nowych zadań przez ich producenta – Przemysłowe Centrum Optyki. Rzecznik WOT poinformował, że są one testowane przez żołnierzy 6 Mazowieckiej Brygady OT oraz 13 Śląskiej Brygady OT, a po pozytywnym przejściu testów dowództwo WOT zamierza skierować po jednym zmodyfikowanym urządzeniu do każdej z brygad OT.

„Zmodyfikowane celowniki nie określają dokładnej temperatury badanych osób, a jedynie wskazują czy jest ona wyższa czy niższa od wcześniej wprowadzonej do urządzenia, przyjętej jako punkt odniesienia. Badania tego typu można będzie traktować jako wstępne, których wynik będzie musiał zostać poddany dokładnej weryfikacji” – zaznaczył płk Marek Pietrzak.

PAP