Warszawski sąd umorzył sprawę oskarżonych o prowokację wobec ks. J. Popiełuszki. Prof. M. Ryba: To nie pierwszy wyrok, który budzi niesmak czy oburzenie
Warszawski sąd umorzył z powodu przedawnienia sprawę oskarżonych o prowokację wobec ks. Jerzego Popiełuszki. Decyzja nie jest prawomocna. Chodzi o tzw. prowokację na Chłodnej, czyli podrzucenie w 1983 r. przez SB do mieszkania bł. ks. Popiełuszki materiałów go obciążających. W efekcie wdrożono przeciwko kapelanowi „Solidarności” postępowanie karne.
Zabójców ks. Jerzego Popiełuszki w sprawie tzw. prowokacji na Chłodnej oskarżył pion śledczy IPN. Akt oskarżenia sformułowano przeciwko byłym funkcjonariuszom SB: Grzegorzowi P., Waldemarowi O. i Pawłowi N. w sprawie „tworzenia fałszywych dowodów w celu skierowania przeciwko ks. Jerzemu Popiełuszce ścigania o przestępstwo”. Oskarżeni to osoby skazane jako sprawcy późniejszego zabójstwa księdza – część z nich zmieniła nazwiska z lat 80.
Środowe posiedzenie sądu dotyczyło tego, czy – jak uważał IPN – czyn oskarżonych to zbrodnia przeciwko ludzkości, która się nie przedawnia, czy też nastąpiło przedawnienie karalności – co wskazywała obrona oskarżonych. Zdaniem obrońców przedawnienie nastąpiło w 1995 r.
Jak wskazał historyk prof. Mieczysław Ryba, decyzja sądu świadczy o słabości wymiaru sprawiedliwości.
– Nieprzedawnialność zbrodni komunistycznych uchwalona przez polski parlament jest nieprzypadkowa, bo ona w ogromnej mierze w jakiś sposób wpisuje się w kontekst nieprzedawniania zbrodni wszelkiego typu państwa totalitarnego – pamiętajmy, że taka sytuacja jest też w odniesieniu do tego, co zwiemy zbrodniami narodowo-socjalistycznych Niemiec. Natomiast to, że dzisiaj sądy w Polsce starają się to w jakiś sposób relatywizować, to niestety świadczy o słabości tego aparatu, aparatu sprawiedliwości. Pamiętajmy, że to nie jest pierwsza ani ostatnia sprawa kwestii związanych ze stanem wojennym – stwierdził prof. Mieczysław Ryba.
– W powszechnym rozumieniu i poczuciu elementarnej sprawiedliwości nie należy takich zbrodni przedawniać – to jest rzecz oczywista – po to, żeby to się nigdy nie powtarzało, jeśli mówimy o naszej przyszłości. Ale to nie jest pierwszy wyrok, który budzi niesmak czy oburzenie. Żyjemy w państwie, w którym sam aparat sądowniczy nie oczyścił się po 1989 roku – zauważył historyk.
Ks. Jerzego Popiełuszkę – duszpasterza ludzi pracy, kapelana „Solidarności” – zamordowali funkcjonariusze SB w nocy z 19 na 20 października 1984 roku.
– Nim doszło do zbrodni na księdzu Jerzym Popiełuszce, robiono różne prowokacje, starano się go oskarżyć o różne niecne czyny, o działanie przeciwko państwu komunistycznemu i były też próby zamachów na jego życie. To wszystko splatało się w pewną logiczną sieć działań, które ostatecznie doprowadziły do uśmiercenia księdza – wskazał prof. Mieczysław Ryba.
Mimo upływu 35 lat od zabójstwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki do dziś nie wiadomo, czy za zabójcami z IV Departamentu MSW stali wyżej usytuowani mocodawcy. W tej sprawie toczy się odrębne śledztwo IPN.
radiomaryja.pl/RIRM/PAP