W PE o praworządności na Malcie

Parlament Europejski przygotowuje się do kolejnego posiedzenia plenarnego. Jednym z punktów porządku obrad  jest debata poświęcona praworządności na Malcie na przykładzie zabójstwa dziennikarki Daphne Caruany Galizii. Taką decyzję podjęła Konferencja Przewodniczących. Liderzy grup politycznych PE nie ukrywają również, że sprawa rosnących cen energii stale doskwiera Unii Europejskiej, a rosyjska agresja to problem, który muszą stale monitorować europejskie instytucje.

Posiedzenie Konferencji Przewodniczących przed sesją plenarną jest swojego rodzaju tradycją. Dyskutuje się wówczas m.in. nad obecną sytuacją polityczną w Unii i na świecie. Chodzi o aktualne, najważniejsze problemy. Szefowie frakcji przyjmują też stanowiska co do kwestii dodania bądź odrzucenia z porządku obrad danej debaty. I tak, w tym tygodniu w imieniu grupy EKR, jej współprzewodniczący europoseł Ryszard Legutko, złożył podczas posiedzenia Konferencji Przewodniczących wniosek o dodanie do porządku obrad debaty z rezolucją wzywającą państwa członkowskie i UE do uznania Federacji Rosyjskiej za państwo sponsorujące terroryzm.

Z wyjątkiem grupy EPP i ID, które wstrzymały się od głosu, pozostałe frakcje odrzuciły wniosek. Wyrażono za to zgodę na przeprowadzenie debaty w sprawie praworządności na Malcie. B. wiceprzewodniczący PE europoseł Ryszard Czarnecki odnosi się do sprawy m.in. postępowania sądowego w sprawie zabójstwa Daphne Caruany Galizii, które jak podkreślają europosłowie z sześciu frakcji politycznych, doprowadziło dotychczas do wydania tylko jednego wyroku skazującego.

– To rzeczywiście przykład podwójnych standardów, gdy Parlament Europejski debatuje raz na parę lat na temat tego, co zdarzyło się na Malcie (zamordowania znanej dziennikarki śledczej) i mówi się o praworządności w tym kontekście na Malcie, ale nie ma kar z tego tytułu. Podobnie na Słowacji zamordowano dziennikarza śledczego i jego narzeczoną, ale oskarżenia, całe działa wysuwa się przeciwko Polsce i Węgrom. To jest sytuacja, która pokazuje, że Unia Europejska dla jednych jest równa, a dla innych równiejsza. Nie możemy się na to zgodzić – mówi europoseł Ryszard Czarnecki.

Więcej informacji na temat działań europosłów w sprawie tzw. rule of law poznamy już w przyszłym tygodniu we Francji.

Dawid Nahajowski, Bruksela/RIRM