W. Gadowski o sytuacji w PLL LOT: Związki zawodowe nie są od tego, żeby rządzić firmami

Twardy prezes to skarb, prezes, który nie ulega związkom zawodowym, który prowadzi firmę tak, żeby nie upadła. Gdybyśmy oddali związkom zawodowym zarząd PLL LOT, to pewnie jutro nie znaleźlibyśmy tam pół samolotu. Związki zawodowe nie są od tego, żeby rządzić firmami – mówił w swoim „Komentarzu tygodnia” red. Witold Gadowski.

Na wstępie swojego komentarza dziennikarz skomentował wyniki wyborów do samorządu. W tym kontekście zaapelował do Małgorzaty Wassermann, która dostała się do drugiej tury wyborów na prezydenta Krakowa, aby zastanowiła się, czy ludzie, którzy obecnie są w jej sztabie, zwiększają jej szanse w starciu z Jackiem Majchrowskim, obecnym prezydentem Krakowa.

– Przed drugą turą, pani Małgorzato, warto się wreszcie zastanowić, czy otaczanie się ludźmi, jakimi się pani otacza, przyniesie sukces, bo tak, jak obsadziliście listę kandydatów do Rady Miasta Krakowa, to woła o pomstę do nieba. Ludzi znikąd powsadzaliście na pierwsze miejsca i przegraliście wybory z listą Jacka Majchrowskiego. Takiego wstydu już dawno nie było w Krakowie. Wygrał Jacek Majchrowski ze swoją listą, a PiS przegrał. Przegrali sensowni, fajni, wspaniali ludzie. (…) Uczciwi byli zepchnięci. Porządni byli zepchnięci i poprzegrywali – zauważył redaktor.

Po podaniu sondażowych wyników wiele ugrupowań ogłosiło, że ich wynik jest sukcesem. W takim razie warto zadać sobie pytanie, kto przegrał – wskazał Witolda Gadowski.

– Przegrał Kowalski, Gadowski, zwykły człowiek. Przegrał z partyjniactwem, z lawiną pieniędzy, z nowomową, obietnicami, które nigdy nie będą spełnione, z wygłodzonymi klikami, które rwą się do władzy. Jak sam sobie nie pościeli, to nie będzie mu lepiej. Zwykły Kowalski, zwykły Gadowski musi się sam martwić o siebie. Może kiedyś partia Uczciwość zabierze się za losy zwykłego człowieka? Ach, takie marzenia, które pewnie nigdy się nie spełnią – mówił autor „Komentarza tygodnia”.

Publicysta odniósł się także do strajku w PLL LOT. Krytycznie ocenił postawę związków zawodowych w tym przedsiębiorstwie.

– W momencie, kiedy przedsiębiorstwo stanęło na nogi, poprawiło swoją kondycję finansową, naraz związki zawodowe zaatakowały ze zdwojoną mocą. Na pomoc związkom zawodowym oczywiście pospieszyli już doradcy – Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz. Dwoje lekarzy, specjalistów od służby zdrowia, naraz zajęło się LOT-em i doradza związkowcom strajkującym przeciwko prezesowi Milczarskiemu. A prezes – twardy zawodnik. Ponad 60 osób zwolnił dyscyplinarnie za niestawienie się do pracy. Kogo stronę przyjmie właściciel? Uważam, że twardy prezes to skarb, prezes, który nie ulega związkom zawodowym, który prowadzi firmę tak, żeby nie upadła. Gdybyśmy oddali związkom zawodowym zarząd PLL LOT, to pewnie jutro nie znaleźlibyśmy tam pół samolotu. Związki zawodowe nie są od tego, żeby rządzić firmami. Kocham związki zawodowe, kocham „Solidarność”, wyrosłem z „Solidarności”, ale dziś mówię takie słowa, twarde słowa w kontekście LOT-u – akcentował dziennikarz.

Warto ocenić strajk w PLL LOT w kontekście do możliwości otwarcia nowych połączeń lotniczych na linii Polska – USA po ewentualnym zniesieniu wiz do Stanów Zjednoczonych – zwrócił uwagę Witolda Gadowski.

– Sporo mówi się o zniesieniu wiz do Stanów Zjednoczonych. Jeżeli tak się stanie – a chyba tak się stanie – zostaną otwarte nowe połączenia z Polski do USA. Kto na tym może zarobić? PLL LOT – i to dużo, ale jeżeli się go rozwali, rozstrajkuje, to zarobią niemieckie linie, Lufthansa zarobi. I o to chyba w tym wszystkim toczy się gra. A może się mylę? Wiem, że zaraz na głowę spadną mi związkowcy z PLL LOT, którzy będą mówić, że nie znam się na lataniu, a wygaduję. Tak, nie znam się na lataniu, ale mam zdrowy rozsądek i wiem, że jeżeli firma staje na nogi, to się jej nie podcina tych nóg. Konkurencja na rynku lotniczym jest coraz ostrzejsza i coraz mocniejsze są macki szpiegostwa gospodarczego, niszczenia firm konkurentów – zaznaczył redaktor.

Dziennikarz poinformował również, że niemieckie firmy w Polsce znalazły sposób na to, aby w naszym kraju umieścić migrantów.

– Z kilku miejsc otrzymałem ciekawą informację. (…) Otóż te informacje głoszą, że niemieckie firmy działające w Polsce zatrudniają migrantów, którzy przyjeżdżają jako pracownicy. Nie chce rząd PiS-u sprowadzić migrantów, to się tak sprowadzi migrantów. Już nie mówię o tym, że w Uberze, w innych przedsiębiorstwach pracuje coraz więcej innych kulturowo ludzi. (…) Nie jestem przeciwny temu, żeby tak się działo, ale czy ktoś nad tym ma kontrolę? Wprowadza się obowiązek szczepień dla Polaków. A czy obowiązkowo szczepieni są Ukraińcy, Hindusi, Nepalczycy, obywatele Bangladeszu, Pakistańczycy, Arabowie, którzy tu przyjeżdżają, mieszkają i pracują? Już widuję na ulicach polskich miast duże watahy mężczyzn śniadych. To obrazek znany mi z Europy zachodniej. Coś się zmieniło, o czym nie wiem? – pytał autor „Komentarza tygodnia”.

Publicysta odniósł się także do działań emerytowanej I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf, która po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym zaapelowała do innych emerytowanych mocą tej ustawy sędziów SN o stawienie się do pracy.

– Póki co wydaje mi się, że władzą w Polsce jest prezydent, rząd i parlament. Ale może się mylę? Przekonamy się. Jeżeli rząd ustąpi emerytce Gersdorf, to znaczy, że jest słaby i tchórzliwy. Jeżeli nie ustąpi, to ma moje poparcie nie wolno ustąpić temu towarzystwu. Emerytowana kasta nie odda łatwo swoich przywilejów i będzie walczyła. Może chcieć nawet doprowadzić do rewolty w kraju, do zamieszania. Ale przyjdzie moment, kiedy tak nawojujecie już na ulicy, Gersdorfy, Rzeplińskie, Budki, Schetyny i cała reszta, że my przyjedziemy do Warszawy – my, Polacy, w liczbie jakiegoś miliona. To będzie koniec waszych występów – podkreślił Witold Gadowski.

RIRM

     

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl