W. Gadowski: Angielskie służby specjalne przekazały polskim służbom listę kilku polityków działających na rzecz Rosji

Media, zarówno rządowe, jak i antyrządowe, nie podały, że zatrzymanie Marka W. było tylko konsekwencją tego, co działo się wcześniej. A wcześniej przedstawiciele angielskich służb specjalnych przekazali polskim służbom listę kilku polityków działających na rzecz Rosji – powiedział w „Komentarzu tygodnia” o ujawnionej aferze szpiegowskiej redaktor Witold Gadowski. Publicysta poruszył także temat obsadzania „krewniakami” wysokich stanowisk w spółkach Skarbu Państwa oraz sprawę Polonii we Francji.

Witold Gadowski podzielił się swoimi spostrzeżeniami z pobytu we Francji. Wspomniał o malejącym znaczeniu Polonii, ataku terrorystycznym, który miał miejsce na południu kraju oraz bohaterstwie żandarma.

– Gdy byłem we Francji doszło do ataku terrorystycznego. Doszło tam też do niezwykłej postawy żandarma, który oddał siebie za zakładniczkę. Niestety, zabito go. Media francuskie bębniły na wszystkie sposoby o tej sytuacji. Nigdzie jednak nie doszukałem się najważniejszej informacji. Nie doszukałem się jej nigdzie indziej, poza Radiem Maryja. Żandarm ten był praktykującym katolikiem. Pokazał on, że być może we Francji nie wszystko stracone – poinformował.

– Spotkałem się z dwiema grupami Polonii paryskiej i podparyskiej. Pokazali mi Hotel Lambert zbudowany przez księcia Czartoryskiego. Niestety poprzedni polski rząd dopuścił do tego, że Hotel Lambert już nie jest Polski. Chodząc po Paryżu na każdym kroku można natknąć się na polskość, ale ta polskość jest wycierana. Francuzi, którzy tak bardzo są przywiązani do nazwisk rodowych kobiet i nimi operują, nie robią tego w jednym przypadku – Marii Skłodowskiej-Curie. Jest ona upamiętniania jako Maria Curie. Trudno też znaleźć informację o tym, że Fryderyk Chopin, który tam umarł, był Polakiem – dodał publicysta.

Witold Gadowski poruszył również głośno ostatnio kwestię zatrzymania Marka W., który miał prowadzić działalność szpiegowską na rzecz Rosji.

– Media, zarówno rządowe, jak i antyrządowe, nie podały, że to zatrzymanie było tylko konsekwencją tego, co działo się wcześniej. A wcześniej przedstawiciele angielskich służb specjalnych przekazali polskim służbom listę kilku polityków działających na rzecz Rosji. A co z resztą? – zastanawiał się dziennikarz śledczy.

Redaktor wskazał na problem nepotyzmu w spółkach Skarbu Państwa. Tym razem ofiarą takiej polityki został Jerzy Brniak.

– Ze stanowiska Rafinerii Trzebinia odwołano pana Jerzego Brniaka. Prywatnie znam pana Jerzego Brniaka i wiem, że jest to krystalicznie uczciwy człowiek. Bardzo długo pracował na wysokich stanowiskach w koncernie BP. Kiedy usłyszałem, że postanowiono obsadzić go na tym stanowisku, ucieszyłem się. Nie potrzebował już pieniędzy, bo zarobił w swoim życiu naprawdę wiele. Same wyniki Rafinerii poszybowały w górę. Ale jak widać nie ma takiej zasługi, która nie zostałaby ukarana. Czystka w spółkach Skarbu Państwa trwa. Zastanawiam się, czy to robienie miejsca dla nowych krewnych i znajomych. Jak długo jeszcze karuzela w spółkach SP będzie związana z wahaniami politycznymi? Jak widać merytoryczne działania nie mają żadnego znaczenia – podkreślał Witold Gadowski.

To problem nie tylko Rafinerii Trzebinia.

– Z KGHM dochodzą informacje, że obsadzani są tam za wielkie pieniądze coraz to nowsi krewni. Tylko czekać aż jedna z największych krajowych spółek straci płynność finansową – dodał.

Witold Gadowski zwrócił również uwagę na faktyczną przyczynę konfliktu polsko-żydowskiego.

– Nasza Polonia w Stanach Zjednoczonych mocno zaangażowała się w to, by przekonać Amerykanów, by nie wtrącali się do naszych spraw. Źródło konfliktu nie tkwi w ustawie o IPN, ale w ustawie reprywatyzacyjnej, która może dać nam uregulowanie prawne w tym temacie – podkreślił.

RIRM

drukuj