W aferę korupcyjną w PE zaangażowane są potężne wpływy – uważa europoseł D. Tarczyński
Europoseł PiS, Dominik Tarczyński, powiedział, że skandal korupcyjny w Parlamencie Europejskim jest wierzchołkiem góry lodowej i sięga poza granice Strasburga. Według niego są zamieszane w niego potężne wpływy i tajne służby. „Nie byłbym zdziwiony, gdyby niebawem zaczęli znikać ludzie” – stwierdził.
Dominik Tarczyński odniósł się do rezygnacji sędziego śledczego Michela Claise’a z prowadzenia sprawy ws. korupcji w Parlamencie Europejskim. Oficjalnie powodem tej decyzji był konflikt interesów związany z biznesowymi powiązaniami jego syna. Europoseł zasugerował jednak, że za odsunięciem belgijskiego sędziego od sprawy stoją potężne wpływy (w tym rosyjskie) oraz tajne służby, m.in. marokański wywiad.
– Wiemy o tym, że sędzia, który właśnie zrezygnował, był podsłuchiwany „Pegasusem”, wiemy o tym, że policjanci kryminalni, którzy byli zaangażowani w tę sprawę, byli podsłuchiwani „Pegasusem”. Wiemy o tym, że kolejne osoby rezygnują z udziału w tym śledztwie – mam na myśli właśnie śledczych. A więc – mówiąc wprost – nie byłbym zdziwiony, gdyby niebawem zaczęli znikać ludzie. Mamy do czynienia z potężnymi siłami i Parlament Europejski, a w zasadzie posłowie Parlamentu Europejskiego, to jedynie wierzchołek góry lodowej – mówił polityk.
Dominik Tarczyński dodał, że afera korupcyjna ma globalne konsekwencje i celowo jest zamiatana pod dywan. Zaznaczył, że dotychczas ujawnione informacje to jedynie fragmenty większej układanki.
Według europosła istnieje sieć handlu wpływami, w której uczestniczą różni gracze, w tym Rosja i Maroko, w celu realizacji geostrategicznych i geopolitycznych celów.
RIRM