Utrudnienia przy składaniu protestów wyborczych
PKW nie przedstawiła szczegółowej wizualizacji wyników, a to utrudnia odwołania – napisał jeden z dzienników.
Termin składania protestów wyborczych mija w najbliższą niedzielę. Wizualizacja I tury miała być w ubiegłą niedzielę. Tymczasem na stronie PKW wciąż nie ma szczegółowych wyników.
Problem polega na tym, że część komisji, które ręcznie liczyły głosy jeszcze nie wpisały rezultatów do systemu informatycznego. To według PKW blokuje opublikowanie wizualizacji wyników z całego kraju. Dodatkowo PKW tłumaczy, że kodeks wyborczy nie wprowadza obowiązku publikacji wizualizacji.
Politycy są zgodni, że brak kompletnych wyników nie pozwala na zgłaszanie skarg i całościową analizę wyborów I-szej tury.
Brak wizualizacji to utrudnianie wyborcom kontroli wyników wyborów – zauważył Marcin Przydacz. Prezes Fundacji Dyplomacja i Polityka dodał, że PKW podważa w ten sposób swoją wiarygodność.
– Żeby dany wyborca mógł zgłosić protest wyborczy, musi przede wszystkim dowiedzieć się, jakie były wyniki wyborcze w komisji obwodowej, w której oddawał głos. Brak takiej wizualizacji, utrudnienie porównywania pomiędzy konkretnymi komisjami, brak wiedzy na temat ilości oddanych głosów uniemożliwia w sposób znaczący kontrolę i podważa zaufanie do państwa. PKW powinna dołożyć wszelkich starań i przy takiej kompromitacji zminimalizować ewentualne straty zaufania oraz postarać się, aby jak najszybciej pojawiły się wizualizacje. Tłumaczenia, że ustawa do niczego nie obliguje, wydają się horrendalne – powiedział Marcin Przydacz.Pomimo problemów i kompromitacji PKW przy liczeniu głosów I tury, komisja podjęła decyzję, że w II turze głosy będzie liczył system informatyczny.
RIRM