USA nakłada sankcje, by zaraz je wycofać
Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na firmę realizującą budowę gazociągu Nord Stream 2, ale od razu je zawiesiły.
Jak podają media w raporcie przesłanym do Kongresu, Departament Stanu wskazał cztery rosyjskie statki i cztery inne podmioty, na które zostaną nałożone sankcje.
Restrykcjami objęto również odpowiedzialną za projekt firmę Nord Stream 2 AG oraz jej prezesa. Jednak Departament Stanu od razu zawiesił sankcje, powołując się na amerykański interes bezpieczeństwa narodowego. Działania administracji Joe Bidena krytykują Kongresmeni, zarówno Republikanie jak i Demokraci.
Zapytany przez nas o komentarz w tej sprawie wiceszef MSZ, Piotr Wawrzyk, powiedział, że Amerykanie obok sprzeciwu wobec Nord Stream 2 dbają o swoje interesy polityczne.
– Administracja prezydenta Joe Bidena deklaruje sprzeciw wobec budowy Nord Stream 2 i podtrzymuje takie zdanie również w rozmowie z przedstawicielami Rzeczypospolitej. Natomiast pamiętajmy o tym, że niezależnie od Nord Stream 2, Stany Zjednoczone mają swoje preferencje w sensie kontaktów politycznych i gospodarczych tak z Moskwą, jak i z Berlinem i w tym kontekście należy odczytywać każde działanie administracji amerykańskiej ws. Nord Stream 2, czyli z jednej strony sprzeciw, a z drugiej prymat interesu samych Stanów Zjednoczonych – tłumaczył wiceminister.
Rzecznik Białego Domu podczas konferencji zadeklarowała, że zapewniała, iż prezydent Joe Biden nadal uważa Nord Stream 2 za rosyjski projekt geopolityczny zagrażający bezpieczeństwu energetycznemu Europy, Ukrainy i wschodniej flanki NATO. Ostrzegła też, że firmy uczestniczące w projekcie Nord Stream 2 ryzykują amerykańskie sankcje.
Tymczasem zaawansowanie inwestycji wynosi 95 procent, gazociąg ma transportować 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie z Rosji do Niemiec. Projektowi sprzeciwiają się m in. Polska i kraje bałtyckie.
RIRM