UOKiK nałożył blisko 30 mld zł kary na Gazprom

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył blisko 30 mld zł kary na Gazprom. Rosyjski gigant forsuje budowę gazociągu Nord Stream 2. Nad inwestycją zbierają się czarne chmury. Zwłaszcza po zamachu na życie Aleksieja Nawalnego.

Uruchomienie Nord Stream 2 zagrozi ciągłości dostaw gazu do Polski. Może też doprowadzić do wzrostu cen surowca, co odbije się na polskich konsumentach. UOKiK ma za zadanie chronić interesy konsumentów. W przypadku budowy drugiej nitki gazociągu północnego dopatrzył się złamania prawa.

– Wydałem decyzję, w której nałożyłem ponad 29 mld zł kary na Gazprom i ponad 234 mln zł na pięć spółek uczestniczących w budowie gazociągu Nord Stream 2 – oświadczył Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Kary – obok Gazpromu – dotkną m.in. francuską spółkę Engie, niemiecki Uniper i brytyjsko-holenderski Shell. Prezes UOKiK podkreślił, że zachodnie spółki uczestniczą w projekcie, który narusza prawo o uczciwej konkurencji. Urząd nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących, dlatego sięgnął po maksymalne kary.

– Sankcje finansowe wyniosły 10 proc. ich rocznego obrotu. Ponadto nakazałem stronom rozwiązanie umów finansujących Nord Stream 2. Pozwoli to na przywrócenie stanu konkurencji sprzed dokonania koncentracji – wskazał Tomasz Chróstny.

Gazprom nie zgadza się z decyzją UOKiK. Zapowiada apelację i przekonuje, że projektu nie realizuje spółka z udziałem Gazpromu i jego europejskich partnerów, ale spółka-córka Gazpromu przy zaangażowaniu finansowania z kredytu. Kara nie umknęła też uwadze rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa.

„Nie mam wątpliwości, że uczynione będzie wszystko, co Gazprom może i powinien zrobić z punktu widzenia zapewnienia jakichś kontrposunięć” – zapowiedział Dmitrij Pieskow.

Przyszłość Nord Stream 2 wciąż stoi pod znakiem zapytania. Rośnie presja na Niemcy, by odstąpić od realizacji inwestycji po tym, jak rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został otruty. W Unii Europejskiej, ale i w samych Niemczech, trwa dyskusja o sankcjach. Reakcji swojego kraju oczekuje przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen. Polityk przekonuje, że tylko ostre działania pozwolą Unii Europejskiej zachować wiarygodność.

„Ukończenie Nord Stream 2 zgodnie z planem byłoby takim właśnie podważeniem wiarygodności” – wskazał Norbert Roettgen.

Ostrej reakcji w postaci sankcji nie spodziewa się politolog dr Lucyna Kulińska. Wskazała, że Polska, w walce o swoje interesy, powinna wykorzystywać Unię Europejską. Tak się nie dzieje, bo Niemcy kierują się własnym interesem. Kara na Gazprom może być uznana za prowokację – dodała politolog.

– Napinanie struny bardzo wysokimi roszczeniami, bo wiemy, że roszczenia są bardzo wysokie, spowoduje tylko jedno – nasilenie ataków nie tylko od strony zachodniej, ale także od strony wschodniej – zauważyła dr Lucyna Kulińska.

Tymczasem Aleksiej Nawalny używa słów, które na razie nie przeszłyby przez gardło żadnemu z europejskich polityków. Oskarża wprost Władimira Putina.

– Moja wersja jest taka, że zamach został przeprowadzony przez pracowników FSB lub służb wywiadowczych na polecenie Putina – oznajmił Aleksiej Nawalny.

Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej potwierdziła w przypadku Aleksieja Nawalnego wcześniejsze ustalenia laboratoriów z Niemiec, Szwecji i Francji.

– Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej potwierdziła, że Aleksiej Nawalny został otruty środkiem z grupy Nowiczok – poinformował minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas.

Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej badała własne próbki pobrane od Aleksieja Nawalnego.

Decyzja Prezesa #UOKiK w sprawie #NordStream2 ma swój początek w 2015 r. Przedsiębiorcy sami zgłosili się wtedy do Urzędu z wnioskiem o zgodę na transakcję. Po tym jak jej nie uzyskali zgody, próbowali obejść przepisy. Zobacz historię tej sprawy w naszym kalendarium ⬇️⬇️⬇️ pic.twitter.com/i4Q7Ajp2a2

— UOKiK (@UOKiKgovPL) October 7, 2020

TV Trwam News