Ukraiński minister rolnictwa: Forsowane przez Polskę i Francję ograniczenia w imporcie przedłużą wojnę
Forsowane przez Polskę i Francję ograniczenia w imporcie produktów spożywczych z Ukrainy uderzą w gospodarkę Kijowa i „zwiększą szanse na przeciągnięcie wojny” – oświadczył ukraiński minister rolnictwa, Mykoła Solski, wypowiadając się dla dziennika „Financial Times”.
Warszawa i Paryż przewodzą wysiłkom na rzecz zaostrzenia reguł proponowanych w zawartym w zeszłym tygodniu tymczasowym porozumieniu, które dotyczą ograniczenia importu niektórych produktów spożywczych z Ukrainy w zamian za przedłużenie o kolejny rok umowy o bezcłowym handlu między Unią Europejską a Kijowem.
Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść w tym tygodniu. Polska i Francja chcą dodania do listy podlegających ograniczeniom towarów zboża oraz dalszego zmniejszenia kwot importowych na ukraiński drób, jaja, cukier, owies, kukurydzę, kasze i miód – relacjonuje brytyjski dziennik.
Propozycja musi zostać poparta przez większość państw członkowskich UE. Kluczowa będzie postawa Włoch – jeżeli przychylą się do stanowiska Warszawy i Paryża, pozostałe kraje będą musiały zgodzić się na dalsze ograniczenia – pisze „FT”.
„Rozwiązaniem problemów rolnictwa UE nie są kolejne subsydia i zwiększenie protekcjonizmu, europejscy farmerzy muszą stać się bardziej wydajni, by konkurować na światowych rynkach” – ocenił Mykoła Solski.
Stanowisko Warszawy i Paryża jest reakcją na protesty rolników, którzy blokują granicę polsko-ukraińską, a także rosnące nastroje antyukraińskie we Francji i presję na prezydenta Emmanuela Macrona, by zaostrzyć ograniczenia – zaznacza „FT”.
Mykoła Solski we wtorek uczestniczy w posiedzeniu ministrów rolnictwa państw UE w Brukseli.
„Mówiąc szczerze, myślę, że ukraińscy rolnicy (…) wspierają swoich europejskich kolegów i ich żądania złagodzenia Europejskiego Zielonego Ładu” – powiedział brytyjskiemu dziennikowi.
PAP