UE: Nie ma terminu przystąpienia do unii bankowej

Nie ma terminu przystąpienia do unii bankowej dla krajów spoza strefy euro. Jeżeli się zdecydują mogą to zrobić przed lub po rozpoczęciu funkcjonowania wspólnego nadzoru. Gdyby kraje te chciały być w unii bankowej od początku, powinny przystąpić przed listopadem.

Jak dotąd żadne państwo z obszaru wspólnoty, które nie ma eurowaluty, nie zdecydowało się na taki krok. Wielka Brytania już zdecydowała się nie wchodzić do systemu.

Polski minister finansów Mateusz Szczurek na początku tego roku mówił, że dopóki cała unia bankowa nie będzie gotowa, nie ma sensu wchodzenie do niej „na ślepo”. Dr Marian Szołucha, ekonomista podkreśla, że kluczowym elementem jest tu wzajemna gwarancja depozytów.

– Gdybym ja miał decydować o przystąpieniu Polski do unii bankowej to powstrzymałbym się od podjęcia decyzji najdłużej jak to możliwe.  Przede wszystkim abstrahując od tego w czyich rękach są banki w Polsce, to przede wszystkim polski system bankowy jest ciągle wypłacalny. Z tą wypłacalnością miały problemy w ostatnich latach, mają dzisiaj i mogą mieć w najbliższej przyszłości inne kraje.  Nie chciałbym, żebyśmy znowu znaleźli się w sytuacji, w której Polska, jako jeden z najbiedniejszych krajów UE musiał łożyć na obywateli, na gospodarki i przedsiębiorstwa w krajach od nas bogatszych – zwracał uwagę ekonomista.

20 marca kraje UE i PE porozumiały się w sprawie drugiego filaru unii bankowej, czyli wspólnego mechanizmu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków tzw. SRM. Jego centralnymi elementami mają być rada wspólnego nadzoru oraz zasilany składkami banków fundusz upadłościowy.

Poza rozporządzeniem o SRM, żeby system mógł funkcjonować, potrzebna jest

jeszcze umowa międzyrządowa, która ma regulować wpłacanie składek do wspólnego funduszu. Według źródeł UE tekst umowy jest finalizowany.

RIRM