[TYLKO U NAS] Sz. Wójcik: To już czwarty pożar w ciągu pięciu miesięcy w naszych gospodarstwach. Tym razem był najbardziej dramatyczny, bo żywcem spłonęło kilkaset zwierząt
Jest to już czwarty pożar w ciągu pięciu miesięcy w naszych gospodarstwach. Tym razem był to najbardziej dramatyczny pożar, bo oprócz strat sięgających w granicach 1,5 miliona złotych, tym razem żywcem spłonęło kilkaset zwierząt – podkreślał Szczepan Wójcik, wydawca mediów wSensie.pl oraz swiatrolnika.info, założyciel Fundacji Polska Ziemia oraz Instytutu Gospodarki Rolnej, w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja.
Straty sięgają setek tysięcy złotych. Śledztwo rozpoczęte. To kolejny pożar w naszych gospodarstwach. Wybuchają tam gdzie nie było jeszcze ubezpieczenia. Brak słów. Siły wystarczy. "Choćby na smokach wojska latające nas nie zatrwożą" pic.twitter.com/pTNVLREWM6
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) April 21, 2020
We wtorek, 21 kwietnia br., w Dębowcu w województwie wielkopolskim po raz kolejny doszło do pożaru w gospodarstwie rolnym hodującym zwierzęta futerkowe. Jest to już czwarty pożar w przeciągu pięciu miesięcy.
– Mam nadzieję, że kiedyś ta plaga się skończy. Mam nadzieję, że kiedyś osoby odpowiedzialne za pożary zostaną złapane i pociągnięte do odpowiedzialności. Jest to już czwarty pożar w ciągu pięciu miesięcy w naszych gospodarstwach. Był to najbardziej dramatyczny pożar, bo oprócz strat sięgających w granicach 1,5 miliona złotych, tym razem żywcem spłonęło kilkaset zwierząt – oznajmił Szczepan Wójcik.
Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej przypuszcza, że za podpalenia mogą być odpowiedzialne organizacje pseudoekologiczne.
– Zawsze pożary zaczynają się w momencie, kiedy zaczynamy głośno mówić o potrzebie zmiany ustawy o ochronie zwierząt. Podobnie było w zeszłym roku, kiedy jako Instytut Gospodarki Rolnej zaczęliśmy głośno wykazywać nieprawidłowości w funkcjonowaniu organizacji pseudoekologicznych; kiedy zaczynaliśmy się głośno domagać tego, że organizacje ekologiczne powinny wreszcie w Polsce przestrzegać prawa, ponieważ mamy bardzo wiele sytuacji, że organizacje pseudoekologiczne w sposób nielegalny wchodzą na teren gospodarstwa, odbierają zwierzęta, zarabiają na tym, a rolnicy cierpią – wspominał przedsiębiorca rolny.
To już trzeci pożar w ciągu półtora tygodnia w naszych gospodarstwach.
Tym razem województwo mazowieckie i wina prądu. Trochę dużo tych zbiegów okoliczności w tak krótkim czasie. pic.twitter.com/R3s0e4SWir— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) November 16, 2019
Wówczas w przeciągu 11 dni doszło do trzech pożarów. Tym razem okoliczności wybuchu pożaru były podobne.
– Od kilku dni bardzo głośno mówimy o tym, że należy zmienić prawo w stosunku do organizacji ekologicznych. Tym razem bardzo ściśle współpracujemy z każdym środowiskiem rolniczym – od hodowców drobiu, poprzez hodowców bydła, trzody chlewnej, zwierząt futerkowych, producentów jaj i mleka. Jako prezes Instytutu Gospodarki Rolnej w pewnym sensie stałem się twarzą walki z ekoterroryzmem w Polsce. Niestety chyba ten ekoterroryzm bezpośrednio dotyka mnie i moją rodzinę – stwierdził hodowca norek.
Szczepan Wójcik podkreślił, że sprawa jest bardzo poważna i zapowiedział, że będzie ona wyjaśniana.
– Nie spocznę, dopóki nie wyjaśnię tej sprawy. Natomiast organizacjom ekologicznym chciałbym przekazać, że z pewnością się nie poddam, z pewnością będę dalej walczył i będą pokazywał, w jaki sposób organizacje ekologiczne funkcjonują i zarabiają pieniądze. Jeśli chcą mnie wystraszyć, to mam dla nich złą wiadomość – nie uda im się, dalej będę robił swoje – zapewnił założyciel Instytutu Gospodarki Rolnej.
Dziękuję pracownikom, którzy narażali zdrowie i życie, aby ratować zwierzęta. Kolejny pożar w gospodarstwach blisko naszych domów, kolejny "przypadek". Zawsze wtedy, gdy dotykamy ustawy o ochronie zwierząt. Nie spocznę. pic.twitter.com/9zROeVwGaL
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) April 21, 2020
radiomaryja.pl