fot. PAP/ Jakub Kamiński

[TYLKO U NAS] Red. S. Karczewski o wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi ws. M. Lisińskiego uznającego go za kłamcę: Jedynym celem pana M. Lisińskiego było wyłudzenie pieniędzy

Mamy prawomocny wyrok sądu, który stwierdza, że żadne z twierdzeń Marka Lisińskiego, które składał przed sądem kanonicznym i przed sądem biskupim nie jest i nie było prawdziwe. (…) Jedynym celem pana Marka Lisińskiego, co zresztą Sąd Apelacyjny w Łodzi napisał w uzasadnieniu, było wyłudzenie pieniędzy – podkreślił red. Sebastian Karczewski, publicysta, redaktor „Naszego Dziennika”, redaktor naczelny miesięcznika „Non Possumus”, w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Łódzki Sąd Apelacyjny uznał, że Marek Lisiński, podający się za ofiarę księdza-pedofila, kłamał. Okazało się, że nie był on – jak twierdził – ministrantem ani też nie był molestowany [czytaj więcej]

Sprawę Marka Lisińskiego badał również red. Sebastian Karczewski i jak sam podkreślił, natknął się na nią przypadkowo.

Zupełnie przypadkowo w 2014 roku, kiedy zajmowałem się sprawą ks. abp Stanisława Wilgusa i sprawami diecezji płockiej, trafiłem na dokumenty w sprawie tegoż oskarżonego księdza, które wskazywały, że coś tu nie grało, że oskarżenie może być fałszywe zaznaczył publicysta i wskazał, że na podstawie zeznań świadków i dokumentów, postanowił przeprowadzić własne śledztwo, by ustalić fakty.

Po zweryfikowaniu faktów okazało się, że oskarżenie było fałszywe.

Były ewidentne dowody w dokumentach i w zeznaniach świadków, że nie może być to prawda. Zacząłem interweniować w Kongregacji Nauki Wiary, w Nuncjaturze Apostolskiej w KEP, mówiąc o tym, że mamy do czynienia z oszustwem. Nie chciano mnie jednak słuchać – podkreślił redaktor.

Za wszelką cenę chciano zrobić z Marka Lisińskiego ikonę walki z pedofilią wśród duchowieństwa – dodał.

Bulwersującym faktem w sprawie oskarżenia kapłana o molestowanie Marka Lisińskiego był brak dowodów, ale i tak duchowny został skazany. Przyznał to w swoim wyroku Sąd Apelacyjny w Łodzi. Publicysta ocenił, że tego typu działania są bardzo częste.

Jeżeli sprawa oskarżonego księdza trafia do sądu, to sąd wbrew faktom, wbrew dowodom (…) robi wszystko, by księdza skazać zauważył red. Stanisław Karczewski.

Gość Radia Maryja przyznał, że ma nadzieję, że środowiska, które wspierały i promowały Marka Lisińskiego, wyjawią, na jakiej podstawie go wspierano jako rzekomą ofiarę księdza-pedofila.

Mamy prawomocny wyrok sądu, który stwierdza, że żadne z twierdzeń Marka Lisińskiego, które składał i przed sądem kanonicznym, i przed sądem biskupim nie jest i nie było prawdziwe. (…) Jedynym celem pana Marka Lisińskiego, co zresztą Sąd Apelacyjny napisał w uzasadnieniu, było wyłudzenie pieniędzy akcentował publicysta.

Red. Sebastian Karczewski zauważył, że w sprawach dotyczących księży nie ma mowy o domniemaniu niewinności, tylko o domniemaniu winy.

Ksiądz wybrnie z sytuacji, jeżeli udowodni swoją niewinność. Myśmy wywrócili z jednej strony całe prawo kościelne lub wytyczne kościelne, a z drugiej strony prawo świeckie, bo w procesach, w których uczestniczę, widać jedno: ksiądz ma udowodnić swoją niewinność, bo jest twierdzenie oskarżyciela, tak jak w przypadku pana Marka Lisińskiego i to jest traktowane jako dowód. Nikt już tego nie sprawdza dodał.

Publicysta zwrócił również uwagę na to, że tego typu sprawy są wyłączone z jawności.

Gdyby w sprawie pana Marka Lisińskiego nie wyłączono jawności i mogli w niej uczestniczyć dziennikarze i publiczność, to ta sprawa nie ciągnęłaby się tyle lat, bo można by było pisać o zeznaniach. Pisząc o tym, co zeznaje przed sądem pan Marek Lisiński, to jestem przekonany, że jednego czy  drugiego dnia mielibyśmy po setce świadków, którzy powiedzieliby, że to nie jest prawda dodał.

Całą rozmowę z red. Sebastianem Karczewskim można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl