fot. TV Trwam

[TYLKO U NAS] Prof. R. Szeremietiew: Wszyscy, którzy chcą rozszczelnić granicę polsko-białoruską, działają na rzecz A. Łukaszenki i W. Putina. Są to działania szkodliwe i godzą w interes Polski

Strona wschodnia postanowiła zrobić duży kłopot Polsce, wysyłając przez naszą granicę duże grupy ludzi z założeniem takim, że jeżeli osoby te dostaną się na teren Polski, to dojdzie do destabilizacji państwa polskiego. O to w tym chodzi. Wszyscy, którzy chcą rozszczelnić granicę polsko-białoruską, działają na rzecz zamiarów Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina. Są to działania szkodliwe i godzą w interes państwa polskiego, a także w nasze bezpieczeństwo – powiedział prof. Romuald Szeremietiew, wykładowca akademicki, były wiceminister obrony narodowej, w programie „Polski Punkt Widzenia” na antenie Telewizji Trwam.

Migranci, koczujący od tygodni w Usnarzu Górnym, przez ostatnie lata mieszkali w Rosji. Białoruskie służby instruują migrantów, jak przedostać się na terytorium Polski. Takie informacje przekazał w piątek w Sejmie minister Mariusz Kamiński, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. [czytaj więcej]

W Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie przedłużające stan wyjątkowy w części województw podlaskiego i lubelskiego o 60 dni. [więcej]

Prof. Romuald Szeremietiew zwrócił uwagę, że w ciągu najbliższych tygodni na granicy polsko-białoruskiej możemy spodziewać się wszystkiego, co najgorsze.

– W najbliższym czasie na granicy polsko-białoruskiej możemy spodziewać się wszystkiego, co najgorsze. Będzie oczywiście napływ uchodźców. Nie bez potrzeby Aleksander Łukaszenka sprowadził tysiące „turystów”, aby żywić ich na granicy i pokazywać, jak piękna jest Białoruś. Aleksander Łukaszenka planuje przerzucić ich do Europy Zachodniej. W związku z tym osoby koczujące przy granicy polsko-białoruskiej będą nadal tam przebywać, a my będziemy ich blokować albo łapać. Pytanie, jak długo ta zabawa będzie trwać? – akcentował profesor akademicki. [czytaj więcej]

https://twitter.com/Straz_Graniczna/status/1443893419747778560

Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, mówił, że żołnierze Wojska Polskiego są prowokowani przez funkcjonariuszy białoruskich. Oddawane są strzały w powietrze, a broń jest celowana w kierunku polskich żołnierzy. Prof. Romuald Szeremietiew zwrócił uwagę, że prowokacje białoruskich funkcjonariuszy są groźne.

– Gdyby doszło do wymiany ognia między stroną polską a białoruską, to nie wiadomo, co mogłoby się wydarzyć. Nie zapominajmy, że Rosjanie będą w celach ofensywnych stosować różnego rodzaju działania – tzw. działania asymetryczne. Są to różnego rodzaju akcje, to zielone ludziki na Krymie czy działania, które toczą się na terenie wschodniej Ukrainy. Proszę zauważyć, że w okolicach naszej granicy pojawiły się jednostki specjalne. Nie zapominajmy, że jednostki te są przeznaczone do prowadzenia wspomnianych wcześniej tzw. działań asymetrycznych. Niewykluczone, że na tym terenie istnieje taki zamiar  – zauważył były wiceminister obrony narodowej.

https://twitter.com/Straz_Graniczna/status/1443181274865311744

Według polskich służb białoruscy żołnierze dowożą migrantom prowiant i ubrania. Przekazują im też białoruskie mundury. Osoby, które chcą dostać się do Polski, wspierane są przez białoruskie służby. Prof. Romuald Szeremietiew podkreślił, że Rosja i Białoruś planują zdestabilizować państwo polskie.

 – Strona wschodnia (Rosja i Białoruś) postanowiła zrobić duży kłopot Polsce, wysyłając przez naszą granicę grupy ludzi z założeniem, że jeżeli osoby te dostaną się na teren Polski, to dojdzie do destabilizacji państwa polskiego. O to w tym chodzi. Wszyscy, którzy chcą rozszczelnić granicę polsko-białoruską, działają na rzecz zamiarów Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina. Są to działania szkodliwe i godzą w interes państwa polskiego, a także w nasze bezpieczeństwo. Tym działaniom przychylna jest tzw. klasa polityczna w naszym kraju, co jest nieprawdopodobne. Każdy normalny człowiek nie robi rzeczy, które mogłyby mu zaszkodzić – podsumował gość programu. [więcej]

radimaryja.pl

drukuj