[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: U podstaw „Piątki dla zwierząt” stoi zrównywanie świata zwierzęcego ze światem ludzkim. To wizja charakterystyczna dla animalsów i grup neomarksistowskiej lewicy
Ci, którzy zaproponowali, powinni się zastanowić, dlaczego tak blisko im do Sylwii Spurek, Agnieszki Holland czy Olgi Tokarczuk w ich rozumieniu porządku bytowego. Skoro to już zaistniało, to proszę zwrócić uwagę, że nie mówiono o wolności sumienia, tak jak chociażby w przypadku głosowania za aborcją, tylko mówiono o dyscyplinie – powiedział prof. Mieczysław Ryba, historyk i wykładowca akademicki, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Prof. Mieczysław Ryba odwołał się do wspólnego głosowania Prawa i Sprawiedliwości z Platformy Obywatelskiej i Lewicy w sprawie „ochrony zwierząt”. [czytaj więcej]
– Należałoby pochylić się nad treścią tej ustawy, a nawet nad tym, kto nad nią głosował. Głosowała Platforma prawie w całości i w 100 procentach Lewica, dlatego że ustawa była całkowicie adekwatna do tego, co zwiemy programem lewicowym, albo – jak ktoś woli – lewackim spojrzeniem na świat zwierzęcy i ludzki. Gdybyśmy głębiej zapytali, jaka wizja świata stoi u podstaw, to jest to zrównywanie świata zwierzęcego ze światem ludzkim w sensie porządku bytowego. To są rzeczy charakterystyczne dla różnych animalsów i grup neomarksistowskiej lewicy – wskazał gość Radia Maryja.
W tym względzie nie był to program prawicowy ani w wyborach prezydenckich, ani w wyborach parlamentarnych, więc trudno oczekiwać, żeby 100 procent posłów prawicowych za tym zagłosowało.
– Ci, którzy to zaproponowali, powinni się zastanowić, dlaczego tak blisko im do pani Spurek, Agnieszki Holland czy Olgi Tokarczuk w ich rozumieniu porządku bytowego. Skoro to już zaistniało, to proszę zwrócić uwagę, że nie mówiono o wolności sumienia, tak jak chociażby w przypadku głosowania za aborcją, tylko mówiono o dyscyplinie, mimo tego że sprawa dotyczyła absolutnie kwestii sumienia, ale także interesów szerokorozumianych rolników, którzy masowo głosowali za prawicą – powiedział prof. Mieczysław Ryba.
Historyk odniósł się do wewnętrznych tarć w obozie Zjednoczonej Prawicy.
– Pamiętajmy o tym, że to się dzieje przy zupełnym niezrozumieniu elektoratu, dlatego że pod sztandarem ustawy, którą nie sposób zrozumieć jako prawicową i w tym względzie przy twardym stanowisku możemy doprowadzić do sytuacji przyspieszonych wyborów. Prawica pod takim hasłem wziętym z lewicowego programu nie wzmocni się. Musiałyby się cuda dziać, one się zdarzają, ale nie przypuszczam, żeby się wydarzyły w takiej sytuacji – mówił gość „Aktualności dnia”.
Spór na ostrzu noża między partiami prawicowymi wydaje się irracjonalny – kontynuował.
– W tym względzie mówienie o rządzie mniejszościowym czy przyspieszonych wyborach to po prostu szok. Rozumiem, że byłby jakiś temat ważny dotyczący suwerenności państwa, dotyczący podmiotowości naszego życia czy aborcji, o który się pokłócono, to są rzeczy naprawdę fundamentalne i ten spór byłby zrozumiany, że opowiadamy się np. za tym, ażeby to uporządkować, ale nie na wymysły neomarksistowskie. Tutaj wszystko jest zburzone w sensie chaosu. Ludzie nie rozumieją, co się dzieje – podsumował prof. Mieczysław Ryba.
Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem prof. Mieczysława Ryby można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl