[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba o deklaracji senatora J. F. Libickiego ws. poparcia dla kandydatury B. Wróblewskiego na RPO: To mogłoby oznaczać złamanie większości senackiej, blokującej dotychczasowe kandydatury

Bartłomiej Wróblewski był jednym z inicjatorów wniosku do Trybunału Konstytucyjnego związanego z pełną ochroną życia dzieci niepełnosprawnych. To spodobało się Janowi Filipowi Libickiemu, senatorowi PSL-u. Złożył wstępną deklarację poparcia, co mogłoby oznaczać złamanie większości senackiej, blokującej dotychczasowe kandydatury – mówił w „Aktualnościach dnia” w Radiu Maryja prof. Mieczysław Ryba, historyk, politolog, wykładowca KUL oraz WSKSiM. Oprócz kwestii nowego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich, gość audycji poruszył także tematy związane z działaniami opozycji oraz „Polskim Nowym Ładem”.

Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Jest nim Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS. Do tej pory nie ogłoszono nowego rzecznika. Funkcję tę sprawuje Adam Bodnar, którego kadencja upłynęła pół roku temu.

– Bartłomiej Wróblewski był jednym z inicjatorów wniosku do Trybunału Konstytucyjnego związanego z pełną ochroną życia dzieci niepełnosprawnych. To spodobało się Janowi Filipowi Libickiemu, senatorowi PSL-u. Złożył wstępną deklarację poparcia, co mogłoby oznaczać złamanie większości senackiej, blokującej dotychczasowe kandydatury – mówił gość „Aktualności dnia”.

Jak zaznaczył politolog, mogłoby to w sposób znaczący na stałe zmienić większość senacką, ponieważ wspomniany senator ludowców stwierdził, że w przypadku, gdyby jego deklaracja ciążyła partii, opuściłby klub parlamentarny PSL. W momencie, gdyby kandydatura Bartłomieja Wróblewskiego przeszła w Senacie, znaczyłoby to, że opozycja nie ma już większości w Izbie Wyższej polskiego parlamentu.

– To by znaczyło, że tam potęguje się zamieszanie. Pamiętajmy, że w ogóle na opozycji jest zamieszanie. Ono jest spowodowane radykalizacją programu Platformy Obywatelskiej. Proszę przypomnieć sobie ostatnie głosowania przeciwko Polsce w Parlamencie Europejskim dotyczące kwestii ideologii LGBT – zwrócił uwagę wykładowca KUL i WSKSiM.

Tendencje te powodują opór niektórych polityków.

– Z jednej strony opór (niedeklarowany) samego Jana Filipa Libickiego, ale i opór części tzw. konserwatywnych parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. Być może w tle tli się coś, co byśmy nazwali rozbiciem opozycji na kanwie proaborcyjnego ruchu Platformy Obywatelskiej. W tym względzie mogłoby to znaleźć odzwierciedlenie w Senacie. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to znaczące osłabienie Borysa Budki i Władysława Kosiniaka-Kamysza – wskazał gość „Aktualności dnia”.

W kwestii opozycji politolog odniósł się także do krytykowania przez przeciwników partii rządzącej (w tym Borysa Budkę) inicjatywy utworzenia tzw. szpitali tymczasowych. Jak zaznaczył, jest przekonany, że gdyby rząd nie otworzył wspomnianych placówek, ze strony tych samych ludzi i ugrupowań także podniosłyby się głosy krytyki.

– Pamiętajmy, że totalność w sposobie uprawiania opozycyjności prowadzi do sytuacji małej wiarygodności. Jeśli się krytykuje we wszystkie strony tę samą sprawę – jeśli zrobimy, to źle, jeśli nie zrobimy, to też źle – to w końcu nikt już nie słucha tych wywodów. Każdy wie, jak zareaguje opozycja. Opozycja cały czas krytykuje rząd, czy to słusznie, czy niesłusznie. To prowadzi do sytuacji, że przestaje ona być wiarygodna – wskazał prof. Mieczysław Ryba.

Dodał, że gdyby opozycja od czasu do czasu wyraziła solidarność z rządem, nie zaszkodziłoby jej to, a nawet wzmocniło. Znaczyłoby to, że potrafi postawić interes państwa ponad interesem partyjnym, co przyczyniłoby się do wzrostu wiarygodności opozycji w momencie, gdy jej krytyka wobec działań rządu byłaby uzasadniona.

Gość „Aktualności dnia” poruszył także temat „Polskiego Nowego Ładu”, czyli propozycji polityki odbudowy i rozwoju po opanowaniu pandemii COVID-19 w Polsce.

– Są możliwości zrestartowania gospodarki i w sytuacji międzypaństwowej przegonienia kilku kolejnych gospodarek europejskich, co by było znaczące i moim zdaniem dawałoby Polakom możliwości odbicia się oraz realnego rywalizowania. W tym sensie to jest konieczne, żeby coś takiego ogłosić – zauważył politolog.

Całość rozmowy jest dostępna [tutaj].

 

radiomaryja.pl