fot. PAP/Tytus Żmijewski

[TYLKO U NAS] Prof. G. Kucharczyk o ataku ZSRR na Polskę w 1939 roku: Rosja określała Polskę jako państwo faszystowskie, które uciska mniejszości narodowe. Dzisiaj Federacja Rosyjska używa tych samych sformułowań w odniesieniu do Ukrainy

Sowieci twierdzili, że 17 września 1939 roku Polski nie było i oni wchodzą do ziemi niczyjej. Unikali słowa „wojna”, podobnie jak dziś Władimir Putin nie mówi o wojnie, tylko o specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie (…). Ich operacja propagandowa odbywa się według sprawdzonych tropów narracyjnych, które były zastosowane ze śmiertelną skutecznością w 1939 roku. Dzisiaj też słyszymy, że w Kijowie rządzą faszyści, naziści i chodzi o denazyfikację. Polska była określana jako państwo faszystowskie, które uciska mniejszości narodowe, więc metoda denazyfikacji Polski oraz Ukrainy jest podobna. Masowe egzekucje o charakterze ludobójczym pokazują, że wojna ze strony Moskwy jest prowadzona w sposób ludobójczy, zdradzający podobieństwa do tego, co było w 1939 roku – powiedział prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk, członek Instytutu Historii Polskiej Państwowej Akademii Nauk, w sobotnim wydaniu audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

17 września obchodziliśmy kolejną rocznicę ataku wojsk radzieckich na Polskę w 1939 roku. Polska w tamtym czasie zmagała się z napaścią nazistów, natomiast z drugiej strony uderzył Związek Radziecki.

– To była konsekwencja polityczna i wojskowa paktu Ribbentrop-Mołotow czy paktu Hitler-Stalin zawartego 23 sierpnia 1939 roku, w którym oba mocarstwa totalitarne umówiły się na dokonanie podziału Europy Środkowej na strefy wpływów. W przypadku Polski była to zapowiedź kolejnego rozbioru. Choć Sowieci przystąpili do działania 17 września 1939 roku, upewniwszy się, że nie ma żadnej realnej, militarnej pomocy dla Polski, to dalej obawiali się, żeby ich niemiecki sojusznik nie dokonał korekty układu Ribbentrop-Mołotow w niekorzystnym dla nich kierunku. Sowieckiej agresji militarnej towarzyszyła bardzo rozbudowana agresja propagandowa. Szeroka kampania, która była wymierzona w Polskę, miała na celu przedstawić ją jako kolejne państwo faszystowskie – mówił prof. Grzegorz Kucharczyk.

Wszystko sprowadza się do tego, że Rosja posługuje się tymi samymi metodami, z których korzystała już wcześniej. Oznacza to, że nic się nie zmieniło w tym kraju.

– Józef Stalin i ogólnie Sowieci nie określali tej agresji jako wojny, tylko twierdzili, że 17 września 1939 roku państwa polskiego nie było i oni wchodzą do ziemi niczyjej. Unikali słowa „wojna”, podobnie jak dziś Władimir Putin nie mówi o wojnie, tylko o specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie – zaznaczył historyk.

Jest bardzo wiele analogii między 1939 rokiem a tegorocznym atakiem na Ukrainę. Przykładem jest chociażby rosyjska propaganda. Wielu mieszkańców Rosji jest cały czas utwierdzanych, że atak na Ukrainę jest dobrym działaniem, które stanowi próbę odebrania tego, co się Rosji słusznie należy.

– Operacja propagandowa odbywa się według sprawdzonych tropów narracyjnych, które były zastosowane ze śmiertelną skutecznością w 1939 roku. Dzisiaj też słyszymy, że w Kijowie rządzą faszyści, naziści i chodzi o denazyfikację. Polska była określana jako państwo faszystowskie, które uciska mniejszości narodowe i metoda denazyfikacji Polski oraz Ukrainy jest podobna. Masowe egzekucje o charakterze ludobójczym czy odkrywane groby przykładowo w Buczy pokazują, że wojna ze strony Moskwy jest prowadzona w sposób ludobójczy, zdradzający podobieństwa do tego, co było w 1939 roku. Ta analogia pokazuje, że pewne wzorce pozostały w Moskwie do dzisiaj. Oficjalne ogłoszenie upadku komunizmu czy rozpadu Sowietów w 1991 roku nie oznaczało zmian w traktowaniu życia ludzkiego czy sposobu prowadzenia wojny w Moskwie, który stał się już normą – komentował członek Instytutu Historii Polskiej Państwowej Akademii Nauk.

Konsekwencją rosyjskiej agresji na Polskę w 1939 roku były wszystkie mordy na inteligencji polskiej, które były odkrywane dopiero po czasie. Dzisiaj ponownie słyszymy o tych zbrodniach i nawet metoda mordowania mieszkańców Ukrainy jest dokładnie taka sama.

– Tak zwana „metoda katyńska”, czyli strzał w tył głowy. To jest marka rozpoznawcza sił rosyjskich, które tak zaznaczały swoją obecność i denazyfikacja Ukrainy, czyli masowe egzekucje – podkreślił gość Radia Maryja.

Cała rozmowa w audycji „Aktualności dnia” z udziałem prof. Grzegorza Kucharczyka jest dostępna [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl