By Jahu123 - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=61242972

[TYLKO U NAS] Prof. dr hab. A. Nalaskowski: Młodzież jest przez nas zaniedbana. Jako dorośli tworzymy mało okoliczności, by energia młodych została użyta w sposób, który uznajemy za użyteczny

Obraz młodzieży jest aktualnie zamazany, tzn. wspaniała młodzież, o której mówimy, naładowana jest neutralnymi emocjami. (…) Mamy do czynienia z młodzieżą, która z nadmiaru energii doklei się do każdej inicjatywy, w której będzie mogła się wykrzyczeć. Młodzież jest przez nas zaniedbana – mówił prof. dr hab. Aleksander Nalaskowski, wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, w programie „Rozmowy niedokończone” na antenie TV Trwam.  

Określenie, że coś jest młodzieżowe we współczesnym świecie, uległo zatarciu i się zmieniło.

– Bardzo modne w młodym pokoleniu są tatuaże, ale wystarczy, że przyjdzie lato, chodzimy luźniej ubrani i widuję kobiety bardzo dojrzałe, które też mają tatuaże i to nie są tatuaże z przeszłości. Widać, że są one według nowocześniejszych wzorów. Nie tak dawno zdarzyło mi się być na stacji benzynowej i był tam starszy pan, który miał w uchu kolczyk. Moda nie jest przedmiotem młodzieżowości. (…) Na ogół nie wiadomo, co współcześnie jest młodzieżowe. Bardzo wiele z naszych zachowań (zachowań ludzi dojrzałych) jest młodzieżowe. Często piszemy, że coś jest „wporzo”, albo żegnamy się słowem: „nara”. Z kategorią młodzieżowości mamy pewien problem. On wynika z tego, że nie umiemy do końca rozszyfrować własnego młodego pokolenia i pojawiają się różne tendencje. Z jednej strony wymienia się kwestie obyczajowe, że zażywają narkotyki, piją, chodzą na tzw. marsze i krzyczą najbrzydsze wyrazy itd. A z drugiej strony pojawia się nabożny stosunek do młodzieży, że mamy wspaniałą młodzież. Tymczasem nasza młodzież jest przez nas zaniedbana – ocenił wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.   

Aktualnie należy zwrócić uwagę, że na młodzież wpływ mają przede wszystkim media i to, czym interesują się młodzi ludzi.

– Ulegamy mediom i w zależności od tego, jakich mediów dotykamy, tak się dajemy kształtować. Nasza informacja nie wynika z własnych podróży, nie wynika z własnych doświadczeń, tylko wynika z tego, co nam doniosą media. Przed wynalezieniem telegrafu nie wiedzieliśmy, co się dzieje z królową angielską. Teraz mamy wszystkie informacje na bieżąco, które czerpiemy z mediów. W zależności od tego, jak patrzymy, jak media nam donoszą, takie bardzo często mamy zdanie o młodzieży – wskazał gość programu „Rozmowy niedokończone”.

Prof. Aleksander Nalaskowski podkreślił, że bardzo często jest przedstawiany jako „konserwatywny czy prawicowy pedagog”.

– Nie jestem żadnym prawicowym pedagogiem i proszę mi takiej „gombrowiczowskiej gęby” nie przyklejać, ponieważ kieruję się pragmatyką i zdrowym rozsądkiem. Nauka zmusza mnie do mówienia tego, co jest w jakiś sposób udowodnione i bardzo proszę mi nie wciskać, że jestem po jakiejś stronie sporu politycznego, bo ja po prostu jestem za zdrowym rozsądkiem. Mam wrażenie, że w Polsce jest podział na lewicę i na tych, którzy myślą logicznie – zauważył wykładowca akademicki.

– Jeżeli ktoś chce mówić, jaka jest młodzież i ją oceniać, to niech się rozejrzy dookoła i zobaczy, ile z jego sąsiadów biega z tęczowymi flagami, ilu z jego sąsiadów pije wódkę na klatce schodowej. Kilka lat temu używałem skrótu GAN, czyli „głośny, agresywny nastolatek”. Teraz bym tego skrótu nie użył – dodał prof. Aleksander Nalaskowski.

Jak stwierdził gość TV Trwam młodzież zachowuje się różnie, ale to nie znaczy, że źle. Należy pamiętać, że szkoła odgrywa wielką rolę, jako kreator opinii młodzieży.              

– Obraz młodzieży jest aktualnie zamazany, tzn. wspaniała młodzież, o której mówimy, naładowana jest neutralnymi emocjami. (…) Mamy do czynienia z młodzieżą, która z nadmiaru energii doklei się do każdej inicjatywy, w której będzie mogła się wykrzyczeć. To nie znaczy, że młodzi ludzie, którzy krzyczeli: „PiS (…)” itd., że oni cokolwiek z tego rozumieją i się z tym identyfikują. To nie tak, bo żeby coś rozumieć i żeby się z czymś identyfikować, najpierw trzeba to zrozumieć. A młodzież nie chce tego zrozumieć, bo nie jest jej to do niczego potrzebne. Jest to rodzaj wentyla (…). Tworzymy stosunkowo mało jako dorośli okoliczności, by energia została użyta w sposób, który uznajemy za użyteczny – wskazał wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.   

– Sam internet w sobie nie jest zły, tylko ci, którzy go używają. Aktualnie internet służy jako narzędzie rozbudzania emocji. Wszystkie manifestacje odbywały się przy pomocy internetu, bo jest to bardzo szybki środek komunikacji. By wyłączyć w jakimś kraju internet, to trzeba albo zrobić sabotaż, albo być Koreą Północną. (…) Młodzież dzisiaj w zasadzie nie rozstaje się z internetem. Cały czas jest w kontakcie z siecią. To jest tak, jak nurek pod wodą ma cały czas dostęp do tlenu. To jest coś, czego nie rozumiemy i coś, co zaniedbaliśmy. Kiedy pojawiła się sieć, nie doceniliśmy tego i nie potrafiliśmy tego zagospodarować  – podsumował prof. Aleksander Nalaskowski.     

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl