[TYLKO U NAS] M. Horała: Pan minister Rostowski w paru miejscach podczas przesłuchania wykazał się zapierającą dech w piersiach niekompetencją
Pan minister Rostowski w paru miejscach wykazał się taką zapierająca dech w piersiach niekompetencją. Na przykład na pierwszym zeznaniu okazało się, że nie zna unijnej dyrektywy VAT-owskiej, która jest podstawą systemu podatku VAT, bo to jest podatek wspólnotowy. On jej w ogóle nie kojarzył. To jest trochę tak, jakby prokurator nie kojarzył Kodeksu postępowania karnego – absolutnej podstawy jego pracy – mówił we wtorkowym „Polskim punkcie widzenia” w TV Trwam przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. VAT poseł Marcin Horała.
W poniedziałek komisja śledcza ds. VAT przesłuchała ministra finansów w rządzie PO-PSL Jana Vincenta Rostowskiego. Było to już drugie przesłuchanie tego polityka. [więcej]
Marcin Horała przypomniał, że już po zeznaniach prof. Elżbiety Chojnej-Duch komisja złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie ministra Jacka Rostowskiego oraz ministra Sławomira Nowaka.
– To zawiadomienie złożyliśmy bezpośrednio po zeznaniach pani minister Chojny-Duch, wiceminister w rządzie PO-PSL, w których opisała przede wszystkim proces procedowania, przygotowania nowelizacji ustawy o VAT w roku 2008. (…) Mówimy o przestępstwach urzędniczych przede wszystkim, niedopełnieniach obowiązków, przekroczeniach uprawnień. W toku postępowania prac komisji te tezy są weryfikowane i trzeba powiedzieć, że w znacznej mierze się potwierdzają – na przykład to, co potwierdził minister na ostatnim przesłuchaniu, że pani Hayder do tej roli doradcy społecznego była nominowana w sposób zupełnie nieformalny, „na gębę” – zauważył polityk.
Minister Rostowski już na pierwszym zeznaniu stwierdził, że nie jest ekspertem od podatków i że nie zna się na podatkach – podkreślił poseł PiS.
– Uważnie słuchając jego zeznań, można powiedzieć, że nie zna się w sposób szokujący. Pan minister uważa, że to wszystko [wysokość wpływów z VAT –red.] to wpływ koniunktury, cyklu koniunkturalnego, że generalnie, jak się gospodarka rozwija, to wpływy z VAT-u rosną, a jak jest spowolnienie to wpływy z VAT-u spadają. To oczywiście jest prawda, natomiast w Polsce występowały takie cuda, że gospodarka rosła, konsumpcja rosła, wszystkie składniki wschodzące w skład tzw. bazy podatkowej VAT-u, czyli to, co jest opodatkowane VAT-em, rosło, a wpływy malały. Takich rzeczy nie może być – zaznaczył.
Przewodniczący sejmowej komisji ds. VAT zwrócił uwagę na niekompetencję ministra Rostowskiego, która ujawniła się w kilku momentach przesłuchania.
– Pan minister w paru miejscach wykazał się taką zapierającą dech w piersiach niekompetencją. Na przykład na pierwszym zeznaniu okazało się, że nie zna unijnej dyrektywy VAT-owskiej, która jest podstawą systemu podatku VAT, bo to jest podatek wspólnotowy. On jej w ogóle nie kojarzył. To jest trochę tak, jakby prokurator nie kojarzył Kodeksu postępowania karnego – absolutnej podstawy jego pracy. Na tym drugim przesłuchaniu okazało się, że np. w ogóle nie kojarzy powołania przez siebie zespołu ds. zwalczania oszustw podatkowych. Jak ten zespół miał działać skutecznie i np. zwalczać te oszustwa skutecznie, czyli np. dawać rekomendacje ministrowi, co należy robić, żeby je zwalczać, kiedy sam minister teraz nawet nie kojarzy, że ten zespół powołał? – pytał gość „Polskiego punktu widzenia”.
Na lukę VAT-owską składają się dwie sfery: biała strefa oraz szara strefa – wyjaśnił Marcin Horała.
– W skład luki wchodzi np. taka sytuacja, że przedsiębiorstwo zbankrutowało i nie zapłaciło jakiegoś podatku, które powinno zapłacić – taka biała strefa. (…) Druga sfera to jest szara strefa. To jest taka normalna gospodarka, ale nielegalnie unikająca podatków. (…) Ta strefa w sposób naturalny jest ograniczona, bo ona jest zależna od realnej gospodarki. Hydraulik może codziennie naprawić kran i nie wystawić paragonu, ale stu kranów albo miliona kranów nie naprawi. Natomiast puste, fałszywe faktury, czyli ten mechanizm karuzeli VAT-owskiej – można go multiplikować praktycznie w nieskończoność, bo drukarka jest cierpliwa, faktur nadrukować można dużo – akcentował polityk.
Poseł PiS wskazał również, w jaki sposób funkcjonuje proceder wyłudzania podatku VAT.
– Jest pierwsza firma w łańcuszku, która musi zapłacić duży podatek VAT, bo np. zaimportowała towar, który jest zupełnie nieopodatkowany i płaci od niego 23 proc. podatku. Potem za nią idzie łańcuszek firm, którym ona sprzedaje i ona sprzedaje następnym, czyli ona niby tu płaci VAT, a tu odzyskuje od swojego kontrahenta i jest na niewielkiej marży. Od tej marży faktycznie ten bardzo niewielki podatek uczciwie płaci, ma zaświadczenie o niezaleganiu, jest uczciwym podatnikiem. I na końcu ostatnia firma, która np. dokonuje dostawy wewnątrzwspólnotowej poza teren Polski, czyli przysługuje jej prawo do zwrotu całego tego zapłaconego przez nią VAT-u. Tylko ona dostaje ten zwrot, a jak się cofniemy po tym łańcuszku, to widzimy że tam, na samym początku, on nie był zapłacony. Oznacza to tak naprawdę, że to jest ukradzione z budżetu. (…) Ktoś ukradł żywą gotówkę. Państwo zabierało uczciwym podatnikom i wypłacało mafii – tłumaczył przewodniczący sejmowej komisji ds. VAT.
RIRM