[TYLKO U NAS] Ks. prof. P. Bortkiewicz TChr: Obserwujemy bardzo szeroką falę certyfikowania wielkości wybitnych ludzi nie poprzez ich dokonania, ale poprzez pewne zawirowania życia prywatnego
To jest dziwny zabieg myślenia, ale świadczący chyba o pewnej słabości samego tego nurtu, samego tego ruchu, którego nie sposób wypromować jako znaczącego dla kultury, dla twórczości, dla myśli technicznej. To są pewne elementy orientacji, które naprawdę nie miały i nie mają żadnego wpływu na ocenę twórczości – mówił w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr, bioetyk, wykładowca UAM i AKSiM, odnosząc się do tendencji „przywłaszczania” wybitnych ludzi przez środowiska LGBT.
Polska lewica określiła Marię Konopnicką mianem przedstawicielki LGBT w jej czasach, opierając się na okresie z życia pisarki, kiedy to żyła ze swoją (najprawdopodobniej) partnerką, Marią Dulębianką. To nie jedyny taki przypadek. Środowiska LGBT wielokrotnie wychwalają wielkich ludzi tylko ze względu na ich orientację seksualną.
– Obserwujemy bardzo szeroką falę certyfikowania wielkości rzeczywiście wybitnych ludzi nie poprzez ich realne dokonania, a więc np. nie poprzez twórczość literacką, ale poprzez pewne zawirowania życia prywatnego – wskazał ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Podobnie było też w przypadku Alana Turinga.
– Alan Turing, wybitny matematyk, twórca maszyny Turinga, współodkrywca zagadki Enigmy, też jest dzisiaj przedstawiany przede wszystkim jako homoseksualista, choć naprawdę zasługi Alana Turinga są związane z kryptografią, z matematyką, a naprawdę nie były, nie są i nie będą określane poprzez jego skłonności seksualne. W przypadku Marii Konopnickiej znamy pewne elementy jej biografii, ale to nie one decydowały o wielkości jej artyzmu, wielkości jej sztuki – zaznaczył duchowny.
Środowiska lewicowe próbują więc pokazać „wielkość” orientacji seksualnej na podstawie rzeczy kompletnie z nią niezwiązanych.
– To jest dziwny zabieg myślenia, ale świadczący chyba o pewnej słabości samego tego nurtu, samego tego ruchu, którego nie sposób wypromować jako znaczącego dla kultury, dla twórczości, dla myśli technicznej. To są pewne elementy orientacji, które naprawdę nie miały i nie mają żadnego wpływu na ocenę twórczości artystycznej – podkreślił bioetyk.
Całą rozmowę z ks. prof. Pawłem Bortkiewiczem w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [TUTAJ].
radiomaryja.pl