fot. TV Trwam

[TYLKO U NAS] Ks. kard. G. Müller: Nikomu nie wolno dać się powstrzymać, zastraszyć lub ogłupić przez antykościelną propagandę

Z czysto ludzkiego punktu widzenia nie możemy po prostu trzymać się jedynie chwalebnych epok historii papiestwa i Kościoła. To byłaby piękna opowieść o triumfie. A potem wsiadamy do tego pociągu i jako triumfatorzy „przejeżdżamy” w blaskach jupiterów przez historię świata. Nie. My naśladujemy Chrystusa ukrzyżowanego, w którym ludzie są niezrozumiani, fałszywie osądzani i oceniani, w którym są osamotnieni i wyśmiewani przez innych. Jeśli Chrystus został wyśmiany na krzyżu, to my również musimy być gotowi znosić to samo szyderstwo i tę samą drwinę, które są skierowane przeciwko nam. Z Chrystusem było to zupełnie nieuzasadnione. U nas czasem kpina jest uzasadniona, ponieważ dajemy do tego powód przez naszą ludzką słabość i grzeszność. Ale w każdym razie nikomu nie wolno dać się powstrzymać, zastraszyć lub ogłupić przez tę antykościelną propagandę  – powiedział ks. kard. Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary w latach 2012–2017, w wywiadzie udzielonym TV Trwam.

Ks. kard. Gerhard Müller zapytany o projekt „Wielkiego resetu” autorstwa Klausa Schwaba i jego koncepcji zredukowanej wizji człowieka pozbawionego duchowości i odniesienia do Boga odpowiedział, że już wielokrotnie krytykował tego typu plany.

 – W przypadku Klausa Schwaba oraz wszystkich pozostałych, którzy za tym stoją, swego rodzaju Servus forum, jest to potężna grupa ponad 600 osób, gdzie za przynależność trzeba zapłacić 80 tys. euro. Chodzi tu więc przede wszystkim o pieniądze, co jest sprzeczne z ideałem demokratycznym, że wszyscy obywatele mają te same prawa w tworzeniu przyszłości, nie zaś jedynie jakaś mała grupa decydująca o wszystkim. Większość zaś ma się temu podporządkować, to samo myśleć, to samo mówić i tak samo się zachowywać. Jedni poruszają się prywatnymi odrzutowcami, pozostałym zaś wmawia się, że powinni zostać w domu, aby w ten sposób chronić środowisko naturalne. Jest to mocno zredukowana wizja człowieka. Człowiek zostaje zredukowany do bytu czysto ekonomicznego, jest jedynie klientem, płatnikiem podatków i niczym więcej – zauważył były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Duchowny wyjaśnił, że ekonomia jest ważna, ale nie może zapanować nad wszystkimi wymiarami człowieczeństwa, bo staje się nowym totalitaryzmem.

 – Jest to dialektyka kapitalizmu, w którym chodzi jedynie o zysk, oraz komunizmu, gdzie jedna partia bądź jeden przywódca zagarniają wszystko, a sekretarz generalny staje się władcą absolutnym. Taka sytuacja kończy się zawsze wielką katastrofą. Znamy przecież pojęcie gułagu i Auschwitz, które wyrażają cały wymiar idei człowieczeństwa bez Boga i przeciw Bogu, będąc tego praktyczną realizacją – dodał rozmówca TV Trwam.

Zwrócił również uwagę, że uwarunkowania społeczne są bardzo ważne, ale przecież człowiek nie jest jedynie sumą takich czy innych czynników, lecz jest podmiotem, rzeczywistością samą w sobie.

 – Człowiek jest owym „ja”, które wartość swojego bytu nosi w samym sobie, niezależnie od tego, czy jest jeszcze całkowicie bezradny w łonie matki, czy jest niemowlęciem wtulonym w piersi matki wymagającym nieustannej opieki, niezależnie od tego, czy w przyszłości będzie pełen energii kierował przedsiębiorstwem z 200 pracownikami, dając z siebie bardzo wiele, czy też jest kimś, kto choruje i nie może przyczynić się do wzrostu produktu krajowego brutto. Wartość człowieka zawiera się w nim samym. Zgodnie z naszą chrześcijańską wizją jest mu ona nadana przez Boga. Człowiek znajduje się w bezpośredniej relacji z Bogiem i to nadaje mu wartość. Dlatego też osoby, które np. w Davos sprzątają toalety super bogatych, są tak samo wartościowe jak wszyscy inni – ci, którzy swoją zupę jedzą złotymi łyżkami i ci, którzy jedzą ją łyżkami zwyczajnymi. Jeśli chodzi o ludzką godność, nie możemy iść na żadne kompromisy. I nie dajmy sobie wmówić przez żadnych socjalistów, liberałów czy kapitalistów, że to rewolucja francuska wynalazła prawa człowieka. Godność człowieka jest wyraźnie sformułowana już w Księdze Rodzaju. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Stworzył go jako mężczyznę i kobietę. Nasza wolność zaś nie jest jedynie sloganem, którego używamy w walce z innymi; wolność jest darem Bożym. Jako dzieci Boże, jesteśmy powołani do wolności i wszyscy jesteśmy równi – podkreślił ks. kard. Gerhard Müller.

fot. Dawid Bagiński

Kardynał odniósł się także do haseł, że żyjemy w czasach Antychrysta. Zwrócił uwagę, że nie uważa, by to, co mówi Biblia o przeciwniku Boga można było zawęzić do konkretnej epoki.

 – Jest to pewna dialektyka w historii w ogó W każdej epoce historycznej toczy się walka między dobrem i złem, między prawdą i kłamstwem (…). Kiedyś, oczywiście, nadejdzie również ta ostatnia epoka. Jezus powiedział jednak apostołom: „Nie znacie dnia ani godziny”. To zależy wyłącznie od Boga i nie mamy co spekulować, czy może te czasy ostateczne nadeszły już teraz. Jezus mówi nam: „Kiedy ujrzycie te znaki, podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”. Właśnie w wielkim utrapieniu, dopiero w kontraście do niego widzimy wielkość łaski – wyjaśnił.

Ks. kard. Gerhard Müller wskazał, że to od nas zależy, co wybierzemy w życiu: czy oddamy nasze życie Bogu, czy wygra nasz egoizm i oddanie duszy szatanowi.

 – Jeśli mamy wybierać między Antychrystem z jego wielkimi obietnicami: „Dam ci cały świat. Musisz tylko upaść przede mną i oddać mi pokłon, mnie – księciu tego świata” – zasada zła: oszukać Boga, „musisz tylko oddać pokłon, a będziesz miał wszystkie bogactwa tego świata, wszelką władzę tego świata” – a Chrystusem, wybierzmy Jezusa. I mówmy z Nim: „Idź precz, szatanie!”. Słowo Boże. Ono nas ratuje. Bóg nas ratuje – zaznaczył były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Duchowny podjął również temat przyszłość Kościoła w kontekście aktualnych zmian i kryzysów.

Przyszłość Kościoła jest zapisana w zbawczym planie Boga. Lecz Kościół jest też społecznością ziemską, widzialną wspólnotą, widzialną organizacją, której dotyczą też prawidła historyczne. Kościół jako instytucja Boża będzie trwać zawsze. Niezależnie od tego, ilu ludzi będzie do niego należeć. Niezależnie od tego, czy my naszą chrześcijańską tradycję w krajach europejskich zaprzepaścimy, zarzucimy, pozwolimy się uwieść ideologom i kapitalistom, socjalistom czy nacjonalistom, którzy obiecują nam raj na ziemi według ich wyobrażeń. A także jeśli zaniedbamy katechezę, dawanie dobrego przykładu także na płaszczyźnie osobistej – w relacji do Jezusa Chrystusa – mówił rozmówca TV Trwam.

Wskazał również, że „bycie chrześcijaninem nie może polegać jedynie na tym, że uczestniczy się w jakimś zwyczaju i jakiejś określonej lokalnej czy narodowej tradycji”.

 – Przed Bogiem bezpośrednio przecież jestem pojedynczym człowiekiem, choć ze wsparciem innych: rodziny, w której wzrastałem, wspólnoty, w której żyłem. Ale dochodzimy do momentu, w którym kończy się jakby niesienie przez innych; ja sam muszę powiedzieć: „Tak, jestem o tym przekonany, wierzę, że Chrystus jest Synem Bożym. Nie mówię tego dlatego, że ksiądz tak powiedział. Nie! Ja tak wierzę!”(…). Kiedy podążamy za Jezusem Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym, to jesteśmy na właściwej drodze. Zawsze chodzi o cel, którym jest wieczność. Nasz cel nie jest zależny od tego, ilu do niego zmierza. Kryterium prawdy nie jest to, ilu idzie za Jezusem, lecz to, że każdy, kto za Nim podąża, jest na właściwej drodze, idzie w dobrym kierunku. To jest decydujące dodał.

Ks. kard. Gerhard Müller powiedział, że ważne jest nie dać się przytłoczyć temu, co jest w mediach, które mówią to, co każą im sponsorzy.

Ideologia w filmach, w telewizji, w książkach, w edukacji… To nie jest droga w przyszłość, gdy codziennie szerzy się nienawiść, gdy tylko innych oskarża się o podżeganie do nienawiści, ale samemu codziennie napędza się kampanię nienawiści przeciwko Kościołowi, jak to jest w przypadku komunizmu, narodowego socjalizmu i we wszystkich totalitarnych reżimach wyjaśnił duchowny.

Ksiądz kardynał zaznaczył, że powinniśmy podlegać tylko takiemu prawu, które jest oparte na naturalnym prawie moralnym, naturalnym prawie obyczajowym.

 – Państwo nie może nakazać, aby lekarz wbrew swemu sumieniu dokonał aborcji, mówiąc, że „aborcja jest prawem kobiety do samostanowienia”. Mordowanie nie ma nic wspólnego z samostanowieniem. Zgodnie z taką argumentacją można by równie dobrze powiedzieć – jak to było w USA, państwie właściwie wolnym i demokratycznym – że można człowieka mieć jako niewolnika. Albo gdy niewolnicy uciekali, to po schwytaniu byli karani za to, że wystąpili przeciwko prawu własności ich rzekomych właścicieli. Te przykłady pokazują, że zasada bezwzględnego posłuszeństwa prawu pozytywnemu stanowionemu przez państwo nie jest słuszna. Bezwzględne posłuszeństwo należy się jedynie prawu moralnemu: w każdych okolicznościach czynić tylko dobro i w każdych okolicznościach unikać zła (…). Nigdy jednak nie można być zmuszonym do czynienia zła. To jest właśnie granica, której państwo przekroczyć nie może. Tak mamy we współczesnych demokracjach naznaczonych szaleństwem i dyktaturą ideologii gender i LGBT, jak np. w Kanadzie bądź Unii Europejskiej, które próbują siłą te fałszywe ideologie uczynić prawem dla wszystkich ludzi pod karą więzienia. To samo dotyczy naukowych artykułów i książek – podkreślił.

Duchowny odniósł się także do obecnej sytuacji Kościoła.

Spojrzenie na historię Kościoła pomaga nam lepiej zrozumieć współczesne kryzysy. Fałszywe jest myślenie, że np. przed 1950 rokiem wszystko było w porządku. Być może w okresie średniowiecza było kilku złych papieży i tak dalej… Ale przyszedł inny czas, kiedy „wszystko zaczęło podążać w jak najlepszym porządku,  ku dobru”, seminaria były pełne, a instytucje kościelne funkcjonowały lepiej. W Polsce np. skutecznie przeciwstawiono się ideologii ateistycznej. Cały naród był w tym zgodny (jednomyślny). Tak, to były wielkie czasy. A teraz – biblijnie patrząc – po siedmiu tłustych latach nadchodzą również i lata chude. I nie wolno nam jednak tracić wiary w Boże prowadzenie. Nie wolno nam dać się zastraszyć. To jest bardzo ważne – akcentował ks. kard. Gerhard Müller.

Rozmówca TV Trwam zaznaczył, że „skandale w Kościele lub wśród osób Kościoła są, były i będą zawsze i wszędzie, nie tylko w Kościele, ale i na całym świecie”.

– Największymi intrygantami przeciwko Kościołowi z pewnością nie są ludzie przykładni, na których można się powołać. Ale niestety, w społeczności kościelnej – wśród duchowieństwa, wśród świeckich również – są ludzie, którzy zawodzą. Jezus powołał dwunastu apostołów, z których jednym był Judasz. Tak więc na 1200 księży około 100 z nich ma różnego rodzaju problemy. Pozostali apostołowie też nie zawsze byli świetlanymi postaciami. Piotr również zdradził Jezusa, a wszyscy inni zwolennicy i uczniowie Jezusa opuścili Go. Zatem z czysto ludzkiego punktu widzenia nie możemy po prostu trzymać się jedynie chwalebnych epok historii papiestwa i Kościoła. To byłaby piękna opowieść o triumfie; a potem wsiadamy do tego pociągu i jako triumfatorzy „przejeżdżamy” w blaskach jupiterów przez historię świata. Nie. My naśladujemy Chrystusa ukrzyżowanego, w którym ludzie są niezrozumiani, fałszywie osądzani i oceniani, w którym są osamotnieni i wyśmiewani przez innych. Jeśli Chrystus został wyśmiany na krzyżu, to my również musimy być gotowi znosić to samo szyderstwo i tę samą drwinę, które są skierowane przeciwko nam. Z Chrystusem było to zupełnie nieuzasadnione; u nas czasem kpina jest uzasadniona, ponieważ dajemy do tego powód przez naszą ludzką słabość i grzeszność. Ale w każdym razie nikomu nie wolno dać się powstrzymać, zastraszyć lub ogłupić przez tę antykościelną propagandę ocenił ksiądz kardynał.

fot. Dawid Bagiński

Duchowny opowiedział również o swojej najnowsze książce „Jedność wiary. Odpowiedzialność Rzymu za Kościół powszechny, która została przetłumaczona na język polski.

Przez książkę „Jedność wiary” chciałem przede wszystkim powiedzieć, że wierzymy w widzialny Kościół. Protestanci rozdzielają niewidzialny Kościół łaski od widzialnej organizacji, która nie ma nic wspólnego z tym pierwszym. My mówimy, że Kościół jest sakramentem, znakiem i narzędziem, tak jak w Chrystusie natura Boska i ludzka są zjednoczone, a ludzka natura Chrystusa jest wyrazem Jego Boskiej obecności, tak też widzialny Kościół również jest wyrazem obecności Boga w tym świecie. Naturalnie, nie my – jako pojedynczy grzeszni ludzie – jesteśmy tym wyrazem, ale Kościół z jego misją głoszenia, uświęcania poprzez sakramenty, w nauczaniu Kościoła, w jego prowadzeniu do życia wiecznego. Te formy wyrazu pochodzą od samego Chrystusa – wskazał ks. kard. Gerhard Müller

***

Poniżej pierwsza część wywiadu przeprowadzonego przez o. dr. Zdzisława Klafkę z ks. kard. Gerhardem Müllerem.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl