[TYLKO U NAS] insp. M. Lewandowski: „Bez głowy” umieszczamy informacje, że gdzieś wyjeżdżamy, że kilka, kilkanaście dni nie będzie nas w domu

„Bez głowy” umieszczamy jakieś informacje, zdjęcia, że gdzieś wyjeżdżamy, że kilka, kilkanaście dni nie będzie nas w domu. Niestety to jest sygnał dla tych, którzy chcą dokonać włamania, kradzieży – mówił w „Rozmowach niedokończonych” w TV Trwam insp. Maciej Lewandowski, komendant miejski policji w Toruniu. Tematem programu było bezpieczeństwo podczas wakacji.

Podczas wakacji warto zadbać o bezpieczeństwo nasze i naszych bliskich. Pomóc może w tym Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa  dostępna od 2016 r. Pokazuje ona informacje o możliwych zagrożeniach w kraju, województwie, powiecie, miejscowości, a także w najbliższej okolicy. Uwzględniono na niej 25 rodzajów wykroczeń, w tym. m.in. akty wandalizmu, spożywanie alkoholu w niedozwolonych miejscach czy zażywanie środków odurzających. Każdy użytkownik raz dziennie może zgłosić zagrożenie, z którym miał tego dnia do czynienia.

– Założeniem Krajowej Mapy Zagrożeń bezpieczeństwa jest to, żeby mieszkańcy miast, miasteczek, wsi, osiedli mogli w pewien sposób sami, z własnej inicjatywy, wskazać pewne zagrożenia – podkreślił komendant toruńskiej policji.

Zgłaszanie jest bardzo intuicyjne. Na stronie internetowej Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa wystarczy zaznaczyć miejsce na planie miejscowości, a następnie wybrać jedno z listy zagrożeń odpowiadających temu, co nas spotkało [czytaj więcej].

Insp. Maciej Lewandowski wyjaśnił, że Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa służy informowaniu o zagrożeniach, które często nie wymagają natychmiastowej interwencji policji czy innych służb, ale jednak mają wpływ na bezpieczeństwo mieszkańców.

– My później tę informację z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa pozyskujemy i podejmujemy stosowną interwencję w zależności od zagrożenia – mówił policjant.

Dodał, że jego zdaniem jest ona bardzo przydatna z punktu widzenia działania policji, ale też wygody użytkownika.

– Bardzo wygodna rzecz z punktu widzenia obywatela, ponieważ zachowuje on pewną anonimowość – wskazał komendant miejski policji w Toruniu.

Mapa przydatna jest także dla tych, którzy planują wybrać się na wakacje – pozwala bowiem sprawdzić, czy i w jakim stopniu w miejscu wypoczynku lub noclegu występują zagrożenia.

– Doskonały obraz, jeśli chodzi o  miejsce, gdzie my lub ktoś z naszej rodziny będzie spędzał wakacje – zaznaczył insp. Maciej Lewandowski.

Podczas planowania wyjazdu należy pamiętać nie tylko o zagrożeniach w miejscu wypoczynku, ale także w miejscu zamieszkania. Szczególnym zagrożeniem są wówczas włamywacze.

– Musimy zadbać o nasze mieszkanie. Najprostszym, ale też najbardziej skutecznym sposobem jest – oprócz mechanicznego zamknięcia zamków – przekazanie informacji sąsiadom, osobom znajomym, które mieszkają obok, piętro niżej – zwrócił uwagę policjant.

Innym sposobem, także zalecanym przez policję, jest zostawienie kluczy osobom znajomym oraz zapalenie światła, by sprawiać wrażenie, że ktoś przebywa w mieszkaniu.

Komendant toruńskiej policji poleca też opróżnienie skrzynki na listy tuż przed wyjazdem, ponieważ duża ilość nieodebranej korespondencji stanowi sygnał, że mieszkanie jest tymczasowo opuszczone.

– Myślę, że to są najprostsze rzeczy, które zalecamy, a które naprawdę się sprawdzają. Oczywiście bardzo dobrze jest, gdy oprócz mechanicznego zabezpieczenia jest również jakiś alarm elektroniczny, ale sąsiedzkie sposoby i opróżnienie skrzynki pozwala zapewnić minimum bezpieczeństwa. Zapalone światło też odstrasza potencjalnych sprawców – mówił policjant.

Sygnałem dla włamywaczy mogą być jednak zdjęcia umieszczane na portalach społecznościowych.

– „Bez głowy” umieszczamy jakieś informacje, zdjęcia, że gdzieś wyjeżdżamy, że kilka, kilkanaście dni nie będzie nas w domu. Niestety to jest sygnał dla tych, którzy chcą dokonać włamania, kradzieży – zwrócił uwagę insp. Maciej Lewandowski.

Jednak na miejsce wypoczynku należy najpierw dotrzeć. Bezpieczeństwo transportu jest ważne przede wszystkim w przypadku dzieci jadących na kolonię lub obóz. Komendant miejski policji w Toruniu przypomniał, że pojazd i kierowcę można zgłosić do policyjnej kontroli przed wyjazdem.

– Wtedy funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego podjadą na miejsce zbiórki czy też sami wyznaczą pewne miejsce. Tam też sprawdzany jest stan techniczny, trzeźwość kierowcy. Myślę, że to jest świetna sprawa, bo rodzice mają pewność, że i kierowca jest sprawdzony, i autokar jest sprawny technicznie i dzieci mogą bezpiecznie dotrzeć na miejsce wypoczynku – zaznaczył policjant.

Dodał, że wysyłając dzieci na obóz, powinniśmy upewnić się, że jest to obóz sprawdzony.

– Organizator ma zgłosić obozy w kuratorium. Możemy wejść na stronę kuratorium oświaty danego województwa i sprawdzić, czy ta forma wypoczynku – kolonia lub obóz – jest zgłoszona. Jeśli jest zgłoszona, wtedy możemy z całą pewnością i spokojnie swoje dziecko na ten wypoczynek wysłać – wskazał insp. Maciej Lewandowski.

Dodał, że ważne jest, aby dzieci miały podczas wypoczynku telefon komórkowy do kontaktu z rodzicem.

Innym niebezpieczeństwem, na które jesteśmy narażeni podczas wakacji, są kieszonkowcy grasujący w środkach transportu publicznego.

– Jeśli chodzi o transport zbiorowy, osoby, które dokonują kradzieży kieszonkowych, zawsze szukają tłoku bądź same sztuczny tłok wywołują – zwrócił uwagę gość „Rozmów niedokończonych”.

Na kradzież w takich warunkach narażone są szczególnie damskie torebki.

– Torebki, które czasem są otwarte po zakupach, przewieszone mocno z tyłu, za plecami. To powoduje, że ułatwiamy takim osobom kradzież. Niech torebki, jeśli podróżujemy – czy to tramwajem, czy autobusem – będą z przodu, blisko pod ręką – wskazał policjant.

Jeśli zaś chodzi o mężczyzn, zaleca się, by bardziej wartościowe rzeczy umieszczali w przednich kieszeniach.

– Tak samo panowie z saszetkami – trzymajmy je z przodu, przed sobą. Plecaki, jakiekolwiek torby niech będą w momencie przemieszczania się w transporcie zbiorowym przed nami – mówił komendant miejski policji w Toruniu.

Jednak na nasze pieniądze czyhają nie tylko kieszonkowcy czy włamywacze, ale też różnego rodzaju oszuści. Problem ten dotyka zwłaszcza ludzi starszych, choć metoda „na wnuczka”, dzięki policyjnym działaniom prewencyjnym, stała się dużo mniej skuteczna.

– Teraz często spotykamy się z sytuacją, że oszuści dzwonią do starszych osób, podając się za prokuratora, za policjanta, wciągając tę osobę w działania, które mają na celu uchronić pieniądze tej osoby, które są w banku albo w mieszkaniu. Oni wciągają w dialog, mówią, że pieniądze w banku są zagrożone, że jest taka akcja policyjna, że najlepiej by było pieniądze wyciągnąć z banku i przekazać – jako policji – na przechowanie – zaznaczył gość „Rozmów niedokończonych”.

Starsi ludzie często dają wciągnąć w pułapkę oszustów, ufając „stróżom prawa”.

– Te osoby niestety dają się oszukać sprawcom. Często pieniądze, które mają w domu, wyrzucają przez okno, zanoszą w różne dziwne miejsca – gdzieś pod samochód, gdzieś koło śmietnika czy idą do banku, wypłacając oszczędności całego życia. Często też ofiary są uprzedzone, że osoby pracujące w banku są w zmowie z przestępcami, oszustami. Ta osoba, nieświadoma niczego, wypłaca pieniądze i przekazuje. To jest ogromna tragedia, bo są to często olbrzymie pieniądze i dorobek całego życia – wyjaśnił insp. Maciej Lewandowski.

Policjant podkreślił, że policja nigdy nie podejmuje tego typu działań. Jedynym, co policja może zrobić przez telefon, jest wezwanie danej osoby na komendę jako świadka.

radiomaryja.pl