[TYLKO U NAS] G. Wierzchowski nt. edukacji seksualnej dzieci: To jest zachęta do podejmowania działań seksualnych już od najmłodszych lat. Taka edukacja potrafi doprowadzić do zaburzeń tożsamości płciowej

To jest zachęta do podejmowania działań seksualnych już od najmłodszych lat. Wiemy, jak taka edukacja seksualna wpływa na rozwój młodego człowieka – potrafi doprowadzić do zaburzeń emocjonalnych, zaburzeń tożsamości płciowej – akcentował łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja. Odniósł się w ten sposób do edukacji seksualnej dzieci proponowanej przez środowiska lewicowe.

Na łamach „Dziennika Łódzkiego” ukazał się prześmiewczy artykuł dotyczący obecności łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego w Telewizji Trwam i Radiu Maryja, gdzie wypowiadał się on na temat edukacji dzieci i tzw. strategii gender. [zobacz program]

– Mamy do czynienia z obłudą i hipokryzją mediów lewicowych. Z jednej strony te środowiska organizują takie akcje, jak „Stop mowie nienawiści”, a potem przez takie artykuły – jak ten, który ukazał się w „Dzienniku Łódzkim” – ośmieszające, wyśmiewające działania kuratora oświaty czy to, że wystąpiłem w takich mediach, jak Radio Maryja i Telewizja Trwam, zachęcają do nienawiści, do agresji. To można zobaczyć w komentarzach pod takimi artykułami, gdzie jest ordynarny hejt, który dotyka nie tylko mnie, ale i członków mojej rodziny – zauważył łódzki kurator oświaty.

Autor artykułu napisał: „Stałym motywem toruńskich rozmów z Grzegorzem Wierzchowskim jest łódzki spór wokół zajęć z wychowania seksualnego, które władze Łodzi powierzyły Fundacji Nowoczesnej Edukacji Spunk (…)”.

– Jeżeli ktoś w Polsce mówi prawdę na temat rzeczywistych skutków permisywnej edukacji seksualnej, to jest natychmiast przez media – najczęściej lewicowe – atakowany i ośmieszany. W tym artykule jest podana nieprawdziwa informacja, ponieważ zostało to określone jako rzekomy „łódzki spór” między kuratorem a nie wiem kim na temat edukacji seksualnej. Trzeba nazwać to po imieniu – ten „łódzki spór” polega na tym, że miasto wspiera agresywną, permisywną edukację seksualną, która polega na tym, że przekraczane jest prawo oświatowe – powiedział Grzegorz Wierzchowski.

Stwierdziliśmy to w czerwcu ubiegłego roku w czasie kontroli na wniosek rodziców w jednej z łódzkich szkół – oznajmił gość „Aktualności dnia”.

– Edukatorzy seksualni wchodzą do szkół, zabierając dzieciom lekcje matematyki, lekcje innych przedmiotów, nie dopełniając podstawowych obowiązków, takich jak zgoda rodziców. To się nazywa „profilaktyka ciąż”, a tak naprawdę wiemy, że te zajęcia zupełnie inaczej wyglądają. To jest zachęta do podejmowania działań seksualnych już od najmłodszych lat, to są treści, które nie powinny się w szkole znaleźć. Przeprowadzaliśmy ankiety wśród uczniów i oni potwierdzili, że były to treści niedostosowane do ich wieku; nie podobały im się te zajęcia – tłumaczył łódzki kurator oświaty.

Grzegorz Wierzchowski podkreślił, że te zajęcia nie mają nic wspólnego z profilaktyką ciąż i negatywnie wpływają na rozwój młodego człowieka.

– Trzeba sobie zadać pytanie, co to znaczy profilaktyka ciąż w szkole podstawowej, już od najmłodszych klas; czy to jest uczniom i uczennicom potrzebne. Wiemy, że to, co było tematem tych zajęć, nie było ich treścią. (…) Wiemy, jak taka edukacja seksualna wpływa na rozwój młodego człowieka – wpływa oczywiście negatywnie. Potrafi doprowadzić do zaburzeń emocjonalnych, zaburzeń tożsamości płciowej – zaznaczył rozmówca Radia Maryja.

Całą rozmowę z Grzegorzem Wierzchowskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl