fot. tv trwam

[TYLKO U NAS] Dr K. Kawęcki: Powstanie Warszawskie od samego początku było wpisane w działalność Armii Krajowej

Czy musiało dojść do wybuchu Powstania Warszawskiego? Od samego początku było wpisane w działalność Polskiego Państwa Podziemnego, a dokładniej Armii Krajowej – wskazał dr Krzysztof Kawęcki, historyk i politolog, podczas środowych „Rozmów niedokończonych” w TV Trwam. Dziś przypada 75. rocznica zrywu.

W końcowych dniach Powstania Warszawskiego, we wrześniu 1944 r., papież Pius XII w jednym z przemówień mówił, że to Powstanie jest tyglem, który uszlachetnia złoto, ale uszlachetnia poprzez patriotyzm i głęboką wiarę chrześcijańską.

– Powstanie Warszawskie było przede wszystkim wyrażeniem woli przywrócenia niepodległości państwu polskiemu, ale również godności, szacunku. Przywrócenie woli wolności było wyrażane przede wszystkim przez ludzi młodych. To byli często synowie, córki ojców i matek, którzy walczyli np. w 1920 r. z inwazją bolszewicką. Byli następcami w sztafecie pokoleń, którzy musieli podjąć wyzwanie postawione im przez historię. Być może było to najbardziej patriotyczne pokolenie w nowożytnej historii Polski – wskazał dr Krzysztof Kawęcki.

Historyk zwrócił uwagę na religijny aspekt Powstania Warszawskiego. Przed wojną Warszawa nie była zbyt religijnym miastem w porównaniu do innych miejscowości w Polsce – mówił.

– Wiele osób zwraca uwagę, że po wybuchu wojny ta sytuacja się zmieniła. Kontakt z Panem Bogiem dawał ukojenie, uspokojenie, ale jednocześnie był to autentycznie powrót do źródeł dzieciństwa rodzin katolickich. W latach 40-tych zaczęły powstawać kapliczki i ołtarzyki nie tylko w domach, ale również w kamienicach i na podwórkach. Przeprowadzano kwesty wśród mieszkańców, budowano ośrodki kultu religijnego z postaciami Chrystusa Pana oraz Matki Najświętszej i modlono się tam. W Warszawie jest to masowe zjawisko, szczególnie w 1943 r. rozwija się to w sposób bardzo dynamiczny – zaznaczył gość TV Trwam.

Kolejna kwestia to duszpasterstwo kapłanów, którzy pełnili posługę religijną wśród powstańców.

– Takie było zapotrzebowanie ludności cywilnej i żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego. To ważny aspekt, jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie. Rola duszpasterstwa jest ogromna. To wielka posługa wykraczająca poza – oczywiście – Mszę św., którą często odprawiano nawet trzy razy dziennie, ponieważ tylu było chętnych (…). To również kwestie związane z przyjmowaniem przysięgi religijnej od nowo wstępujących żołnierzy Armii Krajowej czy Narodowych Sił Zbrojnych, udzielanie ślubów, grzebanie zmarłych oraz szereg innych działań. Aspekt religijny odgrywał wielką rolę w Postaniu Warszawskim – powiedział politolog.

Czy musiało dojść do wybuchu Powstania Warszawskiego? Dr Krzysztof Kawęcki podkreślił, że powinniśmy dyskutować o pewnych wyborach historycznych, o trafności tych decyzji bądź braku celowości podjęcia pewnych działań.

– Powstanie Warszawskie od samego początku było wpisane w działalność Polskiego Państwa Podziemnego – Armii Krajowej. W 1942 r. ówczesny komendant AK gen. Stefan „Grot” Rowecki opracował ze swoimi współpracownikami plan powstania w Warszawie. Jednak miał to być plan uruchomienia powstania w sytuacji militarnego załamania się Niemiec. To był bardzo szczegółowy plan, który miał polegać na ochronie miasta, ale również ludności cywilnej. Miał polegać na uderzeniu w kilka ważnych strategicznych punktów, nawet miał umożliwiać wyjście Niemcom z Warszawy i zaatakowanie ich poza miastem. Nie był to plan stoczenia bitwy w samym mieście – zaznaczył.

Jeśli mówimy o przeciwnikach powstania, to chodzi o moment jego wywołania – wskazał dr Krzysztof Kawęcki.

– Decyzje o Powstaniu podjęły trzy osoby w kierownictwie Armii Krajowej. Komendant główny AK Tadeusz „Bór” Komorowski, który nie był zwolennikiem przeprowadzenia powstania, ale ugiął się pod wpływem argumentacji i postawy gen. Tadeusza Pełczyńskiego oraz gen. Leopolda Okulickiego. Na czym oni opierali swoją argumentację? Uważali, że w lipcu 1944 r. Niemcy tak naprawdę przegrały już wojnę, nastąpił defetyzm, rozprężenie w siłach niemieckich, a front sowiecki idzie bardzo szybko i sowieci wejdą do Warszawy, więc trzeba ich wyprzedzić. Dlatego włączyli Warszawę do planu „Burza”. Wielu historyków – podzielam ten pogląd – uważa, że to był błąd (…). Można zrozumieć, że plan podyktowany koniecznością zachowania jedności terytorialnej Rzeczpospolitej miał swoje uzasadnienie – powiedział gość „Rozmów niedokończonych”.

RIRM

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl