[TYLKO U NAS] Dr J. Wiśniewski: Armia białoruska, utrzymując gotowość bojową przy granicy z Ukrainą, powoduje, że siły ukraińskie muszą osłaniać północny kierunek granic
W działaniach przeciwko stronie ukraińskiej nie brały do tej pory udziału siły białoruskie. Jednak armia białoruska, utrzymując gotowość bojową przy granicy z Ukrainą, prowadząc manewry wojskowe, powoduje, że siły ukraińskie muszą osłaniać północny kierunek granic i w pewien sposób odciągają znaczne siły ukraińskie od pomocy pozostałym formacjom w działaniach militarnych przeciwko armii rosyjskiej – podkreślił dr Jan Wiśniewski, historyk i politolog, wykładowca Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, podczas audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Dr Jan Wiśniewski zwrócił uwagę, że wojna przeciwko Ukrainie nadal traktowana jest przez Rosjan jako „specjalna operacja wojskowa”.
– Nadal nie ma formalnego dekretu ani Putina, ani decyzji Dumy Państwowej w tej kwestii. Jest to po prostu operacja, którą propaganda rosyjska powtarza, że to jest działanie „antyfaszystowskie i antynacjonalistyczne” – zaznaczył gość Radia Maryja.
Wykładowca AKSiM podkreślił, że z powodu niewypowiedzenia przez Rosjan oficjalnej wojny, tylko traktowania jej jako operacji wojskowej, Ukraina nie może atakować celów na terenie Białorusi czy Rosji.
– Ukraińcy zaciskają zęby, bo wiedzą, co się dzieje. (…) W tym momencie sytuacja jest taka, że Ukraina nie może pozwolić sobie na jakąkolwiek odpowiedź i atakowanie celów na terytorium Białorusi (…), bo to wywołałoby w tamtejszych mediach olbrzymi atak na Ukrainę. (…) Ukraina stara się bronić przed tego typu działaniami, ale niestety nie może odpowiedzieć zbrojnie – akcentował dr Jan Wiśniewski.
Politolog wspomniał również, że ukraińska armia nie jest dozbrojona.
– Niestety, Ukraina nie ma nowoczesnych systemów obrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej. Mimo wszystko powinnyśmy iść w kierunku zakupienia Ukrainie tego typu broni, bo to jest broń obronna. To nie są systemy, które mogłyby atakować miasta rosyjskie, ale pozwoliłyby bronić się Ukraińcom. Są to drogie i skomplikowane systemy, ale w tym kierunku powinna być uskuteczniona pomoc nie tylko ze strony NATO, ale innych państw paktu północnoatlantyckiego – wskazał.
Gość „Aktualności dnia” podkreślił również, że Ukraina jest atakowana przez Rosjan w związku z częściowym zniszczeniem mostu krymskiego.
– Atak przeprowadzony prawdopodobnie przez stronę ukraińską doprowadził do tego, że najważniejsza nitka komunikacyjna łącząca Rosję z Krymem została bardzo uszkodzona. Dotyczy to mostu drogowego i kolejowego. (…) Jest to porażka wizerunkowa strony rosyjskiej, która jeszcze kilka dni wcześniej chwaliła się tym, że most krymski jest broniony przez kilkadziesiąt systemów przeciwlotniczych, sprawdzane są transporty, które przejeżdżają, a także strefa wokół mostu kontrolowana jest przez jednostki floty rosyjskiej – przypomniał.
Wykładowca AKSiM ocenił, że „klęska wizerunkowa Rosji wpłynęła na to, iż przedstawiciele władz w Moskwie zaczęli dość histerycznie się zachowywać”.
– Trzeba pamiętać o tym, jak ten most był hucznie otwierany przez Putina, jako niesamowite osiągniecie, jako węzeł komunikacyjny, który wpłynie na ponowne złączenie Krymu z Rosją. Ta klęska wpływa też na to, że Rosjanie coraz mniej ufają Putinowi i coraz baczniej obserwują poczynania władz –wskazał gość Radia Maryja.
Za sytuację, która miała miejsce na moście krymskim, oddziały Putina prowadzą odwet. Na tereny Ukrainy wystrzelone zostały rakiety, które trafiały również w obiekty cywilne.
– Od rana były ataki przy użyciu systemów rakietowych wystrzeliwanych z dwóch kierunków: Białorusi i z terenów Rosji. (…) Można powiedzieć, że to jest zemsta Kremla na Ukraińcach za to, co się dokonało w sobotę – powiedział politolog.
Całą rozmowę z dr. Janem Wiśniewskim w „Aktualnościach dnia” można wysłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl