[TYLKO U NAS] Dr B. Engel: Praca nad cudem eucharystycznym z Legnicy dała wiarę i pełne zaufanie Bogu

Oprócz wyniku badań nad cudem eucharystycznym, do którego doszło w Legnicy, otrzymałam coś, czego w zleceniu nie było. To było coś, czego nie oczekiwałam, ale bardzo tego potrzebowałam – wiary i pewności w życiu, Komu należy ufać, gdzie jest ostateczna Prawda. To dla mnie nie jest dziś teorią – powiedziała w rozmowie z TV Trwam kardiolog dr Barbara Engel, która nadzorowała badania nad Hostią z Legnicy.

25 grudnia 2013 r. w kościele św. Jacka w Legnicy podczas Mszy św. w trakcie udzielania Komunii Świętej Hostia spadła na ziemię. Kapłan podniósł Ją, włożył do wody w kielichu i schował w tabernakulum. Później wszyscy byliśmy świadkami wyjątkowego cudu – wskazała kardiolog dr Barbara Engel, która nadzorowała badania nad Hostią.

– Już pierwsze badania, jakich dokonał Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, były takie, że badana „materia” – czyli przemieniona część Hostii – na pewno nie jest kolonią bakteryjną, grzybiczą, tylko jest to „materia” bardzo podobna do tkanki mięśnia serca. Była bardzo zdegradowana, ale przebywanie długo tej „materii” w wodzie tłumaczyło zjawiska degradacji. Wynik nie był jednoznaczny, ale sugerował, że należy się nad tym pochylić – powiedziała dr Barbara Engel.

10 kwietnia 2016 roku ogłoszono, że wydarzenie, do jakiego doszło w Legnicy, ma znamiona cudu eucharystycznego. Badania bowiem potwierdziły, że „materia” jest tkanką ludzkiego serca.

– To trwało ponad 2 lata aż uzyskaliśmy jednoznaczny wynik naukowy. Ten czas wynikał z trudności z uzyskaniem opinii oficjalnej. Opinie nieoficjalne otrzymywaliśmy bez problemu, były one niemal jednobrzmiące, natomiast problem był z uzyskaniem właśnie oficjalnej opinii. (…) Opinia, jaką ostatecznie otrzymaliśmy, jednoznacznie potwierdzała, że zmieniona „materia” to tkanka mięśnia sercowego, a badania genetyczne wskazywały jednoznacznie na pochodzenie ludzkiej tej tkanki – mówiła.

Jak zaznaczyła, „to było najcenniejsze doświadczenie w jej życiu”.

– Był to okres, w którym ogromnie przyrosłam w osobistej wierze. Wiele Prawd Wiary czy nawet taka mądrość ludzka stawały się dla mnie codziennością. Otrzymałam zlecenie, ażeby zbadać „materię” – znaleźć miejsce, sposób, naukowców, którzy ją określą. To zlecenie komisja wykonała. Oprócz wyniku otrzymałam coś, czego w zleceniu nie było. To było coś, czego nie oczekiwałam, ale bardzo tego potrzebowałam – wiary i pewności w życiu, Komu należy ufać, gdzie jest ostateczna Prawda. To dla mnie nie jest dziś teorią – podkreśliła dr Barbara Engel.

radiomaryja.pl