fot. Paweł Palembas

[TYLKO U NAS] Cz. Hoc: Bałtyk umiera i potrzebuje pomocy

Bałtyk umiera i potrzebuje pomocy. Jeśli nie będzie wspólnej, racjonalnej, a przede wszystkim przyszłościowej polityki, to rzeczywiście możemy mieć bardzo poważne kłopoty nie tylko z polskim rybołówstwem, ale w ogóle z rybołówstwem bałtyckim – powiedział w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Czesław Hoc, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Polska jest w czołówce krajów Unii Europejskiej pod względem przetwórstwa rybnego. Gorzej jednak wygląda sytuacja rybołówstwa w naszym kraju. Czesław Hoc przyznał, że „polskie rybołówstwo bałtyckie przeżywa kryzys”.

– To jest fiasko polityki Komisji Europejskiej. Natomiast na arenie międzynarodowej, np. targi Seafood Expo Global w Brukseli pokazują, że mamy bardzo dobrych przedsiębiorców w aspekcie przetwórstwa rybnego, jesteśmy w czołówce Europy. Na naszych stoiskach jest skupiona uwaga, gdyż oferują duże atrakcje. (…) KE dostrzegła fiasko swojej polityki i próbuje w jakiś sposób naprawić potworne błędy w aspekcie nowego rozdania Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego na lata 2021-2027. Oczkiem w głowie ma być rodzinne, przybrzeżne rybołówstwo bałtyckie. Natomiast brakuje werwy KE, która na razie się tak zamotała i poplątała, że nie ma wyraźnego programu i parcia na odbudowę bioróżnorodności ekosystemu morskiego – zauważył poseł do PE.

Gość Radia Maryja zaznaczył, że „polska administracja, na czele z ministrem Markiem Gróbarczykiem, uczestniczy w tym, aby dać program naprawczy dla całego akwenu Morza Bałtyckiego, by odbudować zasoby dorsza, a także chronić i odbudować przybrzeżną bioróżnorodność”.

– I przede wszystkim przywrócić blask naszemu tradycyjnemu rybołówstwu rodzinnemu. (…) Bałtyk umiera i potrzebuje pomocy. Larum grają na Bałtyku. Jeśli nie będzie wspólnej, racjonalnej, a przede wszystkim przyszłościowej polityki, to rzeczywiście możemy mieć bardzo poważne kłopoty nie tylko z polskim rybołówstwem, ale w ogóle z rybołówstwem bałtyckim – podkreślił.

Czesław Hoc powiedział również, że „nie wolno dopuścić do tego, żeby zasób dorsza w Bałtyku całkowicie się załamał. Jeśli do tego dopuścimy, to przyroda może zastąpić go innym gatunkiem ryb, niekoniecznie tak ekonomicznym i dobrym, jak dorsz”.

– Dlatego polityka, która prowadziła do tego, że widziano polskie łodzie i je nadmiernie skrupulatnie kontrolowano, gdy tymczasem obok płynęły kutry – praktycznie „rufowce” – duńskie czy szwedzkie na połowy przemysłowe oraz paszowe, doprowadziła do tego, że na stosunkowo płytkim morzu (…) takie połowy pustoszyły całe zasoby żywe Bałtyku. Tego nie odnotowywano – zauważył.

– Dorsza jest tyle, „co kot napłakał”. Naprawdę trzeba głębokiej refleksji, ale i wspólnego działania, by nie dopuścić do całkowitego krachu i zniknięcia dorsza z Bałtyku – dodał.

Cała rozmowa z europosłem Czesławem Hocem dostępna jest [tutaj].

RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl