Trwa posiedzenie Sejmu. Burzliwa debata toczyła się na temat węgla, jego cen oraz przyszłości surowca
3 miliardy złotych – tyle przewidziano na rekompensaty do zakupu węgla. Ma to pozwolić na zakup surowca przez Polaków po cenie nie wyższej niż 996,60 złotych. Obecnie za tonę surowca można zapłacić nawet 3 tys. złotych.
Ceny budzą wiele kontrowersji w kontekście wojny energetycznej, jaką wypowiedziała Europie Rosja, a także w kontekście planu wygaszania kopalń. Krytycznie do działań rządu w sprawie polskiego górnictwa odniósł się poseł Krzysztof Bosak z Konfederacji.
– W czerwcu 2020 roku rząd zamknął kompanie na trzy tygodnie pod pretekstem pandemii tylko po to, żeby już we wrześniu 2020 r. podpisać plan całkowitej likwidacji wydobycia w Polsce, żeby w 2021 roku we wrześniu negocjować z Brukselą, jak ten plan wprowadzać w Polsce – mówił Krzysztof Bosak.
To nie pomysł rządu Zjednoczonej Prawicy, by odchodzić od węgla, ale odgórne, unijne zarządzenia, o czym przypomniał poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
– Zwracam się szczególnie do lewicy, posłuchajcie, co mówią związki zawodowe, kontra odkrywka, związkowcy z sierpnia 80’, bronią polskiego węgla, bo nie zgadzają się, by kosztował 3 tys. złotych. Dlaczego kosztuje 3 tys. złotych? Bo taka jest polityka Unii Europejskiej, która kazała Polsce zamykać górnictwo – powiedział Janusz Kowalski.
Dla rządu Zjednoczonej Prawicy wydobycie węgla zawsze było jednym z priorytetów. Wicepremier Jacek Sasin przypomniał, jakie podejście do górnictwa miały rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz.
– To, że w ogóle mamy jeszcze w Polsce wydobycie węgla, to zasługa rządów Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy w 2015 roku wygraliśmy wybory, polskie górnictwo było w stanie opłakanym, było w ruinie. Jak wyglądała polityka was – droga opozycjo, to bez ogródek opowiadała wasza koleżanka Bieńkowska na taśmach utrwalonych w restauracji „Sowa i Przyjaciele” – zaznaczył Jacek Sasin.
Na wspomnianym nagraniu Elżbieta Bieńkowska dosadnie ukazała marnotrawienie środków publicznych i pogrążanie stanu polskiego sektora wydobywczego.
Według zaktualizowanego harmonogramu wygaszania kopalń będą one funkcjonować do 2049 roku, choć terminy mogą ulec zmianie. Niemcy, Austria czy Holandia w obliczu wojny na Ukrainie powracają do produkcji energii z węgla. Założenia unijnych polityków dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla, a co za tym idzie, odejścia od węgla, wydaję się dziś mało realne. Dalsze podążanie tą drogą będzie jedynie pogłębiać kryzys energetyczny i wzrost cen za energię.
TV Trwam News