Taksówkarze protestują przeciwko nielegalnym przewoźnikom
Łódzcy i warszawscy taksówkarze rozpoczęli w południe protest przeciwko nielegalnym przewoźnikom. Kierowcy domagają się od rządu ograniczenia takiej konkurencji jak m.in. Uber. Protest taksówkarzy w Warszawie to druga tego typu akcja w ostatnich dwóch miesiącach. Poprzedni odbył się 18 października.
Dziś w ramach protestu kolumna setek taksówek wyjechała sprzed Stadionu Narodowego oraz Torwaru na Plac Trzech Krzyży. Punktem docelowym jest gmach Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Protestujący chcą przekazać swoje postulaty szefowej resortu Jadwidze Emilewicz.
Jarosław Iglikowski, przewodniczący Związku Zawodowego Taksówkarzy „Warszawski Taksówkarz” wskazał, że jest to „protest ostatniej szansy”. Jeżeli nie przyniesie on rezultatów, w styczniu będzie kolejny, już na dużo większą skalę.
– Nie chcemy kogokolwiek z rynku wyrzucać, jeżeli działa na nim legalnie. Chcemy, żeby legalnie działający przewoźnicy mogli wykonywać swój zawód spokojnie, bez okradania nas przez nielegalnych przewoźników. Skoro państwo nie radzi sobie z tym problemem za pomocą służb, czy to z powodu złego prawa, czy zbyt małej liczby funkcjonariuszy do tego przeznaczonych, to niech państwo zmieni prawo tak, żeby jego egzekucja była prostsza. Tego się domagamy, zwykłej ochrony polskich przedsiębiorców przed nielegalnymi przedsiębiorcami. Ten protest ponownie odbywa się w środku dnia, tak aby ludzie mogli spokojnie dojechać i wrócić z pracy. Kolejny protest w styczniu będzie już w godzinach szczytu i na dużo większą skalę – zapowiedział przew. Związku Zawodowego Taksówkarzy „Warszawski Taksówkarz”
Obecnie, jak wskazał Jarosław Iglikowski, w Warszawie działa ponad 8 tys. nielegalnych przewoźników.
Wczoraj służby przeprowadziły kontrolę warszawskich firm zajmujących się przewozem osób. Jak się okazało na 11 skontrolowanych przewoźników stwierdzono 11 naruszeń prawa.
RIRM