fot. pixabay.com

Szkocki sąd: Brytyjski rząd miał prawo zablokować szkocką ustawę o „zmianie płci”

Brytyjski rząd miał prawo zablokować przyjęty przez szkocki parlament projekt „ustawy o uznaniu płci”, przewidujący, że „prawna zmiana płci” wymagałaby jedynie deklaracji danej osoby, bez badań medycznych – orzekł w piątek najwyższy sąd Szkocji.

W grudniu 2022 r. szkocki parlament przyjął projekt ustawy mającej znacznie uprościć proces „prawnej zmiany płci” w stosunku do obecnych przepisów i w stosunku do tych, które obowiązują w pozostałych częściach Zjednoczonego Królestwa. W styczniu tego roku rząd brytyjski zablokował wejście w życie tego projektu, argumentując, że nowe prawo byłoby sprzeczne z ogólnobrytyjskimi przepisami dotyczącymi równości.

Był to pierwszy przypadek od czasu przywrócenia szkockiego parlamentu w 1999 r., by rząd w Londynie zablokował jakikolwiek projekt ustawy przyjęty przez szkockich posłów. Szkocki rząd nazwał to wówczas „frontalnym atakiem” na szkocki parlament, podważaniem przekazanych mu kompetencji i zapowiedział zaskarżenie tej decyzji do sądu.

Jednak w piątek Court of Session, najwyższy szkocki sąd w sprawach cywilnych, orzekł, że Alister Jack, brytyjski minister ds. Szkocji, nie popełnił błędów prawnych, na co wskazywał szkocki rząd, a zablokowanie tego konkretnego projektu nie wpływa na to, które kwestie znajdują się w kompetencjach władz w Edynburgu, a które w kompetencjach Londynu.

Komentując orzeczenie, Alister Jack zasugerował szkockiemu rządowi, by zamiast wydawać pieniądze podatników na niepotrzebne działania prawne ten zajął się sprawami, które mają realne znaczenie dla ludzi w Szkocji, jak gospodarka czy stan służby zdrowia.

Rząd szkocki ma 21 dni na podjęcie decyzji, czy będzie się odwoływał od wyroku, a jeśli tak, to sprawa zapewne ostatecznie trafi do brytyjskiego Sądu Najwyższego.

Aby dana osoba obecnie uzyskała „prawne uznanie innej płci niż jej biologiczna”, musi przedstawić zaświadczenie medyczne o dysforii płciowej, czyli tzw. niezgodności płci biologicznej z odczuwaną, drugą opinię lekarską o proponowanej terapii, a także dowód, że co najmniej przez minione dwa lata odczuwała tę niezgodność. Zaświadczenie o „uznaniu innej płci” może być wydane tylko osobie, która ukończyła 18 lat. Każda osoba je otrzymująca musi zadeklarować, że z „nowo uznaną płcią” pozostanie do końca życia.

Szkocki rząd twierdził, że te wymogi są zbyt skomplikowane i zbyt mocno ingerujące w prywatność. Przyjęty projekt znosił wymóg diagnozy medycznej o „niezgodności płciowej”, czyli do zmiany wystarczy deklaracja zainteresowanej osoby, obniżał próg, w którym można o to występować z 18 do 16 lat i skracał minimalny okres życia z niegodnością z dwóch lat do trzech miesięcy lub w przypadku 16- i 17-latków do sześciu miesięcy. Nie było wymogu pozostania z „nową płcią” do końca życia, bo proces można by było odwrócić.

Przeciwnicy ustawy – wśród których czołową postacią jest pisarka J. K. Rowling, autorka serii powieści o Harrym Potterze – wskazywali, że ustawa negatywnie wpłynie na ciężko zdobyte prawa kobiet oraz na ich bezpieczeństwo. Zwracali oni uwagę na to, że ustawa otworzy osobom jedynie deklarującym dysforię – bez potwierdzenia jej diagnozą – dostęp do kobiecych toalet, przebieralni, oddziałów szpitalnych czy więziennych i może to być wykorzystywane do napaści seksualnych.

Choć teoretycznie ustawa, jeśli weszłaby w życie, obowiązywać miała tylko w Szkocji, w praktyce wpływałaby na resztę kraju. Brytyjski rząd wskazywał, że stworzyłaby ona sytuację, w której ta sama osoba mogłaby „mieć inną płeć” w Szkocji, a inną w pozostałej części kraju, co z kolei groziło powstaniem „turystyki genderowej”, czyli przenoszeniem się w celu wykorzystywania „prawnej zmiany płci” w takich celach jak zasiłki, emerytury czy miejsca w szpitalach.

PAP

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl