Święta w Afryce

Ojciec Guy-Arnaud Agbossaga CSsR opowiada o Świętach Wielkanocnych w Afryce. Rozmawia i przekłada z języka francuskiego o. Zdzisław François Stanula CSsR.

Gościmy w Polsce ojca Guy-Arnaud’a Agbossaga CSsR, pochodzącego z Beninu. Obecnie jest on koordynatorem Redemptorystów w Afryce. Mieszka w Zimbabwe.

O. Zdzisław François Stanula: Jak celebruje się Święta Paschalne w Afryce?  Czy jest coś szczególnego, różnego od europejskiego przeżywania tych świąt?

O. Guy-Arnaud’a Agbossaga: Dla nas Święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc to święta najważniejsze. Celebruje się je w sposób szczególny. Jeśli chodzi o Wielkanoc, należy lepiej zrozumieć naszą kulturę, czasem śmierć – bo świętujemy śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Jeśli ktoś w Afryce umiera, to wydawałoby się, że to coś smutnego, ale to jest święto. Wtedy się świętuje. A dlaczego? Bo w naszej kulturze, jeśli ktoś umiera, śmierć jest tylko „przejściem”. To nie jest koniec. Dlatego to bardzo dobrze pokazuje nam to, co głosi samo chrześcijaństwo. Życie Jezusa nie zatrzymuje się na grobie – to zmartwychwstanie. Każdy grób jest więc tylko przejściem do życia. Dlatego też śmierć staje się okazją do świętowania, do wielkiego święta. To wejście do nowego życia. W naszej kulturze jest to przejście do życia naszych przodków, a dla chrześcijan to przejście do życia wiecznego. Jak zatem widzicie, jest pewna więź pomiędzy tym, co przeżywa się w naszej kulturze i rzeczywistością w chrześcijaństwie: „przejście do życia”. Świętujemy Święta Wielkanocne bardzo intensywnie, z wielką wiarą – do tego stopnia, że ludzie zapominają o ich cierpieniach, niedostatkach, aby świętować całym sercem. Można zaobserwować, że ludzie robią wszystko, aby na te święta dobrze się przygotować, np.: oszczędzają, aby się ubrać. To naprawdę wielkie święto, nawet w tych daleko położonych wioskach. To czas radości, czas świętowania. Staramy się „żyć”, antycypujemy tę wielką radość zmartwychwstania i to właśnie chcemy przeżywać. Jest to z jednej stronty ta rzeczywistość ludzka: świętujemy, tańczymy, bawimy się. Z drugiej – głębokie przeżycie wiary, to że nie jesteśmy przeznaczeni na śmierć, ale do życia. To nasze powołanie, naszą metą nie jest śmierć, ale życie.  Dlatego, kiedy się u nas świętuje, to liturgia może trwać dwa, trzy, cztery godziny, bo to jest święto. To może dziwić inne kultury, ale my tak świętujemy, możemy tak spędzać wiele czasu.

O. Zdzisław François Stanula: Czy podczas świętowania Triduum Wielkanocnego (Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota) jest coś szczególnego? Jakieś specjalne celebracje?

O. Guy-Arnaud’a Agbossaga: Trzeba powiedzieć, że celebrujemy zgodnie z Kościołem katolickim, powszechnym. Są natomiast pewne próby adaptacji tej naszej kultury, świadomości, zaadaptowania tej liturgii do naszej mentalności, do mentalności święta. Na przykład dokonujemy też rytu obmycia nóg, żeby pokazać, że szef służy swoim niewolnikom. Jeśli chodzi o Wielki Piątek, mówiłem wcześniej, że śmierć jest „przejściem” do innej rzeczywistości. Czasem to święto obchodzi się tak, jak się celebruje każdy pogrzeb w wioskach. Wielkim pytaniem, jakie sobie stawiamy jest: jak zaadaptować nasze świętowanie, naszą liturgię, ceremonię, do naszych wartości kulturalnych. Na przykład: jeśli jest jakiś pogrzeb w wiosce, to kobiety lamentują, krzyczą, płaczą, dotykając rękami głowy. Celebrując śmierć Jezusa Chrystusa dzieje się tak samo. To nie jest teatr – prawdziwie głęboko przeżywa się tę lamentację, ten żal, ten ból.

O. Zdzisław François Stanula: W liturgii afrykańskiej, tej którą spotkałem, wielką rolę odgrywają śpiew i taniec. To ekspresja tej liturgii i wiary. Jak to wszystko się zauważa w liturgii Triduum i Wielkanocy? Czy są jakieś specjalne śpiewy, tańce związane z tymi świętami, z przygotowaniem do Paschy?

O. Guy-Arnaud’a Agbossaga: Jeśli chodzi, na przykład o święta, to są odpowiednie tańce i pieśni, więc jako że są, dlatego liturgia może czasem trwać trzy, cztery godziny. Jeżeli jest święto, przeznaczamy odpowiedni czas na świętowanie. Trzeba również wiedzieć, że jeśli jest święto, tak jak taniec, tak i pieśni są specjalnie do tego święta zaadaptowane. Jeśli zobaczycie ubiór dzieci, kobiet, zauważycie, że jest on bardzo kolorowy. To ubrania świąteczne. Gdy jakiś cudzoziemiec przyjedzie z zewnątrz, zobaczy te stroje i pieśni, od razu będzie wiedział, że coś się w wiosce dzieje. Nie można więc przejść obok tego tak obojętnie. Wiadomo, że od razu zwróci się uwagę: coś się dzieje! To szczególne w Boże Narodzenie i Wielkanoc. Podkreślam szczególnie to, o czym mówiłem na samym początku: radość. W kontekście biedy, wojen, różnych konfliktów, to święto tak jakby przechodziło ponad tym wszystkim, ponad tą codzienną rzeczywistością. Zatem w te święta, nawet przez dwa, trzy dni tego wielkiego świętowania, chcemy oderwać się od tej rzeczywistości i żyć radością, do której zmierzamy. Żeby to czuć, trzeba to jednak naprawdę przeżywać, żyć tą radością. Już kilka tygodni przed Wielkanocą wszyscy przygotowują się, aby przeżyć ją dobrze. W parafiach i wioskach można zaobserwować, że chóry ćwiczą już od dawna, przygotowują repertuar. Czasem to kilka tygodni przygotowań dla tych kilku godzin, ale warto to robić, to naprawdę coś wartościowego.

O. Zdzisław François Stanula: Przypominam sobie, że kiedy pracowałem w seminarium Agaduku, zawsze w Wielki Piątek była celebrowana Droga Krzyżowa z żywymi osobami. Jak to jest w innych krajach, w innych parafiach?

O. Guy-Arnaud’a Agbossaga: Ten zwyczaj dalej jest podtrzymywany. To pozwala nam naprawdę przeżywać Mękę Pańską. Można na to z zewnątrz patrzeć jako na teatr, ale to nie tak. Ten, który np. odgrywa rolę Jezusa Chrystusa przeżywa to tak naprawdę i w 100%. Może naprawdę nieść prawdziwy krzyż i mieć na głowie koronę z cierni. Bo nie chodzi o to, żeby „odegrać” to, co stało się kiedyś, ale że to przeżywa się teraz, dzisiaj. Wszyscy biorący udział starają się przeżywać w 100%. Wtedy tworzy się komunia z Jezusem Chrystusem, z Jego męką i cierpieniem, właśnie podczas Triduum Paschalnego.

O. Zdzisław François Stanula: W Polsce bardzo znane i popularne są procesje rezurekcyjne. Czy w Afryce coś takiego również istnieje?

O. Guy-Arnaud’a Agbossaga: W Wielką Sobotę,podczas Mszy świętej wieczornej jest szczególnie dużo chrztów. Właśnie wtedy, w Wielką Sobotę (i również w Niedzielę Wielkanocną) wszyscy katechumeni świętują swój chrzest. Bardzo podkreślamy w Afryce chrzest, bo to jest narodzenie do nowego życia. W jednej z naszych parafii chrzest przyjmuje 700 dzieci. W Niedzielę Wielkanocną tyle samo dorosłych. Centralizuje się zatem ten chrzest, aby podkreślić rolę wspólnoty; to, że wszyscy rodzimy się do nowego życia. Wszystkie rodziny są zmobilizowane, by przygotować to święto. Świętuje cała rodzina, nie tylko ta wąska, w pojęciu polskim, ale ta cała wielka rodzina afrykańska. To naprawdę dzień wielkiego święta. Nie ma więc w te dni jakichś specjalnie organizowanych procesji, ale świętujemy szczególnie chrzest.

O. Zdzisław François Stanula: Dziękujemy Ojcu serdecznie!

O. Guy-Arnaud’a Agbossaga: Dziękuję!

RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl