Starosta tatrzański: Działalność PKL nie jest uregulowana w formie umowy oraz nie jest rozliczona
Teraz Polskie Koleje Linowe, które są zagranicznym podmiotem komercyjnym, prowadzą tam intratną działalność gospodarczą, natomiast ani nie jest to uregulowane w formie umownej, ani nie jest to w żaden sposób rozliczone – powiedział starosta tatrzański Piotr Bąk. Odniósł się w ten sposób do sporu pomiędzy TPN a PKL dotyczącego kolei linowej na Kasprowy Wierch.
Polskie Koleje Linowe nie wstrzymają kolejki i nie zapłacą żądanych kwot dzierżawy. Domagają się tego władze Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Mimo to przedstawiciele Parku deklarują chęć ugody w sprawie. Kierownictwo TPN podkreśla, że nie ma żadnej umowy na korzystanie przez PLK z terenu, którym – w imieniu Skarbu Państwa – Park zarządza.
Władze Parku zaproponowały spółce PKL zapłatę ponad 2 mln zł za bezumowne korzystanie z terenu od 2012 roku, a także blisko 36 tys. zł miesięcznie za korzystanie z nieruchomości. Kwoty oszacował biegły.
Władze Kolei odmówiły zapłaty i oczekują na kolejne spotkanie wyznaczone na marzec. Sytuacja własnościowa w rejonie Kasprowego Wierchu jest skomplikowana, ale rację mają władze Parku – podkreślił starosta tatrzański Piotr Bąk.
– Cała ta działalność gospodarcza niestety odbywa się bezumownie, a jak wiadomo własność to nie tylko sama powierzchnia gruntu, ale i przestrzeń nad gruntem i pod gruntem. Teraz Polskie Koleje Linowe, które są zagranicznym podmiotem komercyjnym, prowadzą tam intratną działalność gospodarczą, natomiast ani nie jest to uregulowane w formie umownej, ani nie jest to w żaden sposób rozliczone. Jest nawet takie niebezpieczeństwo zarówno dla dyrektora TPN, jak i dla mnie jako starosty tatrzańskiego, że możemy nawet ponieść odpowiedzialność za to, że nie egzekwujemy praw należnych Skarbowi Państwa i należności, które za prowadzoną na tym obszarze działalność powinien Skarb Państwa otrzymywać – powiedział Piotr Bąk.
Władze TPN mówią wprost: jeśli podmiot korzysta z terenu innego podmiotu, to opłata po prostu się należy, tym bardziej, że zysk operacyjny PKL wynosi około 50 mln zł, a zyski pochodzące z Kasprowego Wierchu stanowią znaczący procent jej przychodów.
Do PKL należy kolejka na Kasprowy Wierch. Spółkę sprzedano mimo wielu kontrowersji za rządów PO-PSL w 2013 r. Ostatecznie udziały przejęła spółka zarejestrowana w Luksemburgu. Sprzedaż badała prokuratura.
RIRM