Sejmowa komisja ponownie zajmie się projektem nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej

Projekt nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej ponownie trafi do sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Sejm zajmował się w nocy pilnym rządowym projektem nowelizacji ustawy o ochronie granicy oraz niektórych innych ustaw. Regulacja ma zapewnić skuteczność działań podejmowanych przez Straż Graniczną w celu ochrony granicy w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego.

– Ufam, że żadna Polka i żaden Polak nie ma wątpliwości co do podłości i niegodziwości zachowań reżimu Łukaszenki. Tym samym prowadzi nas to do konieczności wsparcia polskich żołnierzy, funkcjonariuszy, wszystkich, którzy strzegą granic – mówił poseł Jacek Kurzępa.

Podczas debaty wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Maciej Wąsik, zapewniał, że funkcjonariusze są szkoleni do swoich działań, a nowe środki przymusu bezpośredniego, które mają zostać im przyznane, zwiększą ich bezpieczeństwo. W trakcie debaty doszło do wymiany zdań pomiędzy wiceministrem a posłami opozycji, którzy atakują polskie służby strzegące naszych granic.

– Po co tu przyszliście? Po to, żeby powiedzieć, że łączycie się w bólu z naszymi żołnierzami, policjantami, strażnikami granicznymi, a drugą ręką ich atakujecie na co dzień. Przychodzi mi tylko jedno słowo do oceny takiej sytuacji: obłuda. Odetnijcie się od Frasyniuka i słów Lisa. Potępcie to. Powiedzcie, że nie zgadzacie się na to, żeby atakowano wojsko, Straż Graniczną. Powiedzcie to własnym posłom – podkreślił Maciej Wąsik.

Politycy opozycji atakowali PiS, mówiąc, że na granicy nie jest udzielana pomoc potrzebującym.

– Nieudzielenie człowiekowi pomocy zagrożonemu głodem i zimnem, który umiera, ma wszelkie znamiona czynu zabronionego – powiedziała Katarzyna Kretkowska z Lewicy.

– Każda osoba, która potrzebuje pomocy, lekarza, wody, żywności czy ciepłego odzienia, otrzymuje pomoc od naszych funkcjonariuszy. Nie będziemy udzielać pomocy tym, którzy rzucają w nas kamieniami, atakują nas, niszczą nasze urządzenia graniczne – mówił wiceszef MSWiA.

Oburzenie posłów opozycji wywołała także sprawa pracy dziennikarzy przy granicy polsko-białoruskiej.

– Polscy dziennikarze mają ogromne doświadczenie. Wiele razy przebywali w o wiele trudniejszych warunkach i mogą swobodnie pracować na granicy, dostarczając nam niezależnych i obiektywnych informacji. Czego się boicie, że nie chcecie wpuścić na granicę dziennikarzy? – pytała pos. Paulina Hennig–Kloska z Polski 2050.

Wiceminister Maciej Wąsik podkreślał, że media będą miały możliwość relacjonowania tego, co dzieje się przy granicy, ale muszą to robić w sposób uporządkowany.

– Zdajemy sobie sprawę, że media muszą relacjonować, ale muszą to robić w sposób uporządkowany, żeby nie przeszkadzać polskiemu żołnierzowi, strażnikowi granicznemu, policjantowi. Musimy dbać o to, żeby był porządek i bezpieczeństwo. Media ogólnopolskie będą miały dostęp do strefy przygranicznej w sposób uporządkowany, czyli taki jaki określi Straż Graniczna – mówił polityk.

Wiceminister nawiązał również do sytuacji przedsiębiorców, którzy są w pasie przygranicznym. Dodał, że rząd zdaje sobie sprawę, że wprowadzenie ograniczeń może doprowadzić do braku ich przychodów. Zapewnił o wsparciu.

– Wprowadzamy możliwość wypłaty rekompensat. Już dzisiaj rekompensaty zaczęły być wypłacane fizycznie na konta przez wojewodę podlaskiego – podsumował Maciej Wąsik.

Projekt ustawy zakłada również umożliwienie wprowadzenia czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze strefy nadgranicznej. Rozwiązanie nie będzie dotyczyć mieszkańców obszaru objętego zakazem, osób wykonujących tam pracę zarobkową oraz uczniów czy osób korzystających z przejść granicznych. Nowe przepisy rozszerzają katalog środków przymusu bezpośredniego o plecakowe miotacze substancji obezwładniających, których mogliby używać funkcjonariuszy SG.

 

TV Trwam News